Wszyscy czekają na godzinę 20:00

Nastroje na światowych giełdach są raczej mieszane, choć dzisiejsze popołudnie należy raczej do byków. Zaczęło się dosyć słabo od sesji spadkowej w Azji, natomiast w Europie widać było lepsze nastroje, choć wyraźne spadki notowane były na niemieckim rynku. Dobre wyniki spółek wpływają jednak pozytywnie na inwestorów z Wall Street, którzy również czekają na dzisiejszą decyzję Rezerwy Federalnej na temat wysokości stóp procentowych.

Dzisiaj o godzinie 20:00 Rezerwa Federalna opublikuje pierwszy raz w tym roku decyzję na temat wysokości stóp procentowych. Będzie to o tyle ciekawa decyzja, że od początku tego roku po każdym posiedzeniu Fed organizuje konferencję prasową. Wobec tego oprócz samego oświadczenia będziemy mogli również usłyszeć Jerome Powella.

Członkowie Rezerwy Federalnej już od dobrych kilku tygodni sygnalizują, że potrzeba czasu do oceny w jaki sposób dokonane podwyżki oraz zacieśnianie monetarne poprzez redukcję bilansu aktywów wpływa na gospodarkę. Dodatkowo Fed reaguje na sygnały spowolnienia gospodarczego wskazując, że potrzeba chwili wytchnienia od przeprowadzonych podwyżek stóp procentowych.

Reklama

Warto przypomnieć, że w zeszłym roku Fed podnosił stopy procentowe aż 4 krotnie. Na ten rok Fed sugeruje dwie podwyżki stóp procentowych. W tym miejscu robi się jednak ciekawie. Rynek nie oczekuje żadnego ruchu w tym roku, a na koniec widzi nawet lekkie szanse na obniżkę stóp procentowych. Teoretycznie wobec tego rynek jest nastawiony gołębio, co powinno być odbierane pozytywnie dla rynku akcji. Fed nie wydaje się jednak tak szybko zmieniać zdania. Jeśli nie będziemy mieli twardych sygnałów wyraźnego spowolnienia gospodarczego, przynajmniej jedna podwyżka stóp procentowych powinna mieć miejsce.

Właśnie dlatego dzisiejsza komunikacja podczas konferencji może być kluczowa dla inwestorów z Wall Street. Bez jasnej deklaracji zakończenia bieżącego cyklu zacieśniania polityki monetarnej inwestorzy mogą przestraszyć się i ponownie rozpocząć wycofywanie się z rynku akcji.

Styczeń był jak na razie bardzo pozytywny dla inwestorów giełdowych.

Na niektórych indeksach widoczne były nawet dwucyfrowe wzrosty. Co więcej w przypadku Wall Street w niektórych przypadkach wzrosty motywowane są dobrymi wynikami spółek giełdowych. Tak jest w przypadku Apple'a. Akcje tej spółki były wyraźnie wyprzedawane w momencie, kiedy prezes spółki winił spowolnienie w Chinach za niższą od oczekiwań sprzedaż kluczowych produktów spółki. Wyniki finansowe za miniony kwartał okazały się być jednak nieznacznie powyżej rynkowych oczekiwań, co dało inwestorom motyw do kupowania akcji spółki.

Na polskim rynku mamy dzisiaj podobne nastroje jak w przypadku Niemiec. Na koniec sesji indeks WIG20 traci niemal 0,70%. Silnie tracą dzisiaj banki czy spółka CCC. Z drugiej strony wzrosty widać na PGE, PGNiG czy CD Projekt.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

Wszelkie decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych informacji lub analiz podejmowane są wyłącznie na własne ryzyko. Powyższa informacja nie stanowi rekomendacji indywidualnej, a jakiekolwiek przedstawione w niej dane i analizy nie odnoszą się do indywidualnych celów inwestycyjnych, potrzeb ani indywidualnej sytuacji finansowej osób, którym zostały przedstawione.

Dolar nieco zyskał w ostatnich godzinach, ale czekamy na FED

Opublikowane o godz. 14:15 dane ADP za styczeń wypadły nieźle (213 tys. wobec 263 tys. w grudniu korekcie z 271 tys. - konsensus był ustawiony na poziomie 181 tys. Raport ADP pokazuje niezależne wyliczenia dotyczące zmian w dynamice etatów w sektorze prywatnym i publikowany zazwyczaj na dwa dni przed oficjalnymi danymi Departamentu Pracy, stanowi dla rynku pewną wskazówkę, chociaż korelacja pomiędzy publikacjami nie zawsze bywa zachowana.

Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę ponad miesięczny goverment shutdown, oraz obawy rynku związane ze spowolnieniem gospodarki, to dane wyglądają nieźle i stanowią kolejny argument za tym, że FED nie powinien się nadmiernie spieszyć z "gołębimi sformułowaniami" - pisałem o tym w ostatnich komentarzach.

W grupie G-10 dolar zyskuje najbardziej wobec walut safe-haven, czyli CHF i JPY (rynek nie boi się wyników rozmów handlowych USA-Chiny?), a z europejskich najsłabsze są korona szwedzka (słabsze dane rano), oraz euro. W ostatnim przypadku zaszkodziły informacje z Niemiec.

Tamtejszy rząd obniżył dzisiaj prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok z 1,8 proc. do 1,0 proc. - potwierdziły się tym samym spekulacje dziennika Handelsblatt, który pisał o tym jeszcze w ostatni czwartek po południu. Informacja ta nie była, zatem większym zaskoczeniem, ale warto zauważyć jej drugie dno - skoro Niemcy będą się rozwijać w niewielkim tempie, to co ze słabszymi gospodarczo krajami południa Europy i czy w związku z tym za chwilę nie wypłyną ponownie problemy związane z dyscypliną fiskalną (np. Włochy).

To może w dłuższym okresie rzutować negatywnie na euro, ale pamiętajmy o tym, że jest to jeden z wielu czynników. Druga sprawa, to słabszy odczyt szacunków inflacji HICP dla Niemiec - w styczniu spadła ona do 1,4 proc. r/r z 1,7 proc. r/r. Wprawdzie szef ECB przestrzegał na ostatnim posiedzeniu, że dane makro ze strefy euro będą w najbliższych miesiącach słabsze, ale teraz inwestorzy zaczynają dostawać konkrety.

Technicznie EUR/USD zszedł w rejon wyraźniejszego wsparcia przy 1,1400-05. Jeżeli po dzisiejszych sygnałach z FED dolar zyska globalnie, to zobaczymy test rejonu 1,1355-70, który bazuje m.in. na dolnym ograniczeniu kanału wzrostowego. Taki scenariusz był prezentowany jeszcze w poniedziałek.

Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | Fed | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »