Bartłomiej Pawlak, wiceprezes PFR: Chcemy szerzej otworzyć drzwi OZE​

Polski Fundusz Rozwoju planuje szerzej włączyć się w transformację energetyczną polskiej gospodarki i zaproponować rozwiązania finansowe wspierające rozwój OZE, tam gdzie nie działają proste mechanizmy aukcyjne. Nie wyklucza też, że zainwestuje we własne projekty energetyczne. - Nie będziemy koncernem energetycznym, jesteśmy inwestorem kapitałowym - podkreśla w rozmowie z Interią Bartłomiej Pawlak, wiceprezes PFR.

Transformacja energetyczna Polski w odpowiedzi na unijny "Zielony Ład" i pakiet "Fit for 55" - to jedno z największych wyzwań gospodarczych w perspektywie najbliższych dekad. W Polityce Energetycznej Państwa do 2040 r. mowa jest o wydatkach - zwraca uwagę w rozmowie z Interią Pawlak - na poziomie 1,5 bln zł, by osiągnąć cele unijne nakreślone do roku 2040.

- Rolą PFR jest mobilizowanie kapitału. Nie zastępujemy kapitału prywatnego, kapitałem państwowym, publicznym. Chcemy działać na takiej zasadzie, by otwierać nowe możliwości, wchodzić w te obszary, do których nie ustawia się kolejka inwestorów, a które wymagają silnego bodźca kapitałowego i wsparcia ze strony podmiotu jak PFR. Taki bodziec umożliwia potem wejście prywatnego kapitału w kolejne obszary tej transformacji. Chcemy być trochę takim lodołamaczem - mówi Pawlak.

Reklama

Wiceprezes PFR przyznaje, że rozwój energetyki odnawialnej w Polsce będzie jednym z kluczowych elementów transformacji energetycznej. - Po pierwsze, energia z OZE jest tańsza niż "czarna" (z węgla - red.), co jest efektem polityki KE. Drugim czynnikiem jest nieporównywalnie silniejsza presja na cały biznes, żeby przenosił się na "zieloną" stronę. To już nie tylko te najbardziej nowoczesne branże, np. związane z elektromobilnością (...), ale już biznes nawzajem od siebie wymaga coraz bardziej twardych deklaracji, że wszyscy przechodzą na "zieloną" stronę mocy - podkreśla wiceprezes PFR. 

To powoduje, że będzie coraz większa presja i zapotrzebowanie na energię pochodzącą z odnawialnych źródeł. Dlatego PFR planuje wesprzeć rozwój OZE w tych obszarach, gdzie go obecnie nie ma. - Jak popatrzymy na to, skąd pochodzi "zielona" energia, będą to producenci, którzy wygrali aukcję. I to jest istotny bodziec, który umożliwia rozwój, ale skoro mamy taką sytuację, że dzisiaj, ta energetyka odnawialna broni się już w oparciu o parametry rynkowe, to może trzeba się przyjrzeć temu czy nie warto zastanowić się pod jakimi warunkami można by wspierać rozwój OZE biorąc pod uwagę tylko te parametry rynkowe. Mocno przyglądamy się wspólnie z innymi instytucjami finansowymi temu jak otworzyć drzwi do rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce - tłumaczy Pawlak.

PFR prowadzi dzisiaj rozmowy m.in. z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju na temat bliższej współpracy. - Rozmawiamy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo oni też w tych procesach odgrywają niezwykle istotną rolę. Chodzi nam o to, żeby stworzyć maksymalnie przyjazny ekosystem, który spowoduje, że skróci się kolejka szukania właściwych partnerów i pukania do różnych drzwi. Chcielibyśmy, żeby ta oferta leżała przy jednym stole i można wszystko załatwić za pomocą jednego okienka - mówi Pawlak.

Sama inicjatywa PFR Green Hubu powstała po to, by szerzej otworzyć drzwi m.in. dla inwestycji wiatrowych w Polsce. - Jesteśmy też inwestorem w biogaz, jesteśmy największym właścicielem biogazowni w Polsce. Nie będziemy koncernem energetycznym, jesteśmy inwestorem kapitałowym, chcemy wspierać wszystkich tych, którzy przychodzą do nas z projektami wiatrowymi, słonecznymi lub różnymi formami aktywności w szeroko rozumianej transformacji energetycznej. Chcemy pomagać skalować biznes i to robimy - tłumaczy Pawlak. 

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Wiceprezes PFR zwraca jednak uwagę, że nie chodzi o "rozdawanie pieniędzy" a działanie na zasadach rynkowych. - Wchodzimy z naszą ofertą tam, gdzie nie ma prostego finansowania. Skupiamy się na projektach partnerstwa publiczno-prywatnego, jesteśmy mocnym promotorem tej idei. Dysponujemy środkami ministerstwa funduszy, które umożliwiają nam zapewnienie samorządom całej sfery doradczej w PPP. Nie tylko jesteśmy gotowi zainwestować, najpierw jest doradztwo, by przez trudny, kiedyś kontrowersyjny temat PPP samorządy przeprowadzić tak, by miały poczucie bezpieczeństwa w całym procesie - mówi Pawlak.

PFR współpracuje m.in. z miastem Limanową nad budową pod klucz koszar dla Wojsk Obrony Terytorialnej, właśnie w oparciu o zasady PPP. - Był to pomysł miasta, które się do nas i do wojska zgłosiło. Tworzymy spółkę z miastem, które wnosi grunt, my - finansowanie. Realizujemy projekt koszar i przekazujemy wojsku, które spłaca spółkę w perspektywie 20 lat - zauważa Pawlak, który dodaje, że obecnie PFR ma pięć projektów PPP. Największy w grupie, ale też w Polsce projekt PPP to instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych w Olsztynie z nakładami inwestycyjnymi na poziomie 860 mln zł, a biorąc pod uwagę koszty finansowe - ponad 1 mld zł.

- To jest rozwojowy projekt, który rozwiązuje problem utylizacji odpadów z całego województwa warmińsko-mazurskiego i załatwia problem dostaw ciepła do połowy mieszkań w Olsztynie. A przy okazji jest instalacją ekologiczną, nowoczesną - dodaje.

- Chętnych samorządów do podobnych działań jest sporo, również jest duże zainteresowanie wsparciem w obszarze ciepłownictwa, które jest dzisiaj - nomen omen - palącym problemem - zauważa Pawlak.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PFR | polska gospodarka | inwestycje | odnawialne źródła energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »