Bank centralny Anglii obniżył stopy procentowe o 25 pkt. bazowych

Bank centralny Anglii (BoE) obniżył stopy procentowe o 25 pkt. bazowych - poinformował bank w komunikacie po zakończeniu posiedzenia w czwartek. Funt szybko zaczął tracić do gównych walut w tym do złotego.

Benchmarkowa stopa procentowa repo wynosi po tej obniżce 0,25 proc. Na poziomie 0,50 proc. była od maja 2009 r. Analitycy oczekiwali, że bank obniży teraz stopę repo właśnie o 25 pkt. bazowych. Bank podwyższył target zakupu aktywów - do 435 mld funtów z 375 mld funtów.

Analitycy spodziewali się, że target ten pozostanie bez zmian - na poziomie 375 mld funtów.

Przedstawiciele Komitetu ds. Polityki Monetarnej (MPC) przy Banku Anglii jednogłośnie zagłosowali za obniżką głównej stopy procentowej z 0,5 proc. do 0,25 proc. Jest to tym samym pierwsza obniżka stóp od ponad 7 lat.

Reklama

Co więcej Bank Anglii zdecydował się zwiększyć program skupu aktywów o 60 mld funtów z kwoty 375 mld funtów do 435 mld. Za tę kwotę Bank będzie nabywać obligacje rządowe przez okres sześciu miesięcy na co rentowności zareagowały spadkiem do najniższego poziomu w historii. Członkowie MPC głosowali za takim ruchem w stosunku 6 za i 3 przeciwko.

Z kolei przez okres 18 miesięcy będą skupowane obligacje korporacyjne za kwotę 10 mld funtów. Tutaj rozkład głosów wyniósł 8 do 1.

Bank w swoich prognozach zakłada wzrost PKB Wielkiej Brytanii w 2017 roku na poziomie 0,8 proc. Jeszcze przed referendum prognoza wynosiła 2,3 proc., co nie wyklucza ścięcia głównej stopy procentowej do zera na kolejnych posiedzeniach. Z kolei w 2018 roku gospodarka brytyjska ma się rozwijać w tempie 1,8 proc. przy wcześniejszej prognozie 2,3 proc. Jest to największa redukcja prognoz w historii. Dodatkowo bezrobocie może wzrosnąć do 5,4 proc.

Reakcja brytyjskiej waluty była jednoznaczna - wyprzedaż. Para GBPUSD spadła do godziny 13:26 o -1,18 proc. do najniższego poziomu od końca lipca. Z kolei w ujęciu do złotego funt osłabił się o -0,66 proc. do 5,0803, czyli najniższego poziomu od czerwca 2014 roku.

Daniel Kostecki, Dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych HFT Brokers

KURS FUNTA SPADA

...........................................

Reakcja rynków

Funt brytyjski mocno traci do innych walut po tym jak Bank Anglii nie tylko obniżył zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe do rekordowo niskiego poziomu 0,25 proc., ale również zwiększył program zakupu obligacji aż o 60 mld funtów!

Para GBPUSD traci ponad 1,5 proc. handlując już w pobliżu poziomu 1,3100 dolarów. Pomimo iż od czasu brytyjskiego referendum funt traci już ponad 14 proc. do dolara amerykańskiego, to dalsze spadki są bardzo prawdopodobne, co może doprowadzić parę GBPUSD pod koniec roku do poziomu 1,20 dolara lub nawet niżej. Para EURGBP zyskuje ponad 1,2 proc. handlując powyżej poziomu 0,8450 funta. Para GBPJPY traci ponad 1,5 proc. handlując poniżej poziomu 133 jenów

Była to najbardziej oczekiwana decyzja Banku Anglii od czasu, gdy 3 tygodnie temu zaskoczył on inwestorów pozostawiając stopy na niezmienionym poziomie. Tym razem nie mogło być zaskoczenia,

Bank już wcześniej sygnalizował dzisiejszą obniżkę, więc szanse na taką decyzję wynosiły niemal 100 proc. Dodatkowo po lipcowym posiedzeniu Banku pojawiły się wyprzedzające wskaźniki ekonomiczne, wskazujące na spowolnienie gospodarcze. Odczyt indeksu usługowego PMI okazał się najsłabszy od 7 lat, a sondaże wskazują, iż brytyjskie PKB spadnie o 0,4 proc. w III kwartale roku. Ze względu na powyższe dane większość analityków spodziewała się również wprowadzenia przez Bank Anglii dodatkowych działań mających na celu pobudzenie "schłodzonej" decyzją o Brexicie gospodarki. Tak też się stało i Bank Anglii zwiększył program zakupu brytyjskich obligacji skarbowych, tzw. "gilts" aż o 60 mld funtów do rekordowo wysokiego poziomu 435 mld funtów. Program zakupu aktywów rozpocznie się 8 sierpnia i będzie trwał przez następne 6 miesięcy. Bank Anglii skupi również z rynku obligacje korporacyjne do kwoty 10 mld funtów. Dodatkowo Bank poinformował, iż w razie potrzeby jest gotów na podjęcie dalszych kroków w celu pobudzenia brytyjskiej gospodarki, łącznie z cięciem stóp procentowych do zera.

Polski złoty zareagował umocnieniem do funta na decyzję Banku Anglii.

Para GBPPLN traci 0,8 proc. handlując na poziomie 5,07 złotego. Jest to najwyższa wycena złotego w relacji do funta od połowy 2014 roku. Para EURPLN zyskuje obecnie około 0,4 proc. handlując nieco poniżej poziomu 4,30. Para USDPLN zyskuje obecnie około 0,6 proc. handlując powyżej poziomu 3,86.

Para CHFPLN zyskuje obecnie około 0,5 proc. handlując powyżej poziomu 3,96.

Europejskie indeksy akcyjne zyskują na wartości po decyzji Banku Anglii. Szczególnie euforycznie na plan skupu obligacji korporacyjnych zareagował brytyjski indeks FTSE 100 który zyskuje już 1,5 proc. zbliżając się do poziomu 6700 punktów. Niemiecki DAX zyskuje 0,6 proc. handlując powyżej poziomu 10250 punktów a francuski CAC 40 zyskuje 0,7 proc. handlując powyżej poziomu 4350 punktów. WIG 20 zareagował bardzo pozytywnie na wieści z Wielkiej Brytanii, kluczowego partnera handlowego Polski, i zyskuje ponad 1,1 proc. handlując powyżej poziomu 1800 punktów. Również kontrakty na amerykańskie indeksy wskazują na plusowe otwarcie tamtejszego rynku.

Ropa naftowa WTI odbiła się o ponad 3 proc. od wczorajszego dołka na poziomie 39,30 dolarów za baryłkę po tym jak wczorajsze amerykańskie dane pokazały największy od kwietnia spadek zapasów benzyny, które w zeszłym tygodniu spadły aż o 3,26 mln baryłek. Mimo to ropa handluje wciąż w pobliżu poziomu 40$ dolarów za baryłkę, najniżej od kwietnia. Miedź traci dziś ponad 1,6 proc. i handluje nieco powyżej 2,16 dolarów za funta.

Andrzej Kiedrowicz

Chief Operating Officer

KOI Capital

Prawdziwy problem europejskich banków to niskie stopy procentowe Kilka dni temu Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) opublikował wyniki tzw. stress-testów - symulacji pokazującej, jak europejskie banki poradziłyby sobie w przypadku wybuchu trzyletniego kryzysu finansowego. Całościowy obraz, jaki się z nich wyłania, nie jest ani szczególnie dobry (choć polski bank PKO BP wypadł bardzo dobrze), ani też bardzo zły. Trudno też mówić o zaskoczeniu, tym bardziej w kontekście trwającej od wielu miesięcy dyskusji o problemach europejskich banków ze złymi kredytami, szczególnie we Włoszech. Współczynnik wypłacalności banków w przypadku wyimaginowanego kryzysu finansowego schodzi jednak na dalszy plan, jeśli zestawimy go z dużo bardziej palącym, rzeczywistym problemem. Głównym wyzwaniem dla europejskich banków - a tym samym złą informacją dla osób inwestujących w akcje tych spółek na giełdzie - są historycznie niskie stopy procentowe w strefie euro. Niskie stopy procentowe to niższe zyski europejskich banków Europejski Bank Centralny obniża stopy procentowe sukcesywnie, od wielu lat. W otoczeniu niskiego wzrostu gospodarczego jest to naturalne, jednak od czerwca 2014 r. stopa depozytowa pozostaje ujemna. Obecnie wynosi -0,4%. Rekordowo niskie są też pozostałe stopy procentowe w strefie euro: referencyjna wynosi 0%, a stopa kredytu 0,25%. Poprzez wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej EBC chciał zmusić banki komercyjne, by zwiększyły akcję kredytową zamiast lokować wolny kapitał na procent w banku centralnym. Cel ten wciąż nie został osiągnięty w satysfakcjonującym stopniu, natomiast odbił się na przychodach banków. Przypomnę tylko, że ujemna stopa depozytowa EBC oznacza, że bank komercyjny, który założy depozyt w banku centralnym (choćby overnight) nie dość, że nie otrzyma odsetek, to jeszcze będzie musiał zapłacić za przechowanie pieniędzy (powyżej stopy rezerwy obowiazkowej). W takim środowisku banki zarabiają mniej na swoich produktach finansowych, choćby kredytach. To dobra informacja dla kredytobiorcy. Gorsza dla samego banku. Pewną rekompensatą dla banków komercyjnych jest tzw. program luzowania ilościowego (QE). Każdego miesiąca Europejski Bank Centralny skupuje z rynku obligacje o wartości 80 mld euro. Banki generują część przychodów swoich przychodów z handlu obligacjami i na "zakupach" ze strony EBC mogą zarobić. Nawet jeśli rentowności posiadanych przez nie obligacji są nominalnie niskie. Jednak nawet zyski czerpane z portfela obligacyjnego nie są w stanie zastąpić bankom dochodów osiąganych z podstawowej działalności. Przyszłość też nie rysuje się w kolorowych barwach. Oczekiwania inflacyjne w strefie euro ponownie spadają na skutek umocnienia się wspólnotowej waluty i powrotu do spadków cen ropy naftowej. Niewykluczone więc, że EBC ponownie sięgnie po stopy procentowe jako narzędzie walki z presją deflacyjną, obniżając je jeszcze bardziej. Dla banków nie jest to zbyt dobra wiadomość. Stress-testy przypomniały o jeszcze jednej istotnej kwestii. Jeśli zestawimy kapitalizację rynkową europejskich banków czy wielkość ich aktywów z rozmiarami europejskiej gospodarki (np. wielkością PKB) nasuwa się jeden wniosek - sektor bankowy w Europie jest zbyt duży. Podczas dzisiejszej sesji uwaga wszystkich inwestorów jest skoncentrowana na Banku Anglii, który ma zacząć naprawiać skutki referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Na razie twarde dane z gospodarki nie miały okazji się popsuć, ale już wskaźniki nastrojów wyraźnie zareagowały na to wydarzenie. Czego możemy się spodziewać? Zanim przejdziemy do dzisiejszych działań, najpierw warto wspomnieć o przyczynach. W reakcji na Brexit przemysłowy indeks PMI spadł z poziomu powyżej 52 pkt. do niewiele powyżej 48 pkt.; zaś indeks dla usług spadł z 52.3 pkt. do 47.4 pkt. Same PMI nie oznaczają jeszcze recesji, ale umownie przyjmuje się, że publikacje poniżej 50 punktów do takiego scenariusza prowadzą. Bank Anglii woli dmuchać na zimne i wkroczyć do akcji zanim dane z realnej gospodarki podążą za indeksami nastrojów. Radosław Piotrowski, zarządzający funduszami Union Investment TFI
PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | Bank Anglii | banki centralne | funt brytyjski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »