Czy brak budżetu zatopi Wall Street?

Za nami kolejny świetny tydzień na rynku kapitałowym. Wiele indeksów zaliczyło spore wzrosty, a przede wszystkim brylowali inwestorzy z Wall Street wraz z przyśpieszeniem publikacji danych finansowych przez najważniejsze amerykańskie spółki wobec trwającego sezonu wyników.

Za nami kolejny świetny tydzień na rynku kapitałowym. Wiele indeksów zaliczyło spore wzrosty, a przede wszystkim brylowali inwestorzy z Wall Street wraz z przyśpieszeniem publikacji danych finansowych przez najważniejsze amerykańskie spółki wobec trwającego sezonu wyników.

Niemniej mamy do czynienia z kilkoma interesującymi wątkami na rynku, które z jednej strony wydają się wspierać spółki, zaś z drugiej mogą doprowadzić do początku jakiejś większej korekty.

Zacznijmy od kwestii związanych z władzą. Przede wszystkim wiele spółek zdecydowało się na sprowadzenie swoich zysków zagranicznych przy niższej stopie opodatkowania po ostatniej reformie podatkowej w USA.

Oznacza to gigantyczne podatki idące w dziesiątki miliardów dolarów, jak jest to w przypadku Apple, choć z drugiej strony oznacza to możliwość rozdysponowania ogromnych kwot przez same spółki. Prawdopodobnie duża część z nich zdecyduje się na skup akcji własnych w zdecydowanie większym stopniu niż bywa to co roku, co dodatkowo może pobudzić Wall Street do dalszych wzrostów.

Reklama

Drugą jednak kwestią, która dotyczy najbliższych godzin jest możliwe zawieszenie prac amerykańskiego rządu. Okazuje się, że Republikanie mogą nie mieć wystarczającej ilości głosów w Senacie, aby kolejny raz doprowadzić do zwiększenia limitu zadłużenia, które ma finansować prace rządu. W momencie zawieszenia prac, które byłoby wynikiem braku przegłosowania przedłużenia finansowania, możemy mieć do czynienia z dużymi ruchami na rynku w postaci słabnącego dolara, rosnących rentowności, czy nawet spadku cen na giełdach, w szczególności spółek, które uzależnione są od wydatków rządowych.

Kolejna kwestia dotyczy czynnika o którym wspomniano przed momentem. Chodzi o rentowności amerykańskich obligacji. Istnieje pewne rynkowe przeświadczenie, że rynki akcji lubią niskie rentowności, co daje im przewagę nad obligacjami pod względem oczekiwanych stóp zwrotu. Jeśli rentowności robią się zbyt wysokie, możliwe jest przejście części inwestorów na rynki obligacji, w szczególności, kiedy stopy dywidendy niektórych spółek są bardzo podobne do aktualnych rynkowych stóp procentowych. Dodatkowo mamy dwa zbiegi okoliczności, które wspierają dalszy wzrost rentowności. Po pierwsze jest to powolna rezygnacja z reinwestowania gotówki z zapadających obligacji przez Fed, zaś z drugiej strony plotki mówiące o braku zainteresowania amerykańskimi obligacjami przez chińskich inwestorów. Niemniej dzisiaj widać umiarkowane wzrosty na Wall Street i tym razem widać goniące spółki europejskie. Niemiecki DAX zyskuje dzisiaj ponad 1,0%.

Dzisiaj próby odrobienia strat na GPW. Indeks WIG20 próbuje wznieść się powyżej 2600 punktów, jednak prawdopodobnie może się to nie udać, chociaż tydzień powinien zakończyć się sporym 2,0% wzrostem.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

michal.stajniak@xtb.pl

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »