PFR Solidarni zwyciężymy

Solidarni Zwyciężymy: Wyszliśmy z pandemii silniejsi

- Żaden z naszych klientów nie upadł, a my - jako zespół - wyszliśmy z pandemii wzmocnieni - mówi Agnieszka Tomczyk-Pieniądz, główna księgowa i członek zarządu Meritoros, sieci biur rachunkowych, wyróżnionej w konkursie Polskiego Funduszu Rozwoju i Fundacji PFR "Solidarni Zwyciężymy".

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- Tematem różnych tarcz antykryzysowych żyjemy od kwietnia. Jak się tylko pojawił taki konkurs jak "Solidarni Zwyciężymy" - było dla mnie naturalne, żeby zgłosić zespół. Obserwuję przez ten czas innych, którzy narzekają, że nie było pomocy od państwa. A ja widzę na kontach te pieniądze, które dostali nasi klienci - podkreśla Tomczyk-Pieniądz. 

Dodaje jednak, że ze względu na mnogość rozwiązań i skomplikowaną materię: "pojedynczemu małemu przedsiębiorcy trudno było samodzielnie przejść przez gąszcz przepisów i skorzystać w pełni z pomocy państwa. Ale jeżeli miał wsparcie - mógł sobie poradzić. Pomoc była ogromna". 

Reklama

Praca po nocach

Każdy z setek klientów - którzy przez pandemię ucierpieli - otrzymał przygotowaną indywidualnie dla niego ofertę. Nikt nie został bez wsparcia. 

  - To był moment, gdy wszystkim nam się wydawało, że ten świat się zawali. Szukaliśmy rozwiązania, żeby pomóc naszym klientom. Strategia polegała na tym, żeby mogli skorzystać z każdego dostępnego narzędzia, które się pojawiało w maksymalnie szybkim czasie - mówi Tomczyk-Pieniądz. 

Dlatego prawie 60 pracowników sieci biur rachunkowych przez ostatnie tygodnie pracowało praktycznie tylko nad programami pomocowymi i kolejnymi tarczami antykryzysowymi. Dniem i nocą. 

 - Ja śledziłam wszystkie zmiany od momentu prac nad projektem, później Sejm, Senat aż po podpis prezydenta. W momencie publikacji siadałam nocami i opracowywałam rozwiązania - podkreśla Tomczyk-Pieniądz. 

Następnie najszybciej jak to było możliwe organizowane były telekonferencje. Z dwóch powodów nie odbywało się to w tradycyjny sposób: wszyscy pracowali zdalnie ze względu na lockdown, a jednocześnie można było jednorazowo dotrzeć do większej grupy przedsiębiorców przekładając na zrozumiały język skomplikowane zapisy ustawy. 

Pomogła technologia 

- Wykorzystywaliśmy najnowsze technologie w firmie - dostęp do telekonferencji, pracowaliśmy wyłącznie na skanach dokumentów, a specjalne algorytmy wspierały naszą pracę. Mogliśmy wiele spraw wykonywać natychmiast - zauważa Tomczyk-Pieniądz. 

  Sieć biur księgowych przez cyfryzację przeszła rok temu. Jak podkreśla rozmówczyni Interii: bez tego - działanie na tę skalę i przy tej dynamice nie byłoby możliwe podczas pandemii. - To nas uratowało - pracowaliśmy na skanach bez udziału klienta. Wdrożyliśmy automatyzację procesów, które wykonują część pracy księgowej. Odbyło się to całkowicie niezależnie od pandemii, ale dzisiaj wiemy już, że bez tego nie bylibyśmy w stanie pomóc tak dużej grupie. Cyfryzacja ocaliła nam dużo kontraktów. Nikt od nas nie odszedł pomimo pandemii - dodaje. 

Zwraca jednocześnie uwagę, że zespół przekonywał się do nowych rozwiązań dosyć długo. - Wszystkie narzędzia, które wprowadziliśmy wzbudzały różne emocje. Część księgowych była przyzwyczajona do papieru, segregatorów. Nie robotów, skanów i oprogramowania OCR. Dzięki pandemii zobaczyli, że zmiana była potrzebna - dodaje. 

Liczył się czas 

Wszyscy rozumieli, że ważny jest czas. Księgowi w oparciu o przygotowane rozwiązania dla każdego klienta tworzyli plan wsparcia: to z czego i na jakich zasadach może skorzystać. - Sprawdzali czy dany przedsiębiorca spełnia warunki, czy miał pracowników czy nie, czy zatrudniał w wymaganym zakresie - każdy z naszych księgowych analizował pod tym kątem kilkadziesiąt podmiotów, które obsługiwał z perspektywy kolejnych propozycji pomocowych - tłumaczy Tomczyk-Pieniądz. 

  Wnioski o pomoc spływały już kilka godzin po uruchomieniu naboru. Dzisiaj już wiemy, że w przypadku pakietów rządowych czasu na złożenie wymaganych dokumentów było sporo, a ryzyko, że pieniędzy zabraknie - małe. W samej tylko tarczy finansowej PFR przewidziano fundusze w wysokości 100 mld zł. Do tej pory wsparcie otrzymało blisko 327 tys. firm. Do nich trafiło ponad 58 mld zł. 

W programach regionalnych, jak Małopolska Tarcza Antykryzysowa, sytuacja wyglądała inaczej. Nabór wniosków trwał kilka godzin ze względu na liczbę chętnych. - Gdybyśmy tego nie przygotowali wcześniej, gdyby klienci nie mieli gotowych wniosków - nie byłoby szans, żeby zdążyli - dodaje Tomczyk-Pieniądz. 

Czas grał na niekorzyść przedsiębiorców. Utrata płynności, spadające przychody przy utrzymujących się kosztach - wszystko na początku pandemii układało się nie tak jak powinno. - Prawo było bardzo niejasne. Dużo było niuansów, zastanawiania się nad szczegółami. Wszystkie limity trzeba było zrozumieć. To nie były tylko moje nieprzespane noce, gdy czytałam ustawy, ale potem naszych pracowników już podczas pracy z klientami - podkreśla Tomczyk-Pieniądz. 

Łącznie biuro księgowe, które ma teraz osiem oddziałów obsługuje ponad 500 klientów. Wnioski w czasie pojawiania się kolejnych tarcz szły w tysiącach. Żadna z firm nie upadła. A łącznie wsparcie, które pozyskali przedsiębiorcy z pomocą pracowników biura rachunkowego przekroczyła 20 mln zł. Najwięcej pozyskano z tarczy finansowej, bo aż 14 mln zł, umorzenie składek ZUS to kolejne 3 mln zł, mikropożyczki - 600 tys. zł i tyle samo dofinansowanie do wynagrodzeń z ZFŚP. 

Jesteśmy silniejsi 

Pandemia to też ważny okres dla Meritoros. Nie chodzi już nawet o przypływ nowych partnerów biznesowych. - Wygraliśmy znacznie więcej. Wyszliśmy z pandemii wzmocnieni jako zespół, jako cała załoga. Otworzyliśmy kanał dyskusyjny - ktoś zadawał pytania i od razu znajdowali się chętni do pomocy. Wcześniej działaliśmy w oparciu o poszczególne biura w różnych miastach, oddzielnie. Teraz jesteśmy zespołem. Nawet prezes uczestniczył we wszystkich konferencjach - był bliżej pracowników, bo wiedział, że jego obecność była ważna - tłumaczy Tomczyk-Pieniądz. 

- - - -

Pomysł, inicjatywa, działanie, które były w czasach pandemii nakierowane na pomoc innym, warto pokazać. Właśnie w tym celu PFR i Fundacja PFR zorganizowali konkurs "Solidarni Zwyciężymy". 

Polacy udowodniali wielokrotnie, że w czasach kryzysu potrafią się zjednoczyć, a dobro drugiej osoby jest tak samo ważne, jak ich samych. Niech inni się dowiedzą, że solidarność podczas COVID-19 nie uległa zamrożeniu. Zgłoszenie może wysłać każdy, a zaproponowana historia może dotyczyć nas samych, jak i kogoś, kogo działanie uznaliśmy za warte dostrzeżenia i naśladowania. 

Do konkursu "Solidarni Zwyciężymy" można jeszcze wysyłać zgłoszenia.

Materiał powstał we współpracy z PFR w ramach projektu "Solidarni Zwyciężymy".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tarcza finansowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »