Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Wielka Brytania myśli o wyjściu z Unii Europejskiej?

Kryzys euro nie jest jedynym zagrożeniem dla Unii Europejskiej. Niespodziewanie, rzecznik brytyjskiej Partii Pracy poparł ideę referendum powszechnego w sprawie dalszego członkostwa kraju w Unii.

Jak dotąd, referendum było hasłem prawego skrzydła rządzących Konserwatystów i niewielkiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Nowy, powołany wczoraj członek brytyjskiego gabinetu cieni Jon Cruddas), odpowiedzialny za dokonanie całościowego przeglądu programu Partii Pracy, jest zwolennikiem członkostwa Unii Europejskiej.

Ale w liście do organizacji People's Pledge, która prowadzi kampanię na rzecz referendum, Cruddas napisał, że czas jak najszybciej przeciąć ten "jątrzący się wrzód" i oddać społeczeństwu decyzję w kwestii pozostania lub wystąpienia z Unii Europejskiej. "Tu chodzi o demokrację.

Reklama

Klasa polityczna powinna zapraszać naród do debaty w ważnych sprawach, a nie ma ważniejszej od Europy" - stwierdził Cruddas. Pierwsze i jedyne dotąd brytyjskie referendum unijne w 1975 roku dotyczyło przystąpienia kraju do Wspólnego Rynku.

Od tego czasu brytyjska opinia publiczna waha się między sceptycyzmem a jawną niechęcią wobec Unii i kolejne rządu robiły wszelkie uniki, aby nie dopuścić do nowego referendum. Socjalistyczni premierzy Tony Blair i Gordon Brown nie rozpisali go przed ratyfikacją istotnych zmian traktatowych, a konserwatysta David Cameron uniknął go w zeszłym roku, wetując nowy Układ Fiskalny.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | referendum. | Anglia | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »