Brexit i Kropiwnicki osłabiają złotego
Dobre nastroje na rynkach, które pomogły zbliżyć notowania EURPLN do 4,30, nie potrwały długo. Rosnące obawy o wyjście Wielkiej Brytanii z UE ściągają indeksy giełdowe coraz niżej i w tej sytuacji dostaje się też złotemu. W tym kontekście bardzo zaskakująca jest wypowiedź nowego członka RPP, który bezpośrednio dodatkowo osłabił złotego.
Ryzyko opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię było realne już od dłuższego czasu, w zasadzie od ogłoszenia daty głosowania przez premiera Davida Camerona. Przez kilka miesięcy przewaga zwolenników pozostania w UE była jednak względnie duża i o ile ryzyko głosowania było widoczne w notowaniach funta, rynki globalne podchodziły do tematu spokojnie. Jednak zbliżająca się data głosowania w połączeniu z pogarszającymi się sondażami sprawiły, że zrobiło się naprawdę nerwowo.
Wczorajsze sondaże opublikowane przez YouGov i ICM pokazały odpowiednio 7 i 6 punktów procentowych przewagi zwolenników Brexitu. To dużo. Co prawda bukmacherzy nadal widzą pozostanie w UE, ale stawki, które oferują, są już nieporównywalnie bardziej wyrównane niż choćby dwa tygodnie temu. Różnica bierze się z założenia, iż obecnie niezdecydowani zagłosują głównie za pozostaniem. Nawet jednak przy takim założeniu wynik głosowania staje się bardzo niepewny, a do tego kampania zwolenników opuszczenia UE zdaje się nabierać rozpędu. Wczoraj populistyczny "The Sun" otwarcie namawiał do głosowania za opuszczeniem Wspólnoty za pomocą bardzo wymownej okładki.
W konsekwencji na rynkach robi się naprawdę nerwowo. Tracą indeksy akcyjne, traci funt, traci także złoty i to w szybkim tempie. Tak naprawdę złoty traci mocniej od funta, w efekcie czego notowania GBPPLN pomimo obaw związanych z Brexitem idą w górę.
Wczoraj do takiego stanu rzeczy wydatnie przyczynił się nowy członek RPP Jarzy Kropiwnicki, sugerując, że dopóki za euro płacimy mniej niż 5 złotych, dla RPP nie stanowi to problemu. Jest to zaiste zaskakująca wypowiedź ze strony osoby, która akurat dla rynków walutowych nie jest obojętna. W okresie rynkowej nerwówki i odwrotu od rynków wschodzących (widocznego w ostatnim czasie np. na peso, gdzie Bank Meksyku nie jest sobie w stanie poradzić z deprecjacją) zachęta do spekulacji przeciwko walucie jest wyjątkowo zagadkowa, szczególnie od razu z wyznaczeniem rynkowi celu.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać - EURPLN momentalnie ruszył do góry, zaś bank Nomura od razu skomentował, że złoty jest szczególnie narażony w przypadku Brexitu.
Temat brytyjskiego referendum do końca przyszłego tygodnia będzie przysłaniał inne wydarzenia, takie jak choćby publikacje danych.
Trzeba jednak pamiętać, że już jutro czeka nas decyzja Fed, a dziś o 14:30 poznamy ostatnie istotne przed nią dane o sprzedaży detalicznej. O 10:12 dolar kosztuje 3.9420 złotego, euro 4.4370 złotego, frank 4.0890 złotego, zaś funt brytyjski 5.5775 złotego.
............................................