Obfity przyszły tydzień

Przyszły tydzień może przynieść karuzelę nastrojów, biorąc pod uwagę kruchość sentymentu na rynku akcji, podwyższoną zmienność na koniec miesiąca, a do tego publikacje istotnych danych. Wskaźniki inflacji oraz aktywności biznesu udzielą wskazówek o sile globalnego ożywienia. Uwagę przyciągną decyzje Banku Japonii i Banku Anglii, a raport z rynku pracy USA będzie głównym wydarzeniem tygodnia. Wszytko to w politycznym szumie związanym ze sporem nad włoskim budżetem, Brexitem i wyborami do Kongresu USA.

Przyszły tydzień może przynieść karuzelę nastrojów, biorąc pod uwagę kruchość sentymentu na rynku akcji, podwyższoną zmienność na koniec miesiąca, a do tego publikacje istotnych danych. Wskaźniki inflacji oraz aktywności biznesu udzielą wskazówek o sile globalnego ożywienia. Uwagę przyciągną decyzje Banku Japonii i Banku Anglii, a raport z rynku pracy USA będzie głównym wydarzeniem tygodnia. Wszytko to w politycznym szumie związanym ze sporem nad włoskim budżetem, Brexitem i wyborami do Kongresu USA.

Przyszły tydzień: PCE Core, indeks zaufania konsumentów, ISM, NFP z USA, HICP/PKB z Eurolandu, BoE, PMI/CPI z Polski, BoJ, PMI z Chin, CPI z Australii, rynek pracy z Kanady

Obfity kalendarz z USA zawiera PCE Core (pon), indeks nastrojów konsumentów (wt), ISM (czw) i NFP (pt). PCE jest preferowaną przez Fed miarą inflacji, nastroje konsumentów będą ważnym barometrem w obliczu zapaści rynku akcji, a ISM rzuci więcej światła na stanowisko firm w obliczu wojny celnej z Chinami.

W raporcie z rynku pracy dynamika zatrudnienia powinna wrócić bliżej 200 tys. i otrząsnąć się z wpływu czynników jednorazowych (134 tys. we wrześniu). Płace będą gwiazdą raportu, a prognoza 0,3 proc. m/m ustawia wysoko poprzeczkę dla pozytywnych zaskoczeń. Przyszły tydzień będzie ostatnim przed wyborami do Kongresu USA (6 listopada), więc można spodziewać się, że polityka przyćmi dane, a zmienność USD będzie bardziej chaotyczna.

Reklama

Po ostatnim posiedzeniu EBC wiemy, że bank pokłada nadzieje w przyspieszeniu inflacji w oparciu o silne płace. W październiku inflacja HICP (śr) może pokazać siłę na bazie wzrostu cen energii, ale efekty bazy powinny też pomóc podbić inflację bazową do 1,1 proc. Wstępny szacunek PKB (wt) raczej spowolni z 2,1 proc. r/r w II kw., biorąc pod uwagę rozczarowanie w wynikach przemysłu. Mieszany przekaz danych zostawi EUR na pastwie wieści dotyczących sporu o włoski budżet, gdzie o szybki finał będzie bardzo trudno.

W Wielkiej Brytanii, jeśli na chwilę uda się oderwać od tematu Brexitu, uwagę przyciągną prezentacja budżetu (pon), PMI dla przemysłu (czw) i decyzja Banku Anglii (czw). Ostatnie dane fiskalne sugerują malejący deficyt, co powinno skutkować w niższych potrzebach pożyczkowych w następnym okresie - pozytywny sygnał. Aktywność w przemyśle pozostaje niezmienna od miesięcy i wahania PMI wokół 53 pkt powinny być odebrane neutralnie.

Bank Anglii nie ma potrzeby sugerować zmiany nastawienia, gdyż ręce decydentów są związane w obliczu ryzyka, jakie niesie ze sobą niedogadany Brexit. Poza tym na rynku nie ma powodu, by kochać funta.

W Polsce zakładamy wzrost inflacji (śr) w październiku o 0,4 proc. m/m na wyższych cenach energii, ale efekty bazy obniżą wskaźnik roczny do 1,8 proc. r/r (z 1,9 proc.). Szacujemy obniżenie indeksu PMI dla przemysłu (pt) do 49,9, co byłoby silnym sygnałem mijania szczytu cyklu koniunkturalnego. Utrata przez złotego pozytywnego zaplecza danych makro może być bolesnym ciosem w obliczu wzrostu rynkowej awersji do ryzyka, pchając EUR/PLN w kierunku 4,35.

Nie oczekujemy niespodzianek po posiedzeniu Banku Japonii (wt-śr). W obliczu zawirowań rynkowych i niepewności o wpływ wojen handlowych jest mało realne, aby BoJ decydował się na dyskusję o zmianie nastawienia. Przy wyhamowaniu wzrostów rentowności obligacji skarbowych USA i stabilizacji USD/JPY nie ma potrzeby modyfikować polityki wobec rentowności japońskich 10-latek (ostatnio dopuszczono do zwiększenia fluktuacji do 0,2 proc.). Jak na razie USD/JPY względnie opiera się korelacji z dołującym rynkiem akcji, ale presja wzrasta.

Przy skupieniu uwagi wokół kondycji chińskiej gospodarki, odczyty październikowych indeksów PMI z Państwa Środka (śr, czw) mogą być silnym determinantem rynkowych nastrojów. Największym ryzykiem jest osunięcie Caixin PMI dla przemysłu poniżej bariery 50 pkt, która rozdziela ożywienie od recesji w sektorze. Przy wzmacniającym się wpływie ceł importowych nie jest to wykluczone.

W Australii na pierwszym planie będzie odczyt CPI za III kw. (śr). W ujęciu rocznym inflacja ma osłabić się poniżej 2 proc., przypominając, że daleko jesteśmy momentu, kiedy RBA zmieni swoje nastawienie na jastrzębie.

W efekcie globalne czynniki będą miały największy wpływ na AUD i przy problemach Chin dolar australijski jest łatwym celem. W Nowej Zelandii do wyrwania NZD spod presji awersji do ryzyka przydałoby się pozytywne zaskoczenie w odczycie indeksu zaufania biznesu (śr). W obecnym klimacie jednak jakikolwiek rajd kiwi szybko spotka się z reaktywacją podaży.

Z Kanady nadejdą dane o PKB (śr) i z rynku pracy (pt).

Główna uwaga będzie na dynamice wynagrodzeń, gdyż to ostatni element układanki, którego Bank Kanady potrzebuje, by spodziewać się szybszego wzrostu inflacji i w rezultacie przyspieszyć z zacieśnianiem monetarnym. Wysoki odczyt wzmocni rynkowe spekulacje o możliwej podwyżce jeszcze w tym roku (grudzień), co dałoby istotne wsparcie dla CAD. Do tego czasu jednak kanadyjki dolar będzie miał kłopoty z utrzymaniem wartości w obliczu pogorszenia sentymentu globalnego.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »