Złoty może forsować poziom 4,30 za euro

W ocenie analityków, złoty pod wpływem nastrojów globalnych, gdzie dominuje korekta, może w najbliższym czasie podjąć próbę sforsowania poziomu 4,30 za euro. Na rynku długu do końca kwietnia możemy spodziewać się kontynuacji spadków rentowności.

"Dzisiaj złoty lekko mocniejszy. Dzięki poprawie nastrojów na rynkach złotemu udało się oddalić od poziomu 4,30 za euro" - powiedziała PAP Dorota Strauch, analityk rynków finansowych Raiffeisen Polbank.

"Spadki kursu są jednak niewielkie i nadal utrzymuje się wysoki poziom względem zeszłego tygodnia" - dodała.

W ocenie analityk, rynek czeka na nowe bodźce, a potencjał do umocnienia jest hamowany przez powrót tematu ustawy o przewalutowaniu kredytów.

"Cały czas jesteśmy pod wpływem nastrojów globalnych, gdzie dominuje korekta, która nie wspiera walut rynków wschodzących" - powiedziała Strauch.

Reklama

"W najbliższym czasie możemy być świadkami kolejnej próby sforsowania poziomu oporu 4,30 za euro. Obecnie wsparcie EUR/PLN znajduje się na poziomie 4,27" - dodała.

W NAJBLIŻSZYM CZASIE DALSZE SPADKI RENTOWNOŚCI

W ocenie Mirosława Budzickiego, stratega rynku długu PKO BP, w poniedziałek sesja miała dwa oblicza.

"Do publikacji danych o inflacji rynek był bez zmian, a po danych, które okazały się niższe od oczekiwań ciekawa jest reakcja rynku" - powiedział PAP Budzicki.

"Tego typu publikacja powinna wzmacniać krótki koniec krzywej, a tej reakcji nie widać. Rynek w dużej mierze pozostaje bez zmian. Nie zmieniły się również oczekiwania co do stóp procentowych w tym roku. Umocniły się za to obligacje pięcio- i dziesięcioletnie" - dodał.

Główny urząd statystyczny podał w poniedziałek w komunikacie, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu spadły o 0,9 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,1 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że ceny towarów i usług spadły w marcu o 0,8 proc. rdr, zaś mdm wzrosły o 0,2 proc.

W ocenie Budzickiego, do końca kwietnia możemy spodziewać się kontynuacji spadków rentowności, szczególnie w przypadku obligacji pięcio- i dziesięcioletnich. Jego zdaniem, sprzyja temu również trend spadkowy na rynkach bazowych.

"Krótki koniec krzywej jest naszym zdaniem przewartościowany i może być atrakcyjny głównie dla banków. Pod koniec kwietnia zapadają obligacje i z tego tytułu pojawią się środki, które raczej będą lokowane w długi koniec krzywej. Popyt będzie skierowany najprawdopodobniej w stronę pięcioletnich obligacji. W przypadku papierów dziesięcioletnich decydujący będą inwestorzy zagraniczni" - powiedział PAP.

pn. pn. pt.
16.00 9.00 16.00
EUR/PLN 4,2723 4,2949 4,2913
USD/PLN 3,7332 3,7633 3,77
CHF/PLN 3,9275 3,9487 3,9484
EUR/USD 1,1444 1,1413 1,1383
PS0418 1,49 1,49 1,49
PS0421 2,23 2,24 2,24
DS0726 2,88 2,91 2,91

Nowy tydzień na europejskich giełdach inwestorzy rozpoczynają od optymistycznego akcentu. Poniedziałkowa sesja przebiegała pod dyktando kupujących, którzy wykorzystali poprawę nastrojów na rynku i idący w parze wzrost apetytu na ryzyko, wspieranego przez rosnącą cenę ropy naftowej.

Główne europejskie indeksy giełdowe świecą na zielono, jednak wśród nich jest jeden, który dystansuje pozostałe instrumenty. Włoski FTSE MIB jest dzisiaj najlepszym indeksem wśród największych w Europie, którego wysoka stopa zwrotu jest generowana przez spółki z sektora bankowego.

Ogromna ekspozycja banków z Półwyspu Apenińskiego na złe kredyty już od wielu miesięcy była zmorą tego sektora. Pod koniec ubiegłego roku mówiło się o wartości ponad 200 miliardów euro, jako całkowitej kwocie złych kredytów. To sprawiło, że w pierwszym kwartale tego roku akcje spółek z włoskiego sektora bankowego były wyprzedawane, a indeks FTSE MIB osiągnął najniższą stopę zwrotu w całej Europie. Rząd w Rzymie nie mógł już biernie przyglądać się problemom banków, które w systemie reńskim są sercem całej gospodarki.

Kołem ratunkowym ma być specjalny fundusz utworzony ze wsparciem włoskiego rządu, którego głównym zadaniem będzie skup złych kredytów i zasilanie problematycznych banków niezbędnym kapitałem. Kapitał funduszu według pojawiających się informacji ma pochodzić od największych włoskich banków oraz innych instytucji sektora finansowego, natomiast środki mogą zostać pozyskane nawet przez emisję obligacji.

Zadaniem funduszu nie będzie jedynie skup złych kredytów, lecz także zakupy wyemitowanych przez banki akcji, które nie znalazły swoich nabywców, aby zasilić je potrzebnym kapitałem. Przynajmniej trzy włoskie banki zapowiedziały emisje dodatkowych akcji w najbliższych miesiącach.

Włoscy politycy wzięli sobie do serca słowa premiera Matteo Renziego, który w ubiegłym miesiącu stwierdził, że "w 2016 roku Włochy muszą ostatecznie rozwiązań problemy sektora bankowego". Walory włoskich banków nie mogły zareagować na te informacje inaczej niż potężnymi wzrostami, które dzisiaj sięgają poziomu 10% w przypadku Banco Popolare oraz przekraczającymi 10% w przypadku Banca Monte Dei Paschi di Siena. Warto zaznaczyć, że jest to kontynuacja piątkowych wzrostów, kiedy to po raz pierwszy pojawiły się informacje na temat planów utworzenia funduszu pomocowego dla banków.

Robert Pietrzak

Analityk Rynków Finansowych

Departament Analiz Rynkowych

HFT Brokers Dom Maklerski S.A.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »