Michel Barnier - mamy wariant awaryjny ws. brexitu

Projekt porozumienia UE z Wielką Brytanią ws. brexitu jest sprawiedliwy i wyważony - zapowiedział w poniedziałek na konferencji w Brukseli główny unijny negocjator Michel Barnier. Jak dodał, sprawą do ustalenia pozostaje kwestia przedłużenia okresu przejściowego.

Barnier spotkał się w poniedziałek rano w Brukseli z ministrami ds. europejskich, by przedstawić i przedyskutować ostatnie postępy w rozmowach między Londynem i Brukselą ws. porozumienia "rozwodowego". Jak zaznaczył, cieszy go, że kraje popierają umowę.

"To porozumienie jest sprawiedliwie i wyważone. Bierze pod uwagę stanowisko Wielkiej Brytanii, w szczególności udało się osiągnąć kompromis, który pozwoli uniknąć +twardej granicy+ między Irlandią i Irlandią Północną" - powiedział na konferencji.

Jak dodał, otwiera ono drogę do osiągnięcia ambitnej, gospodarczej i strategicznej umowy o partnerstwie po opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię.

Reklama

Zaznaczył, że kwestia daty końcowej ewentualnego przedłużenia okresu przejściowego powinna być rozstrzygnięta przed specjalnym szczytem unijnym, który zaplanowano na najbliższą niedzielę. Barnier oznajmił, że strona unijna do tego czasu będzie musiała jeszcze zadecydować o warunkach przedłużenia tego okresu.

Okres przejściowy, w czasie którego UE będzie traktowała Wielką Brytanię praktycznie jak kraj członkowski (za wyjątkiem udziału w procesie podejmowania jakichkolwiek decyzji), ma trwać od dnia brexitu do końca 2020 r. Jednak w porozumieniu zostawiono furtkę, by można go było jednorazowo przedłużyć, jeśli potrzeba byłoby więcej czasu na wypracowanie umowy o przyszłych relacjach między UE a Zjednoczonym Królestwem.

Barnier uważa, że przedłużenie tego okresu miałoby być jednorazowe i wyraźnie ograniczone w czasie. W poniedziałek na konferencji podkreślił też, że Wielka Brytania będzie musiała wnieść odpowiedni wkład do unijnej kasy, jeśli ma pozostać w unii celnej i na jednolitym rynku poza planowanym zakończeniem okresu przejściowego pod koniec 2020 r. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, jak duży byłby to wkład.

Choć porozumienie ws. brexitu zostało ogłoszone, negocjatorzy z obu stron nie kończą prac. Przed zaplanowanym na 25 listopada szczytem UE mają uzgodnić maksymalną długość okresu przejściowego, w którym Zjednoczone Królestwo znajdzie się po brexicie. Daty tej brakuje w ponad 500-stronicowym w dokumencie, który został uzgodniony w środę.

Decyzja o przedłużeniu okresu przejściowego będzie wiązała się z koniecznością ustalenia odpowiednich wpłat ze strony Wielkiej Brytanii do budżetu unijnego (do końca obecnego wieloletniego budżetu, czyli końca 2020 r., Brytyjczycy już zobowiązali się płacić).

Przedłużenie okresu przejściowego wiąże się z wypracowanym przez obie strony, wywołującym najwięcej kontrowersji, rozwiązaniem w sprawie uniknięcia "twardej granicy" między Irlandią a Irlandią Północną. Dopóki Wielka Brytania będzie w okresie przejściowym, problemu tego nie będzie.

Aby zabezpieczyć się przed ewentualnością powrotu do "twardej granicy", w porozumieniu zawarto mechanizm awaryjny (tzw. backstop), który ma być stosowany, gdyby obie strony po pierwsze nie przedłużyły okresu przejściowego, a po drugie nie udałoby się im wypracować porozumienia dotyczącego przyszłych relacji z lepszymi rozwiązaniami niż backstop. To wyjście awaryjne przewiduje, że Wielka Brytania i UE utworzą wspólny specjalny obszar celny.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: UE | brexit uk ue | brexit | szczyt UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »