Gazociąg jest potrzebny

Gazociąg Północny jest potrzebny Europie i nie jest wymierzony przeciwko komukolwiek - zapewnili w czwartek w Berlinie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Gazociąg Północny jest potrzebny Europie i nie jest wymierzony przeciwko komukolwiek - zapewnili w czwartek w Berlinie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Rosyjski prezydent składa w czwartek w Berlinie jednodniową wizytę. Jest to jego pierwsza podróż na Zachód od czasu zaprzysiężenia 7 maja. Współpraca energetyczna Rosji i Niemiec była jednym z głównych tematów rozmowy obojga przywódców.

Merkel podkreśliła, że powstający pod Bałtykiem Gazociąg Północny, który połączy Rosją i Niemcy, jest bardzo ważnym elementem tejże współpracy. Niemiecka kanclerz wzięła na siebie role "adwokata" inwestycji krytykowanej przez Polskę, poradzieckie kraje bałtyckie, a także Szwecję i Finlandię.

Reklama

- Będziemy przekonywać, że inwestycja ta jest korzystna dla wielu państw i postaramy się rozwiać wątpliwości co do tego projektu - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Rosji.

Miedwiediew zaznaczył zaś, że "bez nowych źródeł surowców i dróg przesyłu Europa nie będzie mogła szybko się rozwijać". - Europa potrzebuje tej inwestycji - powiedział. Zdaniem rosyjskiego prezydenta inwestycję należy posunąć naprzód - równolegle z Gazociągiem Południowym (South Stream) pod Morzem Czarnym, nad którym prace - według Miedwiediewa - przebiegają bardzo dobrze.

Na pytanie o opóźnienia w realizacji projektu, rosyjski prezydent odparł, że mieszczą się one w zakładanych ramach czasowych. Według początkowych planów gazociąg miał być oddany w 2010 roku, obecnie mówi się o 2011. Jak zaznaczył, "dobry projekt", a za taki uznał Gazociąg Północny, "znajdzie swoją drogę" pomimo istniejących przeszkód.

Według Merkel bezpieczeństwo energetyczne i przewidywalność w tej dziedzinie będą także jednym z kluczowych zagadnień podczas mających się wkrótce rozpocząć negocjacji o nowym porozumieniu o partnerstwie i współpracy UE-Rosja (ang. CPA). Rozmowy mają ruszyć podczas czerwcowego szczytu Unia-Rosja w Chanty-Mansyjsku na Syberii.

- Nic nie zbliża ludzi tak jak wspólne interesy gospodarcze - mówił Miedwiediew, wyrażając nadzieję na to, iż wyniki rozmów o CPA będą wzajemnie korzystne dla stron porozumienia, jak i dla obywateli.

Jednocześnie przyznał, że jest zaniepokojony tym, iż w "relacjach transatlantyckich zawęża się przestrzeń wzajemnego zrozumienia". Przyczyniły się do tego takie sporne kwestie, jak tarcza antyrakietowa, rozszerzenie NATO na wschód, czy spory wokół układu o broni konwencjonalnej w Europie (ang. CFE), wymieniał Miedwiediew.

- Dziś jednak rozmawialiśmy szczerze i otwarcie, co jest charakterystyczne dla stosunków rosyjsko-niemieckich - mówił, chwaląc przyjacielskie relacje obu krajów. Rosyjski prezydent zapewnił także, że rozwój systemu prawnego i wymiaru sprawiedliwości w Rosji jest kluczowym priorytetem. - Jednak to długi proces, który wymaga czasu - mówił, obiecując, że nie zrezygnuje ze starań, by te cele zrealizować.

Odrzucił jednak możliwość politycznej interwencji w sprawie więzionego byłego szefa koncernu naftowego Jukos i krytyka Kremla Michaiła Chodorkowskiego. - To należy do kompetencji sądów - powiedział. Merkel oszczędziła krytyki rosyjskiemu prezydentowi. "Po tak krótkim czasie trudno dokonywać ocen" - powiedziała. Upomniała się jednak o wolność mediów oraz przejrzysty system prawny, na którym ludzie powinni móc polegać.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »