Magdalena Wrotek-Figarska (Sady Grójeckie): Premium się opłaca

W Polsce rozpoczął się zbiór jabłek. - Oczywiście brakuje nam pracowników, bardziej niż w ubiegłych latach. Nie chodzi jednak ograniczenia na granicach wynikające z pandemii - po prostu za naszą zachodnią granicą obywatele Ukrainy zarobić mogą dużo więcej i to w lepszych warunkach - mówi Magdalena Wrotek-Figarska, dyrektor generalna Stowarzyszenia Sady Grójeckie.

- Mówi się o zbiorach na poziomie ponad 3 mln ton, trochę więcej niż w roku ubiegłym. Oczywiście im więcej jest towaru tym cena jest niższa - to jednak dotyczy jabłek przemysłowych i deserowych. Sektor jabłek premium rządzi się nieco innymi prawami. Kosztują one więcej, ale dają gwarancję jakości i trwałości. To trochę jak z powiedzeniem, że "biednego nie stać na tanie rzeczy", tańszy zakup wcale nie musi być bardziej opłacalny - przekonuje dyrektor Wrotek-Figarska.

- Wiem że plantatorzy narzekają na współpracę z sieciami handlowymi - my, jako Stowarzyszenie Sady Grójeckie się z tym nie spotykamy. Uważam, że wszystko ostatecznie zależy od konkretnych osób, nie od firmy i narodowości jej właściciela. Są sieci handlowe, które kupują jabłka i sprzedają je w swoich sklepach także za granicą, trudno o lepszą promocję. Może po prostu trafiam na dobrych ludzi - podkreśla szefowa stowarzyszenia.  

Reklama

- W rozmowie o różnicy cen jabłek w skupie i w sklepie często mylimy pojęcia, porównując np. ceny jabłek przemysłowych, do przerobu, z jabłkami w sklepie. W przypadku tych ostatnich, zwłaszcza klasy premium, płacimy nie tylko za sam owoc, ale także za sortowanie, przechowanie, opakowanie, wreszcie transport - te wszystkie koszty rosną. Pamiętajmy też, że te najlepsze jabłka to tylko niewielka część zbiorów" - mówi dyrektor Stowarzyszenia Sady Grójeckie. - A jeśli zależy nam na jabłkach ekologicznych - kupujmy te z certyfikatem. Wtedy możemy być pewni skąd owoc pochodzi, da się nawet zidentyfikować konkretnego sadownika, który bierze odpowiedzialność za jego jakość. Na bazarku kupujemy niewiadomą. Ocenianie według wyglądu - "jabłko ekologiczne powinno być brzydsze" - jest bardzo zawodne - dodaje.

Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »