Bessa wpływa na złagodzenie prognoz Fed

Wstępny etap wzrostu apetytu na ryzyko jest już za nami i rynki już wkrótce zaczną szukać najnowszych dowodów - w tym tygodniu w szczególności ze strony Rezerwy Federalnej - na to, że apetyt na ryzyko będzie dalej rosnąć lub też, że ponownie gwałtownie spadnie.

W tym tygodniu odbędzie się posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (w najbliższą środę poznamy najnowszy komunikat w sprawie polityki, jednak nie będzie mu towarzyszyć konferencja prasowa) i to jedyne wydarzenie, które należy brać pod uwagę (dopóki Chiny nie ingerują w dzienne kursy walut, które już od dwóch tygodni pozostają na praktycznie niezmienionym poziomie).

Ponadto 8 lutego rozpocznie się chiński Nowy Rok - Rok Małpy, a dokładniej Ognistej Małpy - i władze niewątpliwie będą dążyć do utrzymania poczucia stabilizacji przynajmniej do zakończenia okresu obchodów/podróży/świętowania.

Reklama

W odniesieniu do FOMC najważniejsze jest pytanie, czy Fed złagodzi swoją retorykę na tyle, by spełnić wyjątkowo "gołębie" oczekiwania rynków. Oprocentowanie np. dwuletnich obligacji amerykańskich rozpoczęło ten rok spadkiem o 35 punktów bazowych, a rynek w swoich wycenach uwzględnia obecnie zaledwie jedną pełna podwyżkę stóp do końca 2016 r.

Mimo iż Fed z pewnością przekaże znacznie bardziej ostrożny komunikat niż w przypadku grudniowej podwyżki stóp, osobiście powątpiewam, czy amerykański bank centralny jest skłonny do powrotu do luzowania ilościowego, a taki pogląd wyraża coraz więcej osób.

Wynika to z faktu, iż w ujęciu ogólnym Rezerwa Federalna może być mniej chętna do utrzymania swojej roli jako wiecznego gwaranta sprzedaży na światowym rynku finansowym i głównego decydenta w odniesieniu do polityki gospodarczej za pośrednictwem swojego odpowiednika w obszarze polityki pieniężnej.

Czy jest możliwe, że Fed (nie przyznając tego publicznie) choćby w minimalnym stopniu dostrzegła, że ponosi odpowiedzialność za obecne turbulencje na rynkach światowych i że koszty dalszego luzowania w tym momencie, w szczególności zagrożenie dla funkcjonowania Fed jako instytucji, znacznie przeważa nad ewentualnymi korzyściami z nowych inicjatyw w zakresie polityki pieniężnej?

W każdym wypadku poprzeczka dla "agresywnej retoryki" Fed zawieszona jest bardzo nisko i wystarczy, by Fed okazała się znacznie mniej "gołębia", niż przewidywano, aby rynki w tym tygodniu czekał zimny prysznic.

Wykres: EUR/USD

Deprecjacja euro po komunikacie Europejskiego Banku Centralnego w ubiegłym tygodniu okazała się mało imponująca, a słabe zamknięcie w piątek w okolicach poziomu 1,0800 dotychczas nie spowodowało jakiejkolwiek kontynuacji.

Jeżeli Fed nie okaże się jednak wystarczająco "gołębia", para ta może w tym tygodniu jeszcze bardziej stracić na wartości i w nadchodzących tygodniach zbliżyć się do minimów cyklu poniżej poziomu 1,0600.

Podsumowanie w koszyku G10

USD: główną zmienną w tym tygodniu decydującą o ewentualnym wybiciu USD z biernej pozycji bez względu na wahania apetytu na ryzyko pozostaje posiedzenie FOMC. Bardziej agresywna, niż przewidywano retoryka Fed może ostatecznie zaważyć na kursie w parze EUR/USD, w której po umiarkowanym komunikacie EBC w ubiegłym tygodniu nastąpiła jedynie oporna wyprzedaż.

EUR: po posiedzeniu EBC w ubiegły czwartek EUR straciło na wartości, jednak istotny był również wzrost apetytu na ryzyko i trudno jest wyraźnie określić, który z tych czynników miał tu decydujące znaczenie. W każdym wypadku deprecjacja nie była znaczna i euro może utrzymać stabilną pozycję, o ile apetyt na ryzyko będzie się wahać.

JPY: para USD/JPY znacznie oddaliła się od poziomu 118,00, do ewentualnego dalszego umocnienia potrzebuje jednak kontynuacji wzrostu ryzyka oraz impulsu ze strony Fed, który wzmocniłby USD. W przypadku większości par z JPY prognoza ta wygląda podobnie, biorąc pod uwagę straty poniesione w efekcie ostatniej wyprzedaży. W piątek odbędzie się posiedzenie Banku Japonii, na którym mogą zostać podjęte nowe decyzje w sprawie polityki pieniężnej, mimo iż może być jeszcze na to zbyt wcześnie.

GBP: para EUR/GBP straciła na wartości i znalazła się w okolicach poziomu 0,7500, do dalszych spadków konieczny będzie jednak bardziej zdecydowany wzrost apetytu na ryzyko i powrót do podejścia procyklicznego. Odbicie w parze GBP/USD straciło na sile w okolicach kluczowego obszaru 1,4340/50.

CHF: czy w parze EUR/CHF cos się szykuje? To interesujące, że para ta wydaje się odporna na wszelkie zmiany związane z apetytem na ryzyko i EBC, i zastanawiające, dlaczego para EUR/CHF zbliża się do poziomu 1,10; być może jest to związane z analiza nowych czynników odpływu kapitału ze Szwajcarii. Radzimy zachować czujność w tym zakresie.

AUD: ostatni rajd, który dotarł zaledwie do pierwszych poziomów oporu w parze AUD/USD, okazał się rozczarowujący, mimo iż pojawił się na poziomie najnowszych minimów po długim okresie stabilizacji w granicach przedziału.

Wszelkie prognozy dla tej pary są dość niepewne, ponieważ czekamy na kontynuację wzrostu powyżej poziomu 0,7100 (np. w przypadku dalszego wzrostu apetytu na ryzyko w sytuacji, gdyby komunikat Fed okazał się wystarczająco "gołębi") lub kontynuacji spadku poniżej 0,6830 w związku z ostatnimi obawami na rynku. Zasadniczo skłaniamy się ku możliwości spadku.

CAD: kanadyjska waluta ma najwyższą betę w kontekście apetytu na ryzyko i gwałtownych wahań na rynku ropy. Obszar 1,4140 w parze USD/CAD stanowił kluczowy poziom zniesienia i od piątku zdołaliśmy się od niego odbić. Dopóki/o ile nie znajdziemy się poniżej poziomu 1,4000, trudno mówić o maksimum w tej parze.

NZD: w tym tygodniu należy się liczyć z ryzykiem złagodzenia prognoz RBNZ i najlepiej rozegrać to spadkiem w parze NZD/USD, mimo iż ryzyko związane z posiedzeniem FOMC i USD może to nieco utrudnić.

SEK: waluta biernie korzysta ze wzrostu apetytu na ryzyko; para EUR/SEK powróciła do centrum przedziału w oczekiwaniu na najnowsze dane w tym tygodniu.

NOK: waluta gwałtownie się umocniła w związku z cenami ropy; zwróćmy uwagę, jak spadek tempa rajdu cen ropy powoduje silne zniesienie w parze EUR/NOK. Byki inwestujące w NOK potrzebują znacznie większych strat, aby wykres ponownie się obniżył - np. spadku poniżej poziomu 9,35 w parze EUR/NOK.

John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych, Saxo Bank

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: dolar | Fed | rynek walutowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »