Czekamy już na payrollsy

W nocy i nad ranem eurodolar sytuował się w okolicach 1,1210, jeśli brać pod uwagę maksima - natomiast obecnie to ok. 1,1170-75. Innymi słowy, dolar się wzmocnił, jakkolwiek ruchy te nie wybiegają poza konsolidację uformowaną już grubo ponad miesiąc temu.

W nocy i nad ranem eurodolar sytuował się w okolicach 1,1210, jeśli brać pod uwagę maksima - natomiast obecnie to ok. 1,1170-75. Innymi słowy, dolar się wzmocnił, jakkolwiek ruchy te nie wybiegają poza konsolidację uformowaną już grubo ponad miesiąc temu.

Za silniejszym dolarem przemawiały np. wczorajsze dane z USA: raport ISM dla usług (57,1 pkt przy prognozie 53 pkt) oraz PMI dla tego samego sektora (52,3 pkt przy prognozie 51,9 pkt). Poza tym pogłoski o ograniczeniu i wygaszeniu QE w strefie euro, które się w tym tygodniu pojawiły, zostały później zdementowane i temat raczej nie był ciągnięty. Nie poruszył go też Peter Praet z EBC, który przemawiał w Nowym Jorku - choć mówił o tym, że trzeba być uważnym, jeśli chodzi o możliwe negatywne skutki polityki niskich stóp procentowych.

Poznaliśmy dane sierpniowe z Niemiec o zamówieniach w przemyśle. Wyniki to +1 proc. m/m (przy prognozie +0,2 proc.) oraz +2,1 proc. r/r, choć zakładano +1,6 proc. (wersja uwzględniająca różnice w dniach roboczych). Rezultaty te jednak, jak się okazuje, nie podbiły kursu eurodolara, nie zwiększyły wartości euro.

Reklama

Agencja Reuters podała, że urzędnicy rządu niemieckiego prowadzą potajemne czy też dyskretne rozmowy z władzami USA na temat złagodzenia kary dla Deutsche Banku za stosowanie nieuczciwych instrumentów finansowych. Departament Sprawiedliwości chce od DB 14 mld dolarów, DB negocjował ponoć w sprawie 5,4 mld dolarów, tak podawano tydzień temu.

Teraz czekamy już na payrollsy, dane z rynku pracy USA, które pojawią się jutro o 14:30. Raport ADP, wczorajszy, był taki sobie, ale dziś pozytywnie wypadły wieści o zasiłkach - złożono w minionym tygodniu tylko 249 tys. wniosków, gdy prognozowano 257 tys. Mimo wszystko nie spodziewamy się jednak, by jutrzejsze payrollsy całkowicie odmieniły sytuację konsolidacyjną na EUR/USD i wykreowały jakiś precyzyjny trend - chyba że będą naprawdę drastycznie różne od prognoz, tak jak to było np. w maju.

Co z polskim orłem?

EUR/PLN jest przy 4,29, choć wychodził dziś do 4,3035. Ogólnie rzecz biorąc, na parze dzieje się niewiele, stan rzeczy jest konsolidacyjny. W rejonie 4,2730-50 można mówić o wsparciu, kolejne to ok. 4,2550 (minima sierpniowe).

Na USD/PLN widzimy ok. 3,84, a wykres był dziś chwilami ok. półtora grosza wyżej. Para ta tradycyjnie odbija zmiany na eurodolarze. Z innych informacji można wspomnieć, że Senat odwołał dziś ze składu Rady Polityki Pieniężnej Marka Chrzanowskiego, który zresztą sam o to wnioskował, a to z przyczyn osobistych.

Sejm zaakceptował z kolei uchwałę na temat CETA, która przewiduje tymczasowe stosowanie tej umowy i zarazem ustala, że ratyfikacja będzie wymagała 2/3 głosów sejmowych. Kukiz'15 był jednak za tym, by w sprawie CETA rozpisać referendum. CETA, podobnie jak TTIP, budzi kontrowersje - bo rodzą się obawy o to, że owo porozumienie (z Kanadą, na temat zniesienia większości ceł i barier) zaszkodzi rodzimemu biznesowi i pozwoli na niekontrolowany import żywności z GMO. Naturalnie o tym mówimy już niejako swoją drogą, bo nie jest to kwestia, która miałaby dziś wpływ na waluty.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »