Sytuacja na rynkach 5 listopada. Rynek boi się pata

Dolar jest słaby wobec zdecydowanej większości walut, a rynki akcji pną się w górę za sprawą zwyżek spółek technologicznych w USA. Powyborczy krajobraz dla rynków jest dziwny i niepewny.

Dolar jest słaby wobec zdecydowanej większości walut, a rynki akcji pną się w górę za sprawą zwyżek spółek technologicznych w USA. Powyborczy krajobraz dla rynków jest dziwny i niepewny. Teoretycznie Joe Biden jest coraz bliżej prezydentury (potrzebuje niecałe 20 głosów elektorskich), ale sztab Donalda Trumpa już zapowiedział, że wyniki w kilku stanach zostaną zaskarżone i konieczne będzie ich ponowne przeliczenie - zwraca się uwagę na przypadki, kiedy to liczba oddanych głosów była większa od zarejestrowanych wyborców.

Zapowiada się, zatem długa batalia, która może znaleźć swój koniec w Sądzie Najwyższym i do zaprzysiężenia prezydenta, które według prawa i tradycji będzie mieć miejsce 20 stycznia, wszystko jest możliwe. Jednocześnie wstępne wyniki (bo liczenie jeszcze trwa) do Kongresu wskazują na to, że Demokratom nie udało się przejąć Senatu.

Reklama

Biorąc pod uwagę, że każda istotna ustawa w USA powinna zostać zaaprobowana przez obie izby Kongresu, może to oznaczać, że kontrowersyjne pomysły Joe Bidena, jak podwyżka podatków dla korporacji, zostaną zablokowane. Jednocześnie nie jest też jasne, co dalej z czwartym pakietem fiskalnym, chociaż lider Republikanów w Senacie zapowiedział wczoraj, że będzie (bardziej?) otwarty na dyskusje z Demokratami. Reasumując, amerykańska polityka (na razie) zmierza w stronę pata, co akurat nie powinno zbytnio cieszyć rynków.... 

Przepychanki prawne będą generować niepewność, a ta będzie dodatkowo podbijana przez statystyki COVID-19. Wczorajsze dane ADP i ISM dla usług z USA były już słabsze, co powoduje, że aby podtrzymać pozytywny wydźwięk odczytów z poniedziałku (świetny ISM dla przemysłu), potrzeba "zrównoważenia" pozytywnymi danymi Departamentu Pracy USA, jakie poznamy jutro. Dzisiaj wieczorem mamy komunikat po posiedzeniu FOMC, ale trudno oczekiwać po nim wiele, poza ogólnikami do gotowości działania w razie potrzeby.

Z pozostałych informacji warto zwrócić uwagę na doniesienia z Banku Anglii - stopy nie zostały obniżone, a w zamian za to BOE zwiększył skalę QE o 150 mld GBP (skup potrwa do końca 2021 r.). Decydenci ostrożnie podchodzą do ewentualnego wprowadzenia ujemnych stóp procentowych, chociaż dostrzegają ryzyka dla wzrostu gospodarki. Dla funta jest to pozytywnie, choć być może na krótko. Negatywnie prezentują się informacje z frontu brexitowych negocjacji - unijny negocjator Barnier powtórzył, że postępów w kluczowych tematach wciąż nie ma i jeżeli nie zmieni się to w przyszłym tygodniu, to sytuacja będzie napięta...

Okiem analityka - w co gra rynek?

Wizja trwającego tygodniami powyborczego pata w USA, najwidoczniej nie przeszkadza rynkom, które przełączyły się na szaleńczy tryb risk-on. Wyraźnie słabnie dolar, rosną surowce i giełdowe indeksy. Co ciekawe, jeszcze kilkanaście dni temu taki scenariusz polityczny w USA, jaki zaczyna się nam jawić, był wskazywany jako poważne ryzyko. Niepewność ustąpiła nadziei? Ale na co? Odpowiedź na to pytanie może tkwić w dwóch rzeczach. W tym tygodniu mieliśmy posiedzenia Banku Australii, oraz Banku Anglii. W obu przypadkach decydenci wyraźnie ucięli oczekiwania, co do ewentualnego wprowadzenia ujemnych stóp procentowych, traktując to narzędzie jako ostateczność.

To sygnał, że głównym elementem na froncie walki z drugą falą pandemii COVID na świecie (oczywiście sytuacja jest różna w poszczególnych krajach) będzie zwiększanie skali skupu aktywów w ramach programu QE i ewentualne inne narzędzia, jak pożyczki dla banków, czego chociażby nie wyklucza Europejski Bank Centralny (chociaż, to dopiero grudzień pokaże, co finalnie zobaczymy).

Rynki nauczone tego, że mechanizm QE był mocną siłę napędową dla ryzykownych aktywów na wiosnę, próbują rozgrywać ten wątek z wyprzedzeniem. Oczywiście kluczowe w tym wszystkim jest zdanie FED, ale tutaj należy wspomnieć, że Powell stanowczo odrzucał mechanizm ujemnych stóp, nazywając go wręcz szkodliwym.

Akceleratorem do zwyżek będą też dyskusje o potencjalnej szczepionce na COVID-19, która według wcześniejszych zapowiedzi powinna zacząć być dystrybuowana w pierwszym półroczu 2021 r. (chociaż na razie nie jest gotowa!). Innymi słowy, im gorsze będą statystyki, tym silniejsza będzie nadzieja na wspomniane dwa wątki - QE i szczepionkę. Tyle, że co ostatecznie zostaje ze wzrostów napędzanych samymi nadziejami, to chyba nie trzeba pisać...

 Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

EUR/USD

1,0707 0,0009 0,08% akt.: 25.04.2024, 04:12
  • Kurs kupna 1,0706
  • Kurs sprzedaży 1,0708
  • Max 1,0708
  • Min 1,0695
  • Kurs średni 1,0707
  • Kurs odniesienia 1,0698
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY
DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: wybory USA | dolar | Fed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »