PMI z USA nie daje nowego paliwa do zwyżek dolara
Nieoczekiwanie szacunki Markit za luty wskazały na spadek miernika aktywności przemysłu do 54,3 pkt. z 55,0 pkt. w styczniu, a usług do 53,9 pkt. z 55,6 pkt.
Rynki spodziewały się dalszych zwyżek, stąd też dane dały pretekst do wyhamowania zwyżek dolara. W komentarzu przed południem zwracaliśmy uwagę, że kluczowe dla oceny realnych szans na podwyżkę stóp procentowych przez FED 15 marca, mogą okazać się odczyty ISM i wyliczenia Departamentu Pracy, które poznamy na początku przyszłego miesiąca.
Tymczasem dzisiejszy słabszy odczyt nieco chłodzi nadmierny optymizm, chociaż można wskazać sytuacje, kiedy wskazania PMI nie pokrywały się później z wyliczeniami ISM.
Niemniej kluczowe wydarzenie tego tygodnia dla dolara jest dopiero przed nami - mowa o jutrzejszych zapiskach z posiedzenia FED, jakie miało miejsce 1 lutego. Czy dostarczy ono nowego paliwa dolarowi? Trudno ocenić na ile członkowie FED byliby skłonni szybko podnieść stopy procentowe - istnieje, zatem pewne ryzyko, że ta publikacja pozostawi rynki z otwartymi znakami
Układ techniczny dolarowego koszyka nadal pozostaje sprawą otwartą. Teoretycznie wygląda nieźle na ujęciu dziennym, ale już w układzie tygodniowym próbujemy zanegować spadkowe doji z zeszłego tygodnia. Aby do tego doszło, to zamknięcie tej świecy powinno wypaść w okolicach maksimów z ostatnich dni, tj. 85,07 pkt.
Dzisiaj z pro-dolarowego układu wyłamuje się rosyjski rubel, co jednak ma związek z czysto lokalnymi czynnikami, czyli zbliżającym się długim weekendem (od czwartku) i związanymi z tym faktem zakupami rubli w związku z płatnościami podatków w końcu miesiąca (dotyczy to przede wszystkim eksporterów). Zwyżki cen ropy mają tu pośrednie znaczenie.
Sporządził:Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ