Rozdanie nieznacznie na minus

W dużym skrócie można stwierdzić, iż wtorek nie przyniósł żadnych zmian. Widać było duże niezdecydowanie inwestorów, co może mieć związek ze zbliżającym się Świętem Dziękczynienia w USA i końcem listopada, który dla części spekulacyjnych funduszy jest też końcem roku obrachunkowego.

W dużym skrócie można stwierdzić, iż wtorek nie przyniósł żadnych zmian. Widać było duże niezdecydowanie inwestorów, co może mieć związek ze zbliżającym się Świętem Dziękczynienia w USA i końcem listopada, który dla części spekulacyjnych funduszy jest też końcem roku obrachunkowego.

Stąd też brakowało korelacji pomiędzy krótkoterminowym zachowaniem się giełd, dolara i naszego złotego. Zwłaszcza w kontekście publikowanych danych z USA. Druga rewizja PKB za III kwartał przyniosła korektę w dół z wcześniejszych 3,5 proc. wzrostu do 2,8 proc. Agencje zwracały, iż spodziewano się odczytu na poziomie 2,9 proc., ale chociażby Bloomberg podawał dzisiaj rano średnią na 2,8 proc. Odczyt PKB nie mógł być więc mocnym argumentem za spadkami na giełdach, bo zmiany były symboliczne.

Analogicznie dane o zaufaniu konsumentów - listopadowy wzrost wskaźnika Conference Board do 49,5 pkt. i rewizja październikowego odczytu z 47,7 pkt. do 48,7 pkt. to informacje lepsze od oczekiwań (choć może nie szczyt marzeń optymistów). Tutaj też trudno doszukiwać się pesymistycznych wskazań dla giełd. Wydaje się, zatem, iż obserwowane w trakcie dnia nieznaczne osłabienie dolara względem głównych walut jest uzasadnione.

Reklama

W kursie EUR/USD widać też wpływ lepszego odczytu wskaźnika IFO dla Niemiec, który został opublikowany o godz. 10:00. Co dalej? Kluczowe dane jeszcze przed nami - to zapiski FED z listopadowego posiedzenia, które poznamy o godz. 20:00. Inwestorów będzie interesować szczególnie kwestia podejścia do programów "quantitative easing", które planowo powinny zacząć być wycofywane w I kwartale 2010. Odpowiedź na dalsze zachowanie się rynku daje analiza techniczna (tekst poniżej).

W kraju widać było nieznaczną słabość złotego. Można to wiązać z czwartkowym świętem USA i końcówce roku obrachunkowego dla części spekulacyjnych funduszy, co może zniechęcać do otwierania nowych pozycji w złotym. Jutro kluczowe będą dane GUS o sprzedaży detalicznej i bezrobociu. Spodziewana decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie będzie mieć większego znaczenia.

EUR/USD: Wskaźniki 4H pokazują niezdecydowanie rynku, ale z rosnącym znaczeniem strefy oporu na 1,4990-1,5000. Słabość MACD i widoczne górne knoty na świecach sugerują, iż są szanse na realizację zakreślonego rano scenariusza spadków do 1,4815-45, a więc naruszenia rejonu porannego oporu na 1,4880. Do końca tygodnia możliwe staje się naruszenie poziomu 1,48.

Sporządził: Marek Rogalski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: USA | minusy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »