Libia i Egipt promują się na targach

Pomimo trwającego w Libii kryzysu kraj ten prezentuje się na międzynarodowych targach turystycznych ITB w Berlinie. Mocną reprezentację ma też Egipt, który promuje się jako kraj pokojowej rewolucji i przełomu.

Aktualne wydarzenia polityczne w świecie arabskim spowodowały, że obecność państw tego regionu na targach ITB budzi zainteresowanie nawet większe niż prezentacja oficjalnego kraju partnerskiego targów, którym jest w tym roku Polska.

Z Libii na targi przyjechało 12 wystawców, którzy nie tracą nadziei na uspokojenie sytuacji w ich kraju i powrót zagranicznych turystów w następnym sezonie. Twierdzą też, że zagraniczne media mocno przesadzają, relacjonując powstanie przeciwko dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu.

- Libia to generalnie bezpieczny kraj, ludzie są prości i bardzo przyjaźni. Stolica, Trypolis, jest bardzo bezpieczna. Ludzie chodzą do pracy, sklepy są otwarte. Rząd wciąż funkcjonuje - powiedział PAP rzecznik oficjalnej libijskiej agencji turystyki Zakaria Abouzed. Jest on lojalny wobec Kadafiego: - Mam nadzieję, że zostanie u władzy.

Reklama

Uczestników powstania przeciw dyktatorowi Abouzed uważa za "grupę szaleńców", którym nie chce się pracować. - Żyję w Libii, a nawet nie rozumiem, czego oni chcą - oburzał się.

Jego zdaniem, Libia jest o wiele atrakcyjniejszym turystycznie krajem niż tak lubiana przez zagranicznych turystów Tunezja. - Mamy pięć dużych zabytków archeologicznych, w tym ruiny starożytnego miasta rzymskiego Leptis Magna, a także 200 km wybrzeża - podkreślił Abouzed. Dodał, że władze Libii chcą, by do 2025 r. kraj ten odwiedzało 4,6 mln turystów zagranicznych rocznie.

Właściciel jednego z libijskich biur turystycznych, wystawiających się na targach ITB, studiował w Warszawie i płynnie mówi po polsku. - Obawiam się wojny domowej, ale ciągle mam nadzieję, że strony konfliktu się dogadają - powiedział PAP. Nie chciał jednak ujawniać swego nazwiska.

Przyznał, że dziwi się, iż Polska tak szybko ewakuowała ambasadę w Libii, skoro w Trypolisie jest bezpiecznie. Jego zdaniem media, w tym szczególnie katarska telewizja Al-Dżazira, nie przedstawiają rzetelnego obrazu sytuacji w Libii.

Egipt

Sąsiadujący z Libią Egipt uznał natomiast, że niedawna rewolucja i odsunięcie od władzy prezydenta Hosniego Mubaraka nie są zagrożeniem, lecz nawet szansą dla turystyki. Gości na spektakularnym stoisku egipskim witają plakaty, na których widnieją hasła nawiązujące do niedawnych wydarzeń: "Witamy w kraju pokojowej rewolucji", "Tahrir - Plac, który porusza świat", "700 lat historii i nowa era".

Na plakatach przybito również stemple z datą 25 stycznia, kiedy to rozpoczęły się demonstracje przeciwko rządom Mubaraka.

Katja Zimmer z wydziału turystyki konsulatu generalnego Egiptu w Berlinie powiedziała PAP, że tuż przed targami ITB kampanię promocyjną dopasowano do aktualnych wydarzeń. - Nowe hasła są przesłaniem, że zmiany w Egipcie przebiegły pokojowo, kraj jest bezpieczny, stabilny i gościnny. Nawiązują również do pozytywnej energii i sympatii, jaką wywołał na świecie egipski przełom - wyjaśniła Zimmer.

Według niej niedawny przełom w Egipcie nie spowoduje strat dla branży turystycznej, która jest kluczową gałęzią gospodarki tego kraju. Turystyka generuje 11,6 proc. PKB Egiptu. Udział tej branży w rynku pracy wynosi 12 proc. Na egipskim stoisku na ITB swoją ofertę prezentują 62 hotele i 28 biur turystycznych. W 2010 r. Egipt odwiedziło 14,2 mln turystów z całego świata.

_ _ _ _ _

Jakie straty?

Wiceprezes Polskiej Izby Turystyki Józef Ratajski powiedział PAP, że jeszcze jest za wcześnie, by móc oszacować straty biur podróży , które w swojej ofercie miały wyjazdy do Egiptu. -To jest proces bardzo złożony. Wszystko zależy od tego, jak długo będzie zamknięty Egipt i w jakim stopniu touroperatorom uda się wynegocjować zwrot pieniędzy z partnerami egipskimi - wyjaśnił.

Wiceprezes Instytutu Turystyki dr Krzysztof Łopaciński ocenił w rozmowie z PAP, że jeśli kryzys w Egipcie potrwa nie dłużej niż do końca kwietnia, to jest nadzieja, że straty biur podróży nie będą duże. Touroperatorzy stracą wówczas około 1/5 dochodów z tego kierunku.

- Możliwe, że sytuacja w Egipcie będzie się przedłużała. Tunezja powoli wychodzi z tego kryzysu. Prawdopodobnie rynek tunezyjski będzie zamknięty przez dwa kolejne miesiące - dodał.

- Pytanie, czy wyjazdy do Egiptu odblokują się na lato. Większość Polaków kupuje wycieczki w okolicach Świąt Wielkiej Nocy, czyli do końca kwietnia. Jeżeli sytuacja w Egipcie odblokuje się w maju lub czerwcu, to branża turystyczna nie nadrobi swoich strat. Jeżeli do połowy kwietnia sytuacja uspokoi się na tyle, że w drugiej połowie kwietnia można będzie zacząć sprzedawać wyjazdy na okres maj-wrzesień, to wówczas straty nie będą tak znaczne - zaznaczył Łopaciński.

Gdzie na urlop ?

Zdaniem analityków rynku turystycznego, 2011 r. jest już stracony. Nawet jeśli Polacy zaczną znowu masowo wyjeżdżać na wakacje do Afryki, ten rok będzie dla przewoźników czarterowych znacznie gorszy niż poprzedni. Przypomnijmy iż, około jedna trzecia letniego ruchu czarterowego z Polski generowały kierunki afrykańskie. Do Afryki w zeszłym roku wyjechało ok. 500 tys. Polaków.

OPINIA DLA INTERIA.PL

Zdaniem Anity Krusiec z Anos Travel Club, powoli wraca zainteresowanie Egiptem. Biura turystyczne informują o wznowieniu lotów, np. do Hurghady. Obawy o rozwój sytuacji powodują jednak, że preferowane są inne kierunki rezerwacji.

-Jeśli nie do Egiptu to gdzie? Dołącz do dyskusji

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: targi | Libia | targ | Egipt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »