Eks-miliarderzy szykują się do powrotu

Ponad 350 światowych potentatów straciło w tym roku status miliardera. Niektórzy z nich powrócą, podczas gdy reszta będzie musiała żyć jak zwykli milionerzy.

W zeszłym roku Mark Zuckerberg był najmłodszym miliarderem na Ziemi. Twórca Facebooka ma teraz 24 lata, a jego dzieło stało się najbardziej wciągającym portalem społecznościowym. Za niewielki udział w tej gigantycznej witrynie Microsoft musiał zapłacić 240 milionów dolarów. Liczba użytkowników Facebooka rosła w niesamowitym tempie. Nic dziwnego, że przedsięwzięcie to osiągnęło wartość co najmniej 5 miliardów dolarów, co oznaczało dziesięciocyfrowy udział Zuckerberga.

Na zdjęciach: Milionerzy, którzy zostaną miliarderami

Reklama

Na zdjęciach: 50 najbogatszych ludzi świata

Na zdjęciach: Uratowani miliarderzy

Na zdjęciach: Następny wysyp miliarderów

Na zdjęciach: Miliarderzy poszukujący pracowników

Wtedy nadszedł krach 2008 roku. Teraz firmy prywatne - zwłaszcza bez konkretnego planu spieniężenia swojej bazy użytkowników - nie mają już tak oszałamiającej wartości, jak kiedyś. Kapitał Facebooka spadł poniżej progu wymaganego, aby pakiet pozostający w posiadaniu Zuckerberga był warty miliard dolarów, dlatego młody geniusz Internetu dołączył do grona 355 potentatów, którzy wypadli z publikowanego przez Forbesa światowego rankingu miliarderów.

Sprzedać aby powiększyć majątek

Czy Zuckerberg ma szansę zostać miliarderem po raz drugi? Raczej tak. Liczba użytkowników Facebooka wciąż gwałtownie rośnie: teraz firma ta chwali się 200 milionami zarejestrowanych osób, co stanowi skok o 100 proc. w ciągu 7 miesięcy. Jeśli kondycja finansowa zacznie odzwierciedlać tempo wzrostu bazy użytkowników (najnowsze szacunki podają przychód 300 milionów dolarów), Zuckerberg powinien zdołać wprowadzić Facebooka na giełdę - lub go sprzedać - aby powiększyć swój uszczuplony majątek.

Historia nie podaje jedynej właściwej reakcji bogaczy na kryzysy gospodarcze. Niektórzy z nich tracą krocie, by szybko je odzyskać, podczas gdy inni ledwo zasmakują życia miliardera, a już muszą pożegnać się na zawsze ze statusem giganta światowej finansjery. CEO (prezes) Cisco Systems - John Chambers - pojawił się na opracowanej przez Forbesa liście najbogatszych Amerykanów w 2000 roku z wartością netto rzędu miliarda dolarów. Już po roku Chambers wypadł z rankingu, gdy rynek papierów wartościowych załamał się po pęknięciu technologicznej bańki. Niestety, nie było już triumfalnego powrotu.

Michael Saylor, CEO MicroStrategy, również wypłynął na internetowej fali; zadebiutował w 1999 roku na liście Forbes 400 z majątkiem 7,5 miliarda dolarów. Jego udziały zanotowały szczytową wartość w marcu 2000 roku kwotą 13,8 miliarda dolarów, lecz już po roku większość tego papierowego majątku wyparowała. Saylor wypadł z naszego rankingu miliarderów w 2001 roku i jeszcze do niego nie powrócił.

Nie złożyli broni

Jednak kilku inwestorów, którzy stracili duże sumy gdy pękła internetowa bańka zdołało wrócić do gry. Ted Forstmann zainwestował krocie w XO Communications i McLeodUSA w okresie technologicznej koniunktury, by ponieść ogromne straty gdy obie firmy zbankrutowały. W 2004 roku jego majątek stopniał do 725 milionów dolarów. Jednak biznesmen nie złożył broni. Jego firma holdingowa zainwestowała 700 milionów dolarów w agencję rekrutacyjną IMG i włożyła kolejne miliony w sieć siłowni 24 Hour Fitness. Dzięki trafnym decyzjom obie firmy uzyskały korzystne bilansy księgowe, a inwestor zyskał status miliardera w 2007 roku.

Yasumitsu Shigeta założył swoją firmę Hikari Tsushin w wieku 23 lat. Gdy jego przedsiębiorstwo wchodziło na giełdę po ośmiu latach, Shigeta został jednym z najmłodszych dyrektorów generalnych w historii Jasdaq. Hikari Tsushin zadebiutowała na Tokyo Stock Exchange we wrześniu 1999 roku. Wartość netto Shigety podskoczyła do 42 miliardów w kulminacyjnym okresie boomu internetowego, by po kilku miesiącach spaść o 40 miliardów dolarów.

Shigeta zrekompensował tę stratę dzięki dywersyfikacji w kierunku sektora ubezpieczeń medycznych i sprzedaży sprzętu biurowego. W 2005 znów był miliarderem i ciągle jest jednym z najbogatszych obywateli Japonii. Ostatnio oszacowaliśmy jego majątek na 600 milionów dolarów, dzięki czemu Shigeta jest na naszej liście 40 najbogatszych Japończyków.

Król pizzy i właściciel teamów sportowych, Michael Ilitch, wypadł z rankingu Forbes 400 w 2005 roku po tym, jak inni finansowi magnaci zgromadzili majątki o wartości większej, niż jego 815 milionów dolarów netto. Ilitch powrócił do rywalizacji po roku, gdy jego sieć pizzerii Little Caesars oraz dwie drużyny Detroit Red Wings i Detroit Tigers znacznie zyskały na wartości.

W 2006 roku jego wartość netto wzrosła do 1,5 miliarda dolarów, a imperium oparte na pizzy i zawodach sportowych jak dotąd skutecznie stawia czoła recesji. Majątek netto Ilitcha wyceniliśmy w marcu tego roku na 1,4 miliarda dolarów, czyli 13 proc. mniej niż w 2008 roku.

Oni mają małe szanse

Czy spośród 355 miliarderów, którzy wypadli z tegorocznego rankingu, ktoś nie ma już szans na powrót? Z pewnością trudno będzie wrócić pięciu byłym miliarderom z funduszu hedgingowego Fortress Investment Group. Wesley Edens, Michael Novogratz, Peter Briger Jr., Robert Kauffman i Randal Nardone pojawili się w klubie miliarderów po przedstawieniu publicznej oferty Fortress na początku 2007 roku, lecz od tamtej pory ich majątki znacznie się zmniejszyły. Powszechnie uważa się, że złoty wiekfunduszy hedgingowych minął bezpowrotnie, a piątka z Fortress nie podniesie się po takim ciosie.

Natomiast całkiem realne szanse powrotu mają wielcy rynku nieruchomości, którzy mogą pokryć swój dług krótkoterminowy i przeczekać najgorsze chwile. Herb Simon stracił status miliardera, a wartość należących do niego akcji Simon Property Group spadła o 60 proc. w ciągu ubiegłych sześciu miesięcy. Jednak analitycy twierdzą, że portfel jego firmy zawiera liczne cenne nieruchomości.

Również potentat manhattańskiego rynku mieszkaniowego, Leonard Litwin, powinien odzyskać swoją dziesięciocyfrową fortunę gdy nadejdzie kres recesji, który spowoduje stabilizację cen nieruchomości w Nowym Jorku.

Na zdjęciach: Miliarderzy bez skrupułów

Claire Obusan

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: miliarderzy | majątek | Forbes | firmy | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »