Czekamy na efekty 500+

Czwartek na rynkach zapowiada się bardzo ciekawie, również na rynku złotego. Po dobrych danych z rynku pracy poznamy kolejne lipcowe publikacje: o produkcji i sprzedaży detalicznej. W tych ostatnich będziemy wypatrywać efektu wyższych dochodów gospodarstw domowych. Dane o sprzedaży zostaną opublikowane także w Wielkiej Brytanii i będzie to pierwszy poważny sprawdzian po referendum.

Czwartek na rynkach zapowiada się bardzo ciekawie, również na rynku złotego. Po dobrych danych z rynku pracy poznamy kolejne lipcowe publikacje: o produkcji i sprzedaży detalicznej. W tych ostatnich będziemy wypatrywać efektu wyższych dochodów gospodarstw domowych. Dane o sprzedaży zostaną opublikowane także w Wielkiej Brytanii i będzie to pierwszy poważny sprawdzian po referendum.

Dane z polskiego rynku pracy okazały się bardzo dobre. Roczna dynamika płac nieco spowolniła, ale na poziomie 4,8% i tak przewyższyła oczekiwania rynku. Zatrudnienie wzrosło o 3,2% w skali roku. Najistotniejsze jest jednak to, że po uwzględnieniu inflacji oraz programu 500 plus dochody gospodarstw domowych rosną najszybciej od początku transformacji.

Efekty wyższych dochodów powinniśmy wkrótce zobaczyć w postaci wyższego popytu i dane o sprzedaży detalicznej będą tu istotnym testem. Jednocześnie poznamy dane o produkcji przemysłowej, której roczna dynamika niemal na pewno zwolni z 6% odnotowanych w czerwcu (konsensus zakłada +1,3% r/r).

Reklama

Stanie się tak jednak za sprawą efektu kalendarza - w lipcu mieliśmy o dwa dni robocze mniej niż przed rokiem. Ważniejszy będzie zatem szacunek produkcji po wyeliminowaniu sezonowości. Dla złotego ważniejsze będą jednak dane o sprzedaży.

Na rynku globalnym obserwujemy umocnienie euro i funta wobec dolara. Wczorajsza publikacja minutes z lipcowego posiedzenia Fed ostatecznie osłabiła dolara, mimo iż kilku członków chciało rychłego podniesienia stóp procentowych. Dlatego ważne będzie dzisiejsze wystąpienie prezesa nowojorskiego Fed (godzina 16:00), który we wtorek optymistycznie wypowiadał się o perspektywie podwyżki w tym roku.

Na razie jednak dolar pozostaje w odwrocie, również wobec funta, dla którego dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej będą najważniejszym testem po referendum ws. członkostwa w Wielkiej Brytanii. Badania konsumentów po referendum wskazały na istotne pogorszenie nastrojów, ale ważne będzie, czy przełożyło się to na decyzje konsumpcyjne. Dane o 10:30.Dziś o 9:35 dolar kosztuje 3.7865 złotego, euro 4.2880 złotego, frank 3.9478 złotego, zaś funt 4.9518 złotego.

Dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »