Szef banku centralnego Niemiec broni programu EBC

Szef banku centralnego Niemiec Jens Weidmann powiedział w środę w wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit", że program Europejskiego Banku Centralnego (EBC) polegający na skupowaniu obligacji państwowych był niezbędny dla ratowania strefy euro.

Weidmann skomentował w ten sposób decyzję niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który we wtorek uznał zasadność większości zarzutów zawartych w pozwach żądających uznania za nielegalną prowadzonej od 2015 roku przez EBC akcji zakupywania obligacji państwowych.

Wyrok niemieckiego Trybunału doprowadził do spadku notowań euro w stosunku do dolara i japońskiego jena.

Szef działu rynków walutowych banku Mizuho, Neil Jones, ocenił, że decyzja TK zaniepokoiła inwestorów, którzy w tej sytuacji nie są pewni, czy EBC jest w stanie równie skutecznie prowadzić programy stymulowania gospodarki jak amerykański Fed.

Reklama

Jak komentuje Reuters, wyrok niemieckiego sądu może mieć reperkusje w całej Unii Europejskiej, ponieważ "stawką w nim jest ni mniej, ni więcej wiarygodność instytucji zarządzających europejską wspólną walutą".

Szef Bundesbanku przyznał, że istniały różnice zdań dotyczące programu EBC, uznał go jednak za niezbędny.

Według orzeczenia Trybunału EBC przekroczył swe kompetencje, a niemiecki rząd i Bundestag, które biernie się temu przyglądały, naruszyły konstytucyjne prawa obywateli.

Opiewająca na setki miliardów euro najnowsza pomoc EBC w walce z kryzysem wywołanym przez pandemię koronawirusa nie była tematem rozważań mającego swą siedzibę w Karlsruhe Trybunału.

Jest to pierwszy przypadek, w którym TK uznał, że działania i decyzje organów UE były sprzeczne z europejskimi przepisami kompetencyjnymi. Z tego powodu TK uznał, że nie mają one w Niemczech mocy prawnej.

Od marca 2015 roku do końca 2018 roku EBC nabył obligacje i inne papiery wartościowe wyemitowane przez rządy państw strefy euro za łącznie około 2,6 bln euro. Największą część tych aktywów zakupiono w ramach zaskarżonego w pozwach do TK programu PSPP (Public Sector Purchase Programme). 1 listopada ubiegłego roku program wznowiono, na razie w stosunkowo ograniczonej kwocie 20 mld euro miesięcznie.

Posiadając nieco ponad 26 proc. akcji EBC, centralny Bundesbank jest jego największym udziałowcem i w takiej samej proporcji dotyczą go zakupy obligacji.

Niemiecki trybunał konstytucyjny - "w wybuchowym wyroku", jak określa gazeta  "Daily Telegraph".- orzekł, że EBC uruchamiając program zakupu obligacji przekroczył swój mandat prawny, a decyzje organów europejskich w tej sprawie nie mają w Niemczech mocy prawnej.

"Żaden kraj nie odważył się na to wcześniej od czasu utworzenia Wspólnoty w 1957 roku. Jest to rewolucyjny moment dla projektu europejskiego" - podkreśla "Daily Telegraph".

"Szacowna instytucja w Karlsruhe - Verfassungsgericht - ostro upomniała Niemiecki sąd przypomniał euro-sędziom, że to państwa członkowskie są +mistrzami traktatów+, a nie na odwrót , dochodząc do wniosku, że lekceważący stosunek ETS do kwestii proporcjonalności był +niezrozumiały+ i niezgodny z jego podejściem w +praktycznie wszystkich innych obszarach prawa UE+. Stwierdził on, że europejscy sędziowie działają ultra vires wykraczając poza kompetencje traktatowe" - ocenia gazeta.

"W piorunującym fragmencie przypomniała euro-sędziom, że to państwa członkowskie są +mistrzami traktatów+, a nie na odwrót, i że jeśli sądy krajowe miałyby przypieczętować decyzje instytucji UE, byłoby wejściem na śliskie zbocze i zagrożeniem dla +zasad demokracji+" - ocenia gazeta.

Jak pisze "Daily Telegraph" niemiecki trybunał nigdy nie zgodził się z twierdzeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o jego prymacie i zawsze zastrzegał sobie prawo do utrącenia prawa UE, jeśli naruszałoby ono niemiecką konstytucję, ale teraz nigdy nie podjął działań w odpowiedzi na to zagrożenie. Stwierdzono wyraźnie, że traktat lizboński nie ustanawia takiej supremacji i że UE nie jest państwem związkowym.

"Orzekł bez ogródek, że niemiecki sąd +nie jest związany+ wcześniejszym orzeczeniem ETS w sprawie zakupu obligacji. Innymi słowy, Niemcy potwierdziły swoją suwerenność. To jest coś bardzo ważnego" - pisze brytyjski dziennik.

"To wypuszcza z butelki wiele ogromnych brzydkich dżinów. Cała konstytucyjna podstawa roli Niemiec w integracji europejskiej musi w świetle tego być zrewidowana" - mówi cytowany przez gazetę David Marsh, szef think-tanku Forum Oficjalnych Instytucji Monetarnych i Finansowych oraz autor historii Bundesbanku. "Ludzie od lat lekceważą te sprawy sądowe, twierdząc, że są one wytaczane przez populistów i nie mają znaczenia, a teraz odkrywają, że sąd zgadza się z tymi sprawami" - powiedział.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: EBC | banki centralne | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »