Bank Japonii niezmartwiony słabością jena

Przedświąteczny nastrój na rynkach jest zmącony przez obawy o skutki śmiertelnych incydentów w Niemczech i Turcji. BoJ utrzymał politykę bez zmian, bardziej optymistycznie wyraził się o perspektywach gospodarki i nie wykazał niepokoju o dynamiczne zmiany na rynku walutowym, co zahamowało wcześniejszą aprecjację jena. Dla większości banków centralnych ten rynek już się skończył, co oznacza brak istotnych bodźców dla rynku walutowego.

Przedświąteczny nastrój na rynkach jest zmącony przez obawy o skutki śmiertelnych incydentów w Niemczech i Turcji. BoJ utrzymał politykę bez zmian, bardziej optymistycznie wyraził się o perspektywach gospodarki i nie wykazał niepokoju o dynamiczne zmiany na rynku walutowym, co zahamowało wcześniejszą aprecjację jena. Dla większości banków centralnych ten rynek już się skończył, co oznacza brak istotnych bodźców dla rynku walutowego.

Jeszcze w poniedziałek przed wieczorem awersję do ryzyka wznieciły informację o zastrzeleniu rosyjskiego ambasadora w Ankarze. Zamachowiec krzyczał "My giniemy w Aleppo, ty zginiesz tutaj". W Berlinie ciężarówka wjechała w tłum zebrany na jarmarku świątecznym. Zginęło 12 osób, 48 zostało rannych. Powody incydentu pozostają nieznane. Na FX wydarzenia wzmogły popyt na CHF i JPY, ale zmiany były umiarkowane. EUR/USD był względnie stabilny i dopiero dziś nad ranem schodzi pod 1,04.

Bank Japonii zgodnie z oczekiwaniami utrzymał główną stopę procentową na 0,1 proc. i zobowiązanie do utrzymania rentowności 10-letnich obligacji blisko 0 proc. W komunikacie bank przedstawił bardziej optymistyczny pogląd na perspektywy gospodarce w porównaniu z oświadczeniem z 1 listopada. Zdaniem BoJ gospodarka kontynuuje skromne odbicie, a słaby jen i odbicie w popycie zewnętrznym pomoże w przyspieszeniu ożywienia.

Reklama

Na konferencji prezes BoJ Kuroda powiedział, że słabszy JPY jest czynnikiem, który powinien wzmocni wzrost cen, a zmiany na rynku walutowym traktuje nie jako słabość jena, a siłę dolara. Jego zdaniem obecny poziom JPY nie jest zaskakujący i zbliżony do sytuacji z lutego. Kuroda nie traktuje jena jako przesadnie słabego. Komentarz sugeruje, że bank centralny nie zamierza ingerować w procesy rynkowe i stabilizować kursu, co wygasza ryzyko ewentualnego hamowania wzrostów USD/JPY. USD/JPY po decyzji na moment spadł do 117,05, ale od tego czasu odbił ponad 118,00.

Jeszcze w poniedziałek prezes Fed Janet Yellen nie przedstawiła dodatkowych informacji w kwestii kształtu przyszłej polityki monetarnej. W dalszym ciągu podkreślała problemy z niską produktywnością, ale też zwróciła uwagę na siłę rynku pracy podobną do tej sprzed 10 lat.

Protokół z posiedzenia RBA z 6 grudnia przeszedł bez echa. Bank widzi równoważenie się korzyści wynikających z niskich stóp procentowych dla wzrostu i inflacji z kosztami dla portfeli gospodarstw domowych. AUD/USD lekko odbija do 0,7259 z minimów na 0,7238.

Reszta wtorkowego kalendarza nie oferuje nic ekscytującego. Saldo rachunku bieżącego z Eurolandu, sprzedaż hurtowa z Kanady, czy bilans handlowy z Nowej Zelandii to co najwyżej drugorzędne publikacje.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: słabość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »