Złoty zyskuje na fali osłabiającego się dolara
Umocnienie złotego i stabilizacja na rynku obligacji - tak kończy się tydzień na rynkach walutowym i długu. Notowania na FX w przyszłym tygodniu będą prawdopodobnie przebiegały w rytm wydarzeń za granicą.
Pod koniec piątkowej sesji uwaga inwestorów była skupiona na notowaniach euro-dolara, gdzie notowano kolejne rekordowe osłabienie amerykańskiej waluty. Około godziny 16.30 za euro płacono 1,4205 dolara wobec 1,4165 dolara rano i 1,4138 dolara w czwartek na zamknięciu.
"Pomimo, że dzisiejsze publikacje z USA nie były już tak złe, jak ostatnio, to i tak inwestorzy nadal wyprzedają amerykańską walutę. Najważniejszą informacją był wskaźnik PCE Core w VIII. Wyniósł on w relacji miesiąc do miesiąca 0,1 proc., podczas gdy prognoza zakładała 0,2 proc. Nieco niższe od prognoz były także dochody Amerykanów. Wzrosły one o 0,3 proc. wobec prognozy 0,4 proc. Dane te zwiększają prawdopodobieństwo obniżki stopy procentowej na kolejnym posiedzeniu Fed. Wydaje się, że obecne wzrosty są właśnie dyskontowaniem takiego posunięcia Fed" - oceniają analitycy TMS Brokers.
Wydarzenia za granicą umocniły złotego. W piątek około godz. 16.30 euro kosztowało 3,7670 zł wobec 3,7740 zł rano i 3,7774 zł na zamknięciu w czwartek, a za dolara płacono w tym czasie 2,6520 zł w stosunku do 2,6640 zł i 2,6687 zł w czwartek.
Według analityków złoty ma potencjał do umocnienia. Według niektórych prognoz w przyszłym tygodniu celem dla euro-złotego jest 3,75, a dolar-złotego 2,63.
"Rynek krajowy, silnie skorelowany z wydarzeniami na rynkach zagranicznych, także dziś był pod presją wyprzedaży amerykańskiej waluty. Taka sytuacja, w połączeniu z efektem końca tygodnia, spowodowała znaczne umocnienie polskiej waluty. Kurs dolar-złotego spadł do 2,6520 natomiast euro-złotego 3,7650. Jeśli kolejny tydzień nie przyniesie wzrostowej korekty na kursie dolar-złotego zwiększy to prawdopodobieństwo przebicia dolnego ograniczenia kanału spadkowego. To z kolei będzie sygnałem kontynuacji procesu aprecjacji złotego w kolejnych tygodniach" - napisali eksperci TMS Brokers w popołudniowym raporcie.
Spokojniej było na rynku długu.
- Zbyt wiele się w piątek nie wydarzyło. Dane makro z zagranicy nie wpłynęły na ceny. Obroty były małe, wręcz znikome - ocenia Marek Kaczor z PKO BP.
Jego zdaniem najważniejszą informacją na początku przyszłego tygodnia będzie publikacja przez Ministerstwo Finansów prognozy wrześniowej inflacji.
- Jeżeli potwierdzone zostanie przez MF utrzymywanie się stosunkowo niskiej inflacji - poniżej 2 proc. rok do roku - będzie to pozytywna informacja dla rynku, która może się przyczynić do wzrostu cen obligacji - powiedział Kaczor.
Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska mówiła po publikacji CPI w sierpniu, że inflacja we wrześniu utrzyma się poniżej 2 proc. Jej zdaniem na koniec roku inflacja ukształtuje się poniżej celu 2,5 proc.
Ministerstwo Finansów opublikuje swoją prognozę inflacji wrześniowej w poniedziałek, 1 października.
Ostatnia sesja na rynku długu w tym tygodniu kończy się stabilnie. Dochodowość papierów dwuletnich OK0709 spadła do 5,28 proc. z 5,31 proc. rano i z 5,35 proc. w czwartek pod koniec sesji, pięcioletnich PS0412 nie zmieniła się i wyniosła 5,58 proc. wobec 5,58 proc. rano i 5,60 proc. w czwartek, a dziesięcioletnich DS1017 utrzymała poranny poziom 5,69 proc. wobec 5,72 proc. w czwartek.