Czy Bank Anglii dołoży paliwa do wzrostów GBP?

Ostatnie dni przyniosły znaczące wahania EURUSD, gdzie widać bardzo silną presję wzrostową. Nie była to jednak zasługa danych makro, informacji ze strony banków centralnych, czy też komentarzy politycznych.

Ostatnie dni przyniosły znaczące wahania EURUSD, gdzie widać bardzo silną presję wzrostową. Nie była to jednak zasługa danych makro, informacji ze strony banków centralnych, czy też komentarzy politycznych.

Tak silną presję trudno uzasadnić, dlatego też najprawdopodobniej powyżej 1.19, pojawiła się wczoraj chęć do realizacji zysków. Biorąc pod uwagę brak wrażliwości dolara na odczyty makro w ostatnich dniach trudno spodziewać się, aby indeks ISM dla sektora usługowego mógł dziś znacząco odmienić sytuację, podobnie jak dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które poznamy o 14:30. Nadzieję na obranie bardziej fundamentalnego kierunku przez EURUSD dają jedynie jutrzejsze odczyty z rynku pracy w USA, jednak biorąc pod uwagę praktycznie niezauważalną reakcję na wczorajsze wskazania ADP, trudno przypuszczać, aby zdecydowanie odmieniło to rynkową sytuację. Zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym wg ADP wyniosła w lipcu 178 tys., co nieznacznie rozczarowało, jednak biorąc pod uwagę pozytywne rewizje danych z ubiegłych miesięcy, należy uznać ten odczyt za bardzo solidny i jeżeli potwierdzą go jutrzejsze oficjalne wskazania, to będzie to kolejny argument za tym, aby Rezerwa Federalna pozostałą na ścieżce zacieśniania polityki monetarnej. Wczoraj przedstawicielka FOMC Loretta Mester wskazywała, że nawet spowolnienie inflacji nie może stać się powodem do zmian w polityce Komitetu, gdyż trzeba pamiętać, że polityka monetarna oddziałuje na gospodarkę z opóźnieniem i w razie wstrzymania się z zacieśnianiem, rosłoby ryzyko przegrzania gospodarki. Jednak nawet tak jastrzębie komentarze nie zrobiły wczoraj wrażenia na uczestnikach rynku. Patrząc na sytuację na rynku dolara, warto pamiętać obecnie o pozycjonowaniu, które zaczęło wchodzić na ujemne terytoria w ostatnich dnach, co zdarzało się w tej dekadzie niezwykle rzadko i z pewnością może być to sygnał ostrzegawczy dla części inwestorów. Najprawdopodobniej jednak dopiero jutro poznamy odpowiedź czy atak na 1.20 na EURUSD zobaczymy już w przyszłym tygodniu, czy też czeka nas korekta, która powinna sięgnąć co najmniej okolic 1.17.

Reklama

Dziś czeka nas posiedzenie Banku Anglii, które jest źródłem sporej niepewności wśród inwestorów. Prezes BoE Mark Carney dość długo pozostawał przy swoim gołębim stanowisku, natomiast część członków Komitetu Polityki Monetarnej wskazywała na konieczność szybkich podwyżek stóp procentowych. Jednak negatywne zaskoczenie ostatnimi odczytami inflacji oraz umocnienie GBP z ostatnich tygodni odebrało im sporą część argumentów. Wydaje się, że to właśnie ilość głosów za podwyżką stóp, której nie powinniśmy dziś zobaczyć, będzie kluczowa dla kierunku na funcie. Jeżeli główny ekonomista banku Andy Halden przyłączy się do jastrzębiego obozu, to będzie oznaczało, że jesteśmy coraz bliżej podwyżki. Jeżeli jednak tak się nie stanie, to rynek raczej nie powinien oczekiwać jej w tym roku, co może doprowadzić do powrotu GBPUSD w stronę 1.30.

Nieznaczne wzrosty cen ropy, pomimo niewielkiego spadku zapasów w USA, napędzały wczoraj wzrosty DJI, który zakończył dzień powyżej 22 tys. punktów. Inwestorzy w Azji nie podzielali jednak optymizmu Amerykanów, szczególnie że słabszy od oczekiwań okazał się indeks PMI dla sektora usług z Chin. Natomiast finalne wskazania indeksów koniunktury ze Strefy Euro okazały się ogólnie zgodne z oczekiwaniami i nie powinny w większym stopniu wpływać na rynek.

Kamil Maliszewski

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku SA

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »