Kurs funta wobec dolara obniżył się najbardziej od 31 lat

Kolejny spadek odnotowała we wtorek brytyjska waluta - funt szterling - której kurs wobec dolara obniżył się o 1,3 proc. i wyniósł 1,3112 dolara - najniżej od września 1985 roku. To o 12 proc. mniej niż poziom sprzed referendum, które zadecydowało o Brexicie.

W stosunku do euro wartość funta szterlinga obniżyła się do poziomu najniższego od października 2013 roku i wyniosła 1,1484 euro - podały we wtorek służby FactSet.

Inwestorzy, jak piszą media, pozbywają się brytyjskich aktywów, które uważają za ryzykowne, w związku z nową falą obaw o to, co może przynieść wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

- - - - -

Bank Anglii: Uwidaczniają się zagrożenia dla stabilności finansowej po Brexicie

Zaczęły się uwidaczniać niektóre zagrożenia dla stabilności finansowej, o których ostrzegano przed referendum ws. Brexitu - podał we wtorek Bank Anglii. Ogłosił kroki, by upewnić się, że brytyjskie banki nadal będą udzielać pożyczek w tym trudnym okresie.

Reklama

"Są dowody na to, że niektóre zagrożenia zaczynają się krystalizować. Obecne prognozy dla stabilności finansowej stanowią wyzwanie" - poinformował bank centralny. Komisja ds. polityki finansowej Banku Anglii spotykała się dwa razy po referendum z 23 czerwca, w którym 52 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem z UE.

Gubernator Banku Anglii Mark Carney we wtorek po raz trzeci w ciągu 12 dni pojawił się publicznie, by uspokoić Brytyjczyków.

Szef Banku Anglii powiedział dziennikarzom, że instytucja ta zmieni wymogi kapitałowe, by potencjalnie uwolnić 150 mld funtów w pożyczkach dla gospodarstw domowych i firm, w nadziei na utrzymanie gospodarki na odpowiednim poziomie.

Bank postanowił zmniejszyć ograniczenia w zakresie wymogów kapitałowych dla banków co najmniej do czerwca 2017 roku, aby zachęcić je do udzielenia pożyczek z myślą o wspieraniu brytyjskiej gospodarki. Oznacza to, że cofnie swą decyzję z marca, w której zwiększył te wymogi.

W związku z Brexitem i ryzykiem spadku inwestycji pojawiały się obawy, że brytyjska gospodarka wejdzie w recesję.

Od dnia referendum do 1 lipca funt szterling średnio stracił w relacji do dolara 9 proc. Bank Anglii podkreślił też, że wartość akcji wielkich banków spadła średnio o 20 proc., podczas gdy rentowność 10-letnich brytyjskich obligacji spadła o 52 punkty bazowe.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Niepewny szterling Kurs funta może spaść do najniższych poziomów w tym cyklu w oczekiwaniu na dane z USA - Niepewne perspektywy wokół Brexitu opóźniają napływ środków w ramach bezpośrednich inwestycji zagranicznych i uderzają w funta - Cięcie stóp procentowych w Wielkiej Brytanii 14 lipca lub 4 sierpnia wygląda na nieuniknione - RBA schodzi na drugi plan, ponieważ AUD znajduje się przede wszystkim pod wpływem apetytu na ryzyko i notowań surowców. Wynik referendum w sprawie Brexitu pozostaje w centrum uwagi rynku. Wpływ tego wydarzenia jest różny, ale wywołał przede wszystkim wzrost globalnego apetytu na ryzyko oraz kursów najbardziej ryzykownych walut z powodu oczekiwanej zwyżki w dostępnej płynności. W przypadku Wielkiej Brytanii, niepewność wokół jej przyszłości powoduje opóźnienie w decyzjach inwestycyjnych, co ma zwłaszcza silnie negatywny wpływ na rynek nieruchomości w Londynie, który w znacznej części jest wspierany przez zagraniczny kapitał. Biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy, deficyt na rachunku obrotów bieżących Wielkiej Brytanii wyniósł 7% PKB, ograniczenie wpływów kapitałowych osłabia walutę. Prezes Banku Anglii (BoE) Mark Carney obiecuje w ostatnim czasie nieograniczoną płynność. Cięcie stóp procentowych w Wielkiej Brytanii 14 lipca lub 4 sierpnia wygląda teraz na nieuniknione. Obroty na GBP pozostają wysokie i nic nie wskazuje na to, aby waluta zdołała utrzymać obecny trend boczny - należy spodziewać się kolejnej fali spadków kursu funta. Posiedzenie Reserve Bank of Australia (RBA), do którego doszło w nocy czasu europejskiego, zeszło na dalszy plan. AUD silnie się ostatnio umocnił, ponieważ wszystkie bardziej ryzykowne i wrażliwe na notowania surowców waluty zyskały na wartości w reakcji na głosowanie w sprawie Brexitu oraz związane z nim oczekiwania dotyczące zwyżki płynności. RBA zabrzmiał jastrzębio, twierdząc, że nie ma zagrożenia zarażenia się Brexitem. Bank zauważył, że ceny domów ponownie wzrosły, ale dodał niewiele więcej, dając sygnał, że czeka obecnie na kolejne dane o CPI. Dopiero po tej publikacji można spodziewać się więcej konkretów ze strony banku dotyczących polityki pieniężnej oraz opinii na temat ostatniego umocnienia lokalnej waluty, wobec boomu na rynku mieszkaniowym. Wybory w Australii oraz polityczna niepewność związana ze stworzeniem nowego rządu wydają się mieć obecnie minimalny wpływ na rynek walutowy, choć brak decyzji w kwestii ograniczenia deficytu budżetowego może mieć negatywny wpływ na rating AAA Australii, tak jak zwróciła na to ostatnio uwagę agencja S&P. Wszystko na razie wskazuje, że AUD może kontynuować umocnienie z uwagi na oczekiwania wzrostu płynności ze strony banków centralnych, a RBA może powstrzymać się przed cięciem stóp z powodu trwającego boomu na rynku mieszkaniowym. Jednak chcielibyśmy jeszcze poczekać na rozwój sytuacji przed wyciąganiem bardziej zdecydowanych wniosków. Mimo że to Brexit będzie w najbliższym czasie kształtować rynki, musimy wspomnieć o czekających nas publikacjach danych w USA. Zaczynamy jutro od indeksu ISM dla sektora usług w czerwcu, a kończymy na piątkowym - kluczowym - raporcie z rynku zatrudnienia USA. To właśnie ta - rozczarowująca - publikacja wywołała w maju silne osłabienie USD. Jeśli zbliżające się dane okażą się pozytywne, to USD może umocnić się zwłaszcza wobec bezpiecznych przystani (JPY, CHF, EUR). GBPUSD W porównaniu do skali wyprzedaży w reakcji na głosowanie w sprawie Brexitu, konsolidacja była dość umiarkowana, sugerując, że sprzedający są chętni na wejście na rynek po każdej krótkiej zwyżce. Możemy mieć do czynienia z nowym ruchem w kierunku 1,3000 lub nawet niżej, ponieważ próby zwyżek występują coraz rzadziej, a za nami już tydzień analizy sytuacji. Źródło: Saxo Bank.

Waluty G10

USD - Dane z USA są teraz kluczowe, niedźwiedzie na rynku USD czekają na rozczarowujące dane z USA oraz utrzymanie mocnego apetytu na ryzyko - a to trudne połączenie. EUR - Na razie obawy o włoski sektor bankowy nie mają negatywnego wpływu na spready obligacji, ponieważ EBC udało się utrzymać stabilną sytuację na rynku peryferyjnych obligacji w okresie po głosowaniu w sprawie Brexitu. Mimo to, banki pozostają pod presją, co osłabia pozycję euro jako bezpiecznego aktywa. JPY - Jen ponownie się umacnia i każdy zastanawia się, gdzie mogą znaleźć się crossy JPY, gdy znów pojawi się apetyt na ryzyko. Najniższy dołek w ciągu sesji w okresie po głosowaniu w sprawie Brexitu (dzień po pierwszym szoku) to 101,41. Obecnie wszyscy obserwują BoJ, choć to polityka fiskalna Abe ma większy potencjał, aby silniej wpłynąć na sytuację. GBP - Funt pod presją, a dzisiaj rano kurs GBPUSD skierował się ku najniższym poziomom od głosowania w sprawie Brexitu - istnieje duża przestrzeń dalszych zniżek, na przykład do 1,3000, 1,2750, itd. CHF - Waluta nadal korzysta ze swojego statusu bezpiecznego aktywa, lecz ostatnie ruchy sygnalizują, że słabnie zainteresowanie rynku. Istnieje potencjał zniżki kursu franka, jeśli dane z USA - piątkowy raport z rynku pracy - okażą się pozytywne. AUD - RBA skomentował ostatnie silne umocnienie AUD, choć komunikat był bardzo mdły i bez konkretów. AUD może dalej korzystać ze wzrostu apetytu na ryzyko i zwyżki cen surowców. Złoto i srebro znajdują się obecnie w centrum uwagi, co może pomóc AUD. CAD - szok po Brexicie osłabł, ale nie oznacza to, że sytuacja CAD wygląda fantastycznie - nadal czekamy na kolejną falę zwyżek, która mogłaby doprowadzić do przebicia się powyżej 1,3000+ i dalszych wzrostów. NZD - nie ma obecnie wielkiej różnicy między NZD i AUD, ponieważ w obu przypadkach rynek czeka na dane o CPI w drugim kwartale - publikacja w Nowej Zelandii jest zaplanowana na 10 dni wcześniej niż w Australii - 17 lipca. SEK - Na jutro zaplanowane jest posiedzenie Riksbank i istnieje prawdopodobieństwo gołębich sygnałów, ponieważ Szwecja jest silnie zależna od eksportu i kondycji europejskiej gospodarki. Może to wywołać spadek kursu SEK. NOK - radzi sobie lepiej niż SEK, a NOKSEK podąża w kierunku najnowszego szczytu w 2016, ponieważ norweską walutę wspierają rosnące ceny surowców. John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych w Saxo Banku

Brytyjski fundusz zawiesza wypłaty - wspomnienie kryzysu?

Firma Standard Life Investments poinformowała swoich klientów, że zawiesza wypłaty z funduszu, który inwestuje w nieruchomości na terenie Wielkiej Brytanii. Fundusz jest wyceniany na niecałe 3 miliardy funtów, co dla tak rozwiniętej gospodarki nie stanowi problemu, a dodatkowo wypłaty są zawieszone na 28 dni (na razie), ale inwestorzy mogą przestraszyć się wspomnień z przeszłości.

Na pytanie kiedy rozpoczął się poprzedni Wielki Kryzys z lat 2007-2008 większość osób odpowie "Lehman Brothers" albo "Bear Stearns". W dużej mierze jest to prawda, ale pierwsze bardzo poważne sygnały ostrzegawcze dotarły na rynek, kiedy bank BNP Paribas zawiesił handel na swoich 3 funduszach w związku z problemami z wyceną ich aktywów.

Teraz SLI musi odmówić wypłaty środków inwestorom, ponieważ zbyt wielu z nich chce na raz wycofać swoje aktywa. Fundusz nie jest w stanie od razu umorzyć tylu jednostek, ponieważ najpierw musi sprzedać nieruchomości z portfela. Od jakiegoś czasu widoczne są sygnały pękania bańki czy też schładzania koniunktury na rynku nieruchomości w Londynie, a to, co wydarzyło się wczoraj ten proces może jeszcze przyspieszyć. Inwestorom wypada mieć nadzieje, że będzie to odosobniony przypadek i kolejne fundusze nie będą zmuszone do podobnych działań, ponieważ stworzą one dodatkową presję na ceny nieruchomości i wpadniemy w błędne koło.

Póki co, jest to jeden z pierwszych realnych skutków referendum pomijając osłabienie funta. Prawdopodobnie porównanie do poprzedniego kryzysu nie ma większego sensu, ale z drugiej strony wtedy też sygnały ostrzegawcze były ignorowane. Po drugie inwestorzy, którzy mają świeżo w pamięci wydarzenia z lat 2007-2008 mogą być wyczuleni na tego rodzaju informacje. Informacje z Wielkiej Brytanii są może jedynym powodem dzisiejszych spadków, ale na pewno w nich nie przeszkadzają.

Autor: Mateusz Adamkiewicz, analityk rynków finansowych HFT Brokers

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kurs | funt szterling | funt brytyjski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »