​RPP może podnieść stopy o 100 pb

Kluczowe dla rynku złotego i krajowego długu będzie najbliższe posiedzenie RPP, na którym spodziewamy się podwyżki stopy referencyjnej o 100 pb - powiedział PAP Biznes starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski. Jego zdaniem, jeśli tak się stanie, kurs EUR/PLN może spaść do okolic 4,55, a krótki koniec krzywej rentowności będzie pod presją.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Złoty czeka na RPP

"Po danych z amerykańskiego rynku pracy mamy trochę mocniejszego dolara i w takim otoczeniu złoty nieco się osłabia. Najważniejszym wydarzeniem dla złotego będzie jednak przyszłotygodniowe posiedzenie RPP. My spodziewamy się podwyżki stopy referencyjnej o 100 pb, a rynek widzi skalę podwyżki raczej na 75 pb. Jeśli nasze projekcje się sprawdzą, moim zdaniem pozwoli to na dalsze umocnienie złotego i zejście przez kurs EUR/PLN do okolic 4,55" - powiedział PAP Biznes starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski.  

Reklama

Zdaniem ekonomisty, na rynku brzmią jeszcze pozytywne echa związane z polskim KPO, rynek powoli oswaja się z wojną, a tym samym otoczenie sprzyja temu aby złoty dalej się umacniał.

"Decydujące jednak będzie najbliższe posiedzenie RPP. Jeśli decyzja będzie zgodna z naszymi oczekiwaniami, EUR/PLN może sięgnąć okolic 4,55, a na przełomie miesiąca lub nieco później zbliżyć się do 4,51" - dodał ekonomista.

Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się w środę, 8 czerwca.

Jak podał w piątek amerykański Departament Pracy, liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła w maju o 390 tys. wobec oczekiwanej zwyżki o 320 tys. i wzrostu o 436 tys. miesiąc wcześniej, po rewizji z 428 tys.

Stopa bezrobocia w USA wyniosła 3,6 proc., oczekiwano 3,5 proc. wobec 3,6 proc. miesiąc wcześniej.

O godzinie 15.35 kurs EUR/PLN rośnie o 0,32 proc. do 4,5937, a USD/PLN zwyżkuje o 0,44 proc. do 4,2804.

W tym czasie na rynkach globalnych dolar się umacnia, a kurs EUR/USD spada o 0,13 proc. do 1,0732.

 Rynek długu pod presją

 "Dla krajowego długu również najważniejsze będzie najbliższe posiedzenie RPP. Generalnie zakładamy na nim większą podwyżkę od tego co oczekuje rynek, ale także widzimy wyższą stopę docelową i późniejsze rozpoczęcie obniżek stóp niż to wycenia rynek" - powiedział ekonomista ING BSK.

Zdaniem ekonomisty, prognozy przyszłej inflacji w Polsce są wysokie, a w takim otoczeniu podwyżki stóp będą kontynuowane. Dodatkowo - w opinii Popławskiego - pozytywny wpływ KPO i związanej z tym niższej podaży obligacji na rynku pierwotnym można najwcześniej oczekiwać we wrześniu br.    

"Naszym zdaniem przy takich założeniach, krótki koniec krzywej będzie pod presją. Długi koniec krzywej powinien zachowywać się znacząco lepiej, gdyż zmieniła się sytuacja na rynkach bazowych. Dane makro z amerykańskiej gospodarki są niepewne, co będzie trzymać długi koniec krzywej w okolicach obecnych poziomów" - dodał ekonomista ING BSK.

Na rynkach bazowych dochodowości 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych rosną o 5,1 pb do 2,966 proc., a niemieckich idą w górę o 3,8 pb do 1,266 proc.

Powrót wyprzedaży

Rentowność niemieckich dziesięciolatek po kilkutygodniowym przystanku wróciła do dynamicznego marszu na północ. Od Dnia Matki zyskała ponad 35 pkt bazowych, a w szerszym ujęciu, osiągnęła poziom najwyższy od ośmiu lat. Auć.

Rentowność naszych papierów stabilizuje się w szerokim - jak na rynek obligacji - zakresie 6,4-6,8 proc. i zapewne wielu posiadaczy polskich skarbówek znajduje pocieszenie w tym, że wyprzedaży niemieckich papierów nie towarzyszy analogiczny obrazek u nas. Stabilizacja może tworzyć przekonanie, że najgorsze chwile polskie obligacje mają już za sobą. Warto jednak odczekać z decyzjami, bo po pierwsze nie wygląda na to, żeby miał się wkrótce rozpocząć wyścig po polskie obligacje, po drugie, jeśli coraz śmielej mówi się o głównej stopie procentowej, która miałaby sięgnąć 8 proc. na koniec roku, to na 6,5 proc. rentowności obligacji z pewnością się nie skończy. Po trzecie - skoro rośnie rentowność bundów, to naszych obligacji raczej nie spadnie.

Można z decyzjami poczekać do najbliższego posiedzenia RPP albo nawet do publikacji najnowszej projekcji inflacyjnej w lipcu, ale generalne wnioski raczej nie ulegną zmianie - grozi nam utrzymanie wysokiej inflacji i recesja, a jedynym znanym lekarstwem jest podwyżka stóp procentowych. A wszystko to przy i tak optymistycznych założeniach, że globalny problem deficytu żywności, w Europie pozostanie tematem nagłówków prasowych.

Publikowane raporty za I kwartał wskazały jeszcze nie tyle powody do obaw o kondycję konkretnych emitentów (choć najbardziej ostrożnym inwestorom zadzwoniły już alarmowe dzwonki) co wskazały, czego możemy oczekiwać w przyszłości. Oczywistym skutkiem wzrostu stóp jest wzrost kosztów odsetkowych. Przypomnijmy, przed rokiem inflacja była "zjawiskiem przejściowym", a stawki WIBOR pełzały w okolicach 0,2 proc. W I kwartale br. było to już 2,2-4,6 proc., więc komu bank wyliczył aktualne oprocentowanie albo kto emitował obligacje na zmiennym kuponie, poczuł już wzrost stawek WIBOR na własnej skórze. I zaraportował. Koszty odsetkowe przedsiębiorstw wzrosły o kilkadziesiąt procent, a nawet kilkukrotnie w porównaniu rok do roku. A największy skok dopiero przed nami - w ujęciu rocznym koszty odsetkowe będą rosły skokowo z kwartału na kwartał, wszak pierwszych podwyżek doczekaliśmy się w październiku.

To jednak tylko jedno i wcale nie największe zmartwienie. Terminy spłat zawsze można prolongować, można też dojść do porozumienia z obligatariuszami lub - jak zamierza to uczynić P.A. Nova - zmobilizować nadwyżki do przedterminowego wykupu obligacji. 4,5 pkt proc. marży rok temu dawało niecałe 5 proc. odsetek, dziś to ponad 11 proc. Nie każdy ma biznes rentowny na tyle, by opierać go na takim koszcie kapitału obcego. Większym zmartwieniem jest właśnie rentowność, która w I kwartale wypadła nawet przyzwoicie, co oznacza, że koszty udało się przerzucić na nabywców. Ale jak długo będzie to możliwe? Zwłaszcza, skoro konsumenci coraz mocniej łapią się za kieszenie?

Emil Szweda, Obligacje.pl

EUR/PLN

4,3577 0,0550 1,28% akt.: 16.04.2024, 21:46
  • Kurs kupna 4,3559
  • Kurs sprzedaży 4,3594
  • Max 4,3712
  • Min 4,3045
  • Kurs średni 4,3577
  • Kurs odniesienia 4,3027
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Wysoka inflacja zaskoczyła

W czerwcu inflacja może przekroczyć 14,5 proc. rdr. W związku z wysokim odczytem inflacji w maju zakładamy, że NBP będzie kontynuował zacieśnianie polityki pieniężnej i na czerwcowym posiedzeniu RPP stopy zostaną podniesione o 75 pb do 6 proc. - oceniają analitycy Goldman Sachs.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny podał we wstępnym szacunku, że w I kw. br. tempo wzrostu PKB wyniosło 8,5 proc. rdr, natomiast ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2022 r. wzrosły rdr o 13,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem zwiększyły się o 1,7 proc.

Do tych danych odnieśli się analitycy banku Goldman Sachs, którzy przyznali, że są "zaskoczeni" wynikiem inflacji na poziomie 13,9 proc. rdr. W komentarzu przypomniano, że oczekiwania Goldman Sachs (przed korektą było to 13,2 proc. rdr) i konsensus rynkowy wynosiły 13,6 proc. rdr.

"Stopień, w jakim inflacja w Polsce nadal zaskakuje (...), nie tylko podkreśla intensywność presji cenowej, ale także jej bezprecedensowość" - wskazali. "Prognostycy nadal mają trudności z wyjaśnieniem i uchwyceniem bieżących zmian inflacji" - zaznaczyli analitycy. Według Goldman Sachs inflacja w "nadchodzących miesiącach" będzie dalej rosnąć. Bazowy scenariusz przewiduje, że w czerwcu wyniesie ona 14,5 proc. rdr.

W związku z rosnącą inflacją "NBP będzie kontynuować zacieśnianie polityki pieniężnej", uważają analitycy banku. "Prognozujemy podwyżkę stóp procentowych o 75 pb do poziomu +6,00 proc. na czerwcowym posiedzeniu RPP" - napisano. Zdaniem analityków stopy procentowe w tym roku osiągną poziom 7,00 proc.

Kurs złotego

Goldman Sachs odniósł się także do umocnienia złotego. "Kluczowy wpływ na to, jak bardzo NBP będzie zacieśniał politykę pieniężną, będą miały zmiany kursu walutowego, dlatego sądzimy, że ostatnie umocnienie złotego będzie mile widziane przez decydentów" - wskazano. "NBP będzie musiał zachować czujność i utrzymać swoje stosunkowo jastrzębie nastawienie, aby doprowadzić do trwałej aprecjacji kursu walutowego" - podkreślili eksperci.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »