Rynek czeka na decyzje unijnych ministrów

Większość inwestorów pamięta niespodziankę, jaka miała miejsce w miniony poniedziałek. Wtedy to notowania euro mocno wzrosły za sprawą informacji o przyjęciu bardziej rozbudowanego pakietu pomocy finansowej w postaci pożyczek dla Grecji, które w pierwszym roku mogą wynieść aż 30 mld EUR. Wtedy to EUR/USD ustanowił maksimum na 1,3690.

Większość inwestorów pamięta niespodziankę, jaka miała miejsce w miniony poniedziałek. Wtedy to notowania euro mocno wzrosły za sprawą informacji o przyjęciu bardziej rozbudowanego pakietu pomocy finansowej w postaci pożyczek dla Grecji, które w pierwszym roku mogą wynieść aż 30 mld EUR. Wtedy to EUR/USD ustanowił maksimum na 1,3690.

Kolejne dni to powolne "opadanie" kursu, w efekcie dzisiaj po południu notowania spadły w okolice 1,3490, można powiedzieć, że wykonując pełny ruch korekcyjny z ostatnich dni. Bo nie można przecież wykluczyć, iż rozpoczęte dzisiaj spotkanie Eurogrupy też przyniesie kolejne niespodzianki, chociaż może nie tak dużej wagi, jak te sprzed tygodnia. Pozostaje czekać na niedzielne komunikaty. Wydaje się też, że skoro powiedziało się "A", to trzeba powiedzieć też i "B" w momencie, kiedy Grecja rzeczywiście poprosi o wsparcie finansowe. Tak czy inaczej, na rynku będą się coraz częściej pojawiać opinie, takie jak ekonomisty Morgan Stanley, Joachima Felsa, który uważa, iż Niemcy mogą rozważyć wyjście ze strefy euro za kilka lat, jeżeli sytuacja fiskalna wokół niektórych krajów Eurolandu nadal będzie słaba i trzeba będzie dotować kolejne kraje. Warto jednak zastanowić się, czy Niemcom byłoby rzeczywiście lepiej teraz z silną marką, czy słabym euro. Z punktu widzenia konkurencyjności gospodarki, większość wybrałaby chyba jednak drugą opcję?

Reklama

Dane makro, jakie napłynęły dzisiaj z USA utwierdziły raczej inwestorów w przekonaniu, iż FED nie będzie się spieszył z rezygnacją ze stanu niskich stóp procentowych - indeks nastrojów konsumenckich nieoczekiwanie spadł w połowie kwietnia do 69,5 pkt. z 73,6 pkt. w końcu marca. Konsumpcja, o której znaczeniu wspominała w czwartek w nocy Janet Yellen z FED, nadal pozostaje słaba. W kraju złoty pozostał stabilny względem euro (3,87 zł), nieco bardziej mobilny był dolar, który podążał za zmianami na EUR/USD, jednak także i tutaj nie można mówić o wyraźnym naruszeniu poziomu 2,86 zł. Krajowi inwestorzy będą teraz czekać na poniedziałkowy przetarg bonów, oraz dane makro: płace i zatrudnienie (też poniedziałek), oraz produkcję przemysłową i inflację PPI (wtorek). Na początku tygodnia powinniśmy też poznać opinię ECB nt. sporu wokół zysku NBP za 2009 r., a w kolejnych dniach decyzję marszałka Komorowskiego w kwestii daty wyborów prezydenckich i ewentualnie mianowania nowego szefa NBP (jeżeli przedstawione ekspertyzy prawne pokazałyby, iż dotychczasowe status quo wiązałoby się z ryzykiem podważenia decyzji Piotra Wiesiołka w przyszłości).

EUR/USD: Euro pogłębiło jednak w ciągu dnia ranny dołek na 1.3513. Zniżka sięgnęła poziomu 1,3490. Szybka kontra strony popytowej daje jednak szanse na to, iż obserwowana od kilku dni korekta ulega zakończeniu. Kluczowe będzie przełamanie okolic 1,3550 i dalej 1,3590. W przypadku kontynuacji zniżki i spadku poniżej 1,3490, kolejne wsparcie to rejon 1,3450. Generalnie bardziej preferowanym scenariuszem jest zwyżka w rejon 1,3730 w najbliższych dniach.

Marek Rogalski

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: dolar | notowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »