Czy bez Chin wzrośnie apetyt na ryzyko?

Dzisiejszy poranek na rynkach finansowych wygląda względnie spokojnie, co jest wynikiem nie tylko braku sesji w Chinach, co przynosi brak czynników ryzyka na rynku, ale również powiewu optymizmu ze Stanów Zjednoczonych po danych z amerykańskiego rynku pracy z zeszłego tygodnia.

Dzisiejszy poranek na rynkach finansowych wygląda względnie spokojnie, co jest wynikiem nie tylko braku sesji w Chinach, co przynosi brak czynników ryzyka na rynku, ale również powiewu optymizmu ze Stanów Zjednoczonych po danych z amerykańskiego rynku pracy z zeszłego tygodnia.

Pomimo tego, iż większość rynków chińskich jest w tym tygodniu zamknięta, co ma związek z obchodami Nowego Roku, to jeszcze wczoraj poznaliśmy ważne dane na temat rezerw walutowych Chin. Z pozoru dane o rezerwach walutowych wypadły lepiej od konsensusu, spadły o mniej niż zakładano i ich obecny poziom wynosi 3,2309 bln USD (konsensus zakładał spadek do 3,21 bln USD). Zmiana wobec minionego miesiąca wyniosła 99,5 mld USD, wobec oczekiwań 108 bln USD. Wzrosły rezerwy złota, o 3,4 mld USD do 63.6 mld USD. Przy zamkniętych rynkach w Chinach dane te mogą być pretekstem do odreagowania, jednak z szerszej perspektywy nie zmieniają one sytuacji na bardziej korzystną, chociażby dla rynków akcyjnych. Rezerwy zmalały do najniższego poziomu od maja 2012 roku, a kapitał odpływa z Chin w rekordowym tempie. Lepszy z pozoru odczyt jest jednak zbyt słaby aby zmienić sytuację i utrzymującą się awersję do ryzyka w dłuższym terminie, dlatego ta może powrócić na rynki już w kolejny poniedziałek. Tak na prawdę czekać należy na dane za luty, aby ocenić skuteczność działań podejmowanych przez chińskie władze, które mają na celu zapobieganie gwałtownej deprecjacji juana i powstrzymanie mocnego odpływu kapitału z Państwa Środka.

Reklama

Na rynku widać odreagowanie walut surowcowych, a szczególnie tych silnie związanych z chińską gospodarką. W poniedziałkowy poranek najmocniejszymi walutami są dolar australijski oraz dolar nowozelandzki. Wraz z umacniającą się ceną ropy naftowej zyskuje również dolar kanadyjski. Z drugiej strony mamy relatywnie silnego amerykańskiego dolara, co jest pochodną piątkowych danych z rynku pracy. Na pierwszy rzut oka dane wypadły bardzo słabo, gdyż wzrost ilości zatrudnionych w sektorze pozarolniczym wyniósł mniej niż 200 tysięcy. Poziom ten po wskazaniach ze strony Janet Yellen uznawany jest za wspierający stopniowe podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Jednak patrząc na cały raport nie wypadł on tak źle. Stopa bezrobocia spadła do poziomu 4,9%, a płace wzrosły więcej niż oczekiwano, co może wspomóc jastrzębie akcenty z Rezerwy Federalnej, że będzie rosła presja na odbicie inflacji. Z wydarzeń ważnych dla dolara, Janet Yellen będzie przesłuchiwana przed kongresem w środę oraz czwartek, a w piątek poznamy dane o sprzedaży detalicznej.

Złoty w całym tym środowisku zdołał się ustabilizować, a w zestawieniu z euro notowany jest nieznacznie powyżej 4,40. Brak obecności ryzyk ze strony Chin powinien wspierać przynajmniej stabilizację naszej waluty. W tym tygodniu poznamy dane o wzroście gospodarczym za IV kwartał. Oczekiwania, co do tego odczytu zostały zrewidowane w górę po wstępnych odczytach wzrostu gospodarczego za cały 2015 rok, który wyniósł 3,6%. Konsensus dla odczytu z IV kwartału wynosi 3,8%. W ten sam dzień (piątek) poznamy również finalne dane inflacyjne za styczeń. Konsensus zakłada brak zmian w porównaniu do wstępnego odczytu na poziomie -0,5% r/r. Przed godziną 09:00 za euro musieliśmy płacić: 4,4056 zł, za dolara: 3,9525 zł, za funta: 5,7489 zł, za franka: 3,9796 zł.

Michał Stajniak

analityk rynków finansowych

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »