Papież nie pojawi się na banknocie

Papież nie chce, aby jego podobizna znalazła się na banknocie emitowanym przez bank centralny Argentyny.

Taki pomysł pojawił się w argentyńskim parlamencie. Deputowani zaproponowali, by w ten sposób uhonorować rodaka. Jorge Mario Bergoglio miałby spoglądać na Argentyńczyków z banknotu o wartości 20 peso. Zastąpiłby tam XIX-wiecznego dyktatora Juana Manuela de Rosas.

Jak podaje KAI, papieski ceremoniarz prał. Guillermo Karcher oświadczył, że ,,papieżowi nie podoba się kult jego osoby". Prałat Karcher zapowiedział, że prawdopodobna jest wizyta papieża w Argentynie we wrześniu lub październiku 2015 r

Tymczasem sytuacja Argentyny nie jest dobra. W zeszłym roku argentyńskie rezerwy tak zwanych twardych walut spadły o 30 procent. Obawiając się dalszych spadków rząd już wprowadził różne ograniczenia w transgranicznym handlu; kupując za granicą za pomocą karty kredytowej klient musi oddać budżetowi 35 procent wartości transakcji; paczki ze sklepów Amazon czy eBay nie są dostarczane do domów, tylko przetrzymywane w składach celnych.

Reklama

_ _ _ _ _ _

Papież apeluje do Europy, by odnalazła swą duszę

Na forum Parlamentu Europejskiego Franciszek wygłosił ostatnio przemówienie "nadziei i zachęty".

Zdaniem Ojca Świętego, Staremu Kontynentowi grozi utrata duszy, jeśli nie "otworzy się na transcendentny wymiar życia". Zaznaczył, że chrześcijaństwo nie zagraża świeckości państwa, ale ubogaca je. Tym bardziej, że Unia w swoich początkach opierała się na takich ideałach, jak pokój, zasada pomocniczości i solidarności i humanizm. Papież podkreślił, że docenienie przez Europę religijnych korzeni wzmocniłoby jej odporność na wiele ekstremizmów, których przyczyną jest często wielka pustka ideowa. W tym kontekście wspomniał o prześladowaniach chrześcijan "wypędzanych z domów i ojczyzn, sprzedawanych jako niewolnicy, zabijanych, ścinanych, ukrzyżowanych i spalonych żywcem przy haniebnym i sprzyjającym milczeniu wielu."

Ojciec Święty przyznał, że rośnie nieufność wobec brukselskiej biurokracji. Często stanowi ona prawa dalekie od wrażliwości poszczególnych narodów, czasem wręcz szkodliwe. "Odnosi się wrażenie starzenia Europy" - mówił Franciszek, dodając, że wielkie ideały, które zainspirowały Stary Kontynent, straciły siłę przyciągania, na rzecz biurokratycznych mechanizmów instytucji.

Papież mówił, że jedność Europy nie powinna oznaczać uniformizmu politycznego, gospodarczego, kulturalnego czy myśli.

Europa powinna być rodziną narodów, które mogłyby odczuć bliskość instytucji Unii Europejskiej - zaznaczył. Franciszek dodał, że utrzymanie "żywej demokracji" na Starym Kontynencie oznacza odrzucenie wielu "globalizujących sposobów rozwadniania rzeczywistości", takich jak: "angelicznych puryzmów, dyktatury relatywizmów, fundamentalizmów antyhistorycznych, etycyzmów bez dobroci, czy intelektualizmów pozbawionych mądrości".

Trzeba zbudować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, lecz wokół świętości osoby ludzkiej - mówił papież. Zdaniem Franciszka, w debacie politycznej zbyt często człowieka traktuje się na równi z dobrem konstytucyjnym, które można odrzucić bez wahania, gdy okaże się niepotrzebne. W tym kontekście papież mówił o osobach "nieuleczalnie chorych, starszych, opuszczonych i pozbawionych opieki czy dzieciach zabitych przed urodzeniem."

Ojciec Święty ostrzegał też przed nadużywaniem praw człowieka. Jak mówił, choć ich promowanie jest konieczne dla godności ludzkiej, to o człowieku często mówi się jako o kimś oderwanym od kontekstu społecznego. A tymczasem ma on nie tylko prawa, ale i obowiązki wobec swojej społeczności.

Dlatego papież apelował o takie "pogłębienie kultury praw człowieka" i ostrzegał, że jeśli prawo każdego nie będzie podporządkowane większemu dobru, będzie pojmowane jako prawo bez ograniczeń, a tym samym stanie się źródłem konfliktów i przemocy. Papież zaznaczył, że godność ludzka oznacza odwoływanie się do "wewnętrznej busoli" człowieka, czyli do jego umiejętności odróżniania dobra od zła.

Franciszek podkreślał też rolę rodziny jako "podstawowej komórki i cennego elementu każdego społeczeństwa". Zaznaczył, że rodzina "zjednoczona, płodna i nierozerwalna" ma w sobie fundamentalne elementy, które dają nadzieję na przyszłość. "Bez tej solidności dochodzi się do budowania na piasku, z poważnymi konsekwencjami społecznymi." - mówił papież.

Jako jeden z większych problemów Europy papież wymienił samotność. Mówił, że widać ją nie tylko u osób starszych, ale i u młodych "pozbawionych punktów odniesienia i szans na przyszłość". Widać ją też u ubogich i imigrantów - dodał papież i podkreślił, że kryzys gospodarczy pogłębił poczucie samotności.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: papież Fraciszek | papież | Argentyna | Watykan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »