Dolar najtańszy od 2 miesięcy

Najnowsze wypowiedzi prezydenta USA raczej nie pomogły notowaniom dolara. Ponieważ słabość GPW nie szkodzi specjalnie złotemu, ogólne osłabienie amerykańskiej waluty oznacza kurs USD/PLN najniżej od dwóch miesięcy.

Najnowsze wypowiedzi prezydenta USA raczej nie pomogły notowaniom dolara. Ponieważ słabość GPW nie szkodzi specjalnie złotemu, ogólne osłabienie amerykańskiej waluty oznacza kurs USD/PLN najniżej od dwóch miesięcy.

Czy zmienią to dzisiejsze wypowiedzi przedstawicieli Fed?

Pomimo niezłego raportu o sprzedaży detalicznej za marzec (wzrosła o 0,6% m/m, po raz pierwszy od trzech miesięcy przekraczając oczekiwania) w USA dolar wczoraj wyraźnie tracił na wartości. Na pierwszym tle znów była polityka.

O ile nastroje na giełdach były dobre po tym, jak weekendowe naloty w Syrii nie wywołały eskalacji konfliktu, dolar tracił bardzo wyraźnie po wypowiedziach Donalda Trumpa. Prezydent USA oskarżył Chiny i Rosję o celowe osłabianie swoich walut w celu uzyskania przewagi w handlu zagranicznym. O ile polityka kursowa Pekinu od lat była przedmiotem kontrowersji, o tyle ostatnie osłabienie kursu rubla zostało wywołane... sankcjami nałożonymi przez Trumpa.

Reklama

Zatem ta wypowiedź może zakrawać na skrajną hipokryzję i o ile rynki zdają sobie z tego sprawę, jednocześnie widzą dążenia w amerykańskiej administracji. Ta oficjalnie nie ma nic przeciwko "mocnemu dolarowi" w "długim terminie", ale wielokrotne wypowiedzi Trumpa dają do zrozumienia, że widzi on osłabienie dolara jako narzędzie do zwiększenia konkurencyjności eksportu i zmniejszenia deficytu handlowego.

W tej sytuacji kurs EUR/USD wrócił wczoraj powyżej 1,24 a przy ogólnie mocnym złotym (co po części jest odzwierciedleniem podniesienia perspektywy ratingu przez agencję S&P) kurs USDPLN spadł do poziomu 3,35 - najniższego od dwóch miesięcy.

Czy zmienią to dzisiejsze wypowiedzi przedstawicieli Fed? W kalendarzu mamy aż cztery wystąpienia: Williamsa (15:15), Quarlesa (16:00), Harkera (17:00) oraz Evansa (19:40). Mimo iż Fed dopuszcza możliwość podniesienia stóp procentowych w tym roku łącznie aż 4-krotnie, jak dotąd nie doprowadziło to do umocnienia dolara, co skutecznie blokowane jest właśnie zagrywkami prezydenta. Wydaje się zatem, że i teraz trudno będzie przechylić szalę na korzyść amerykańskiej waluty bez bardzo wyraźnego impulsu.

Bardzo mocno tydzień zaczął funt i jest już wobec dolara notowany najwyżej od referendum ws. Brexitu. To efekt oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych. Przed brytyjską walutą jednak niezwykle ciekawy kalendarz: kolejne trzy dni przyniosą cztery ważne raporty (dziś ceny producenta, jutro inflacja konsumenta oraz rynek pracy, w czwartek sprzedaż detaliczna) i przede wszystkim środa to głosowanie ustawy związanej z Brexitem. Głosowanie, które premier May może przegrać ponieważ część członków jej partii może zagłosować razem z opozycją za pozostaniem w unii celnej z UE. Będzie zatem ciekawym, czy funt zareaguje na takie wydarzenie osłabieniem. Dziś o 9:55 brytyjska waluta kosztuje 4,8186 złotego, euro 4,1590 złotego, dolar 3,3535 złotego, zaś frank szwajcarski 3,4951 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

przemyslaw.kwiecien@xtb.pl

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »