Gospodarka spowalnia, w tle napięcia handlowe i polityczne

Szacunki dotyczące światowej gospodarki zakładają spowolnienie wzrostu. Wpływ na to mają między innymi napięcia w handlu międzynarodowym, zaostrzenie warunków finansowania i osłabienie produkcji przemysłowej.

Najświeższe założenia Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju mówią o wzroście globalnego PKB w 2019 roku o 3,5 proc. Tymczasem jeszcze we wrześniu zeszłego roku jej eksperci przewidywali wzrost na poziomie 3,7 proc. Również w 2020 spodziewany jest ok. 3,5-proc. wzrost. Przedstawiciele OECD wskazują, że na słabszą perspektywę tegoroczną wpływa sytuacja na rynkach wschodzących takich jak Turcja, Argentyna i Brazylia. Z kolei w kolejnym roku w większym stopniu odczuwalne będą zmiany w gospodarkach rozwiniętych, gdzie dadzą o sobie znać spadek wolumenu handlu i ostrzejsze warunki na rynkach finansowych.

Reklama

Rozwojowi gospodarczemu nie sprzyjają też napięcia polityczne. - Na Bliskim Wschodzie i w Wenezueli wyzwania geopolityczne i polityczne przełożyły się na bardziej niestabilne ceny ropy naftowej. W Europie brexit jest ważnym źródłem politycznej niepewności - zauważa OECD. Zagrożeniem dla wzrostu są także nierówności w dochodach, przechodzące z pokolenia na pokolenie. Wprowadzają one dodatkowo czynnik niezadowolenia społecznego do globalnej gospodarki.

Również Międzynarodowy Fundusz Walutowy w styczniu zrewidował w dół prognozy światowego PKB do 3,5 proc. z 3,7 proc. w październiku ubiegłego roku. W 2020 r. wzrost ma wynieść 3,6 proc. - Rewizja w dół po części odzwierciedla słabszą dynamikę wzrostu gospodarczego w drugiej połowie 2018 r., w tym w Niemczech po wprowadzeniu nowych standardów emisji spalin i we Włoszech, gdzie ryzyko związane z długiem państwowym i finansowym wpłynęło negatywnie na popyt krajowy i obniżyło nastroje na rynkach finansowych. Recesja w Turcji będzie głębsza, niż oczekiwano - podał MFW w raporcie. Jako kluczowy element ryzyka Fundusz wskazuje eskalację napięć handlowych.

Te same czynniki zagrażające kondycji gospodarki wskazuje Bank Światowy. Szacuje on, że światowy wzrost gospodarczy spadnie w 2019 r. do 2,9 proc. i 2,8 proc. w 2020 r. z zakładanych 3 proc. w 2018 r. Wzrost w gospodarkach rozwiniętych ma wynieść 2 proc. w 2019 r. i 1,6 proc. w 2020 r. wobec 2,2 proc. w roku minionym. Franziska Ohnsorge, menadżer z Banku Światowego, zwraca uwagę, że wskaźnik PMI dla światowej gospodarki utrzymuje się wciąż powyżej granicznego poziomu 50 pkt., co oznacza rozwój sektora przemysłowego. Jednak wzrost handlu światowego wyhamował gwałtownie w tempie najszybszym od kilku lat, co potwierdzają spadające zamówienia eksportowe. Jej zdaniem, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stopniowe spowalnianie wzrostu.

Wojna handlowa między USA a Chinami trwa już od dłuższego czasu. Amerykanie domagają się m.in. ochrony amerykańskiej własności intelektualnej i ograniczenia transferu technologii do Chin. W ramach sporu oba kraje zaczęły nakładać wzajemnie cła na swoje towary. Wojna objęła wymianę towarową wartą setki miliardów dolarów rocznie. Ostatnim krokiem było nałożenie we wrześniu 2018 r. przez USA 10-proc. cła na towary chińskie, których roczny import do Stanów Zjednoczonych sięga 200 mld dol. Od stycznia tego roku opłaty miały wzrosnąć do 25 proc., ale strony zdecydowały się na przeprowadzenie rozmów ukierunkowanych na zakończenie konfliktu. Oba kraje dały sobie czas do marca. Rynki czekają na efekty negocjacji, bowiem układ handlowy między dwiema potęgami ma wpływ na całą światową gospodarkę. Niedawno agencja Bloomberg podała, że prezydent USA Donald Trump rozważa przedłużenie rozejmu handlowego z Chinami o 60 dni, jeśli realna będzie perspektywa zawarcia kompleksowego porozumienia gospodarczego.

Sytuację na rynkach komplikuje dodatkowo brexit i jego konsekwencje. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE ma nastąpić o północy z 29 na 30 marca 2019 r. Jeśli wcześniej nie dojdzie do porozumienia między stronami, o tej porze zaczną obowiązywać procedury eksportowo-importowe, które zastąpią dzisiejsze, wewnątrzwspólnotowe. Analitycy DM BOŚ oceniają, że najbardziej prawdopodobne wydaje się złożenie przez Wielką Brytanię wniosku o wydłużenie negocjacji i opóźnienie daty brexitu. - Niemniej obecnie jest bardzo mało prawdopodobne, by taki scenariusz zmaterializował się w najbliższym czasie, zaś prawdopodobieństwo rozstrzygnięcia 'na ostatnią chwilę' jest bardzo wysokie. Wraz ze zbliżaniem się końca marca nerwowość rynkowa z tego tytułu będzie zapewne rosła - oceniają analitycy banku.

Chiny słabną

Tempo wzrostu PKB w Chinach w 2018 roku było najniższe od 28 lat. Wzrost wyniósł 6,6 proc. , podczas gdy rok wcześniej było to 6,9 proc. Słaby był również odczyt w ujęciu kwartalnym - wzrost za czwarty kwartał wyniósł 6,4 proc. wobec 6,5 proc. kwartał wcześniej. Był to najniższy kwartalny wynik od światowego kryzysu finansowego w 2008 r. Co gorsza - eksperci nie są do końca przekonani, czy dane podawane przez chiński urząd statystyczny są adekwatne do sytuacji gospodarczej kraju. Część z nich uważa, że wskaźniki mogą być zawyżone, co oznaczałoby, ze rzeczywista skala spowolnienia jest dużo większa.

Styczniowe odczyty indeksu PMI, określającego koniunkturę w sektorze przemysłowym, wyniosły według wyliczeń Caixin Media i Markit Economics 48,3 pkt. wobec 49,7 pkt. na koniec grudnia. Analitycy spodziewali się 49,6 pkt. Tym samym PMI jest na najniższym od blisko trzech lat poziomie.

Jednocześnie na rynek napłynęły dobre dane dotyczące handlu zagranicznego. Chiński eksport denominowany w dolarach wzrósł w styczniu o 9,1 proc. rdr., mimo że oczekiwany był spadek o 3,2 proc. Dla porównania, w grudniu zmniejszył się on o 4,4 proc. Natomiast import do Chin spadł o 1,5 proc., choć oczekiwano 10-proc. spadku. Eksperci oceniają jednak, że dobry styczniowy odczyt należy zawdzięczać obchodom Nowego Roku Księżycowego, które w tym roku przypadły dziesięć dni wcześniej niż przed rokiem. Firmy starały się gromadzić zapasy i realizować dostawy przed tygodniowym świętowaniem. Odbicie nie wynikało więc z trwalszej poprawy otoczenia.

Niemcy ocierają się o recesję

W zeszłym roku PKB Niemiec wzrósł o 1,4 proc. Wzrost ten był nieco niższy od oczekiwanego (1,5 proc.). Był dziewiątym z rzędu, jednak wyraźnie uległ wyhamowaniu. Nie bez wpływu były tu takie czynniki, jak kłopoty przemysłu motoryzacyjnego z zarejestrowaniem wyprodukowanych pojazdów, czy niski stan wód w rzekach, który zakłócił transport wodny i utrudnił pracę części elektrowni. Oczekiwania rządu federalnego na ten rok są ostrożne - zakładają wzrost PKB Niemiec o 1 proc.

Gospodarka naszego zachodniego sąsiada otarła się o lekką recesję. W trzecim kwartale 2018 r. niemiecki PKB spadł o 0,2 proc. Aby można było mówić o właściwej recesji, ujemny wynik musiałby powtórzyć się w dwóch następnych kwartałach. Tymczasem w ostatnim kwartale 2018 r. PKB nie zmienił się. Pojawiły się jednak niepokojące dane dotyczące produkcji przemysłowej w Niemczech. Spadła ona w grudniu zeszłego roku o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca, a w porównaniu z grudniem 2017 r. była o 3,9 proc. mniejsza. Prognozy zakładały wzrost rok do roku. Na domiar złego wyniki tąpnęły zamówienia w przemyśle. - Obraz niemieckiego przemysłu pozostaje pesymistyczny i sugeruje, że rozpoczęte w drugiej połowie 2018 roku spowolnienie koniunktury może się utrzymać także w I kwartale 2019 - oceniają analitycy PKO BP.

W styczniu wskaźnik PMI Niemiec wyniósł 49,7 pkt. Znalazł się tym samym po raz pierwszy od ponad czterech lat poniżej progu 50 pkt. wyznaczającego ożywienie w sektorze. Lepiej wygląda sytuacja w przypadku usług - indeks PMI w usługach w styczniu wyniósł 53 pkt. wobec 51,8 pkt na koniec grudnia. Jednak nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców nie są najlepsze. W styczniu obrazujący je wskaźnik Ifo wyniósł 99,1 pkt. wobec 101 pkt. miesiąc wcześniej. To najniższy poziom od lutego 2016 r.

W Stanach Zjednoczonych niepewność

Najświeższe dane o sprzedaży detalicznej w USA świadczą o pogorszeniu się konsumpcji. Sprzedaż spadła o 1,2 proc. miesiąc do miesiąca, najwięcej od 9 lat, przy czym wcześniej oczekiwano wzrostu o 0,1 proc. Sprzedaż bazowa, wchodząca w wyliczenia PKB, spadła natomiast o 1,7 proc., najmocniej od 2001 r. Sprzedaż online spadła o 3,9 proc.

Indeks ISM, obrazujący aktywność w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych, jest w bezpiecznej odległości od 50 pkt., ale w ostatnim miesiącu zeszłego roku wyraźnie zniżkował, podważając wiarę w siłę amerykańskiej gospodarki - spadł wówczas o ponad 5 pkt., do 54,1 z 59,3 w listopadzie. Na szczęście jednak w styczniu odbił się do 56,6 pkt., co znacznie poprawiło nastroje obserwatorów rynku.

Dobrze wypadł też rynek pracy - liczba zatrudnionych w sektorach pozarolniczych wzrosła w pierwszym miesiącu tego roku o 304 tys. Rynkowy konsensusu zakładał przyrost o 165 tys. etatów. - Styczniowe szacunki potwierdzają nadal bardzo dobrą koniunkturę na rynku pracy w Stanach Zjednoczonych, która w części będzie ograniczała spowolnienie wzrostu gospodarczego w USA w tym roku - uważają eksperci Banku Millennium.

Także mBank spodziewa się niższej dynamiki wzrostu gospodarczego USA w 2019 r. "z uwagi m.in. na brak stymulacji fiskalnej i dojrzały charakter cyklu", nie zakłada jednak załamania. Według analityków, pierwszy kwartał miałby być najsłabszy w roku.

wk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKB | gospodarka | OECD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »