Dalej wysoko na eurodolarze

Faktycznie, na wykresie EUR/USD testowano w godzinach nocnych poziom 1,08, a to już dość dużo. Na razie jednak, przed godziną szóstą, jesteśmy przy 1,0770. Mimo wszystko sądzimy, że aktualna sytuacja na wykresie ma raczej charakter korekty po ostatnich spadkach - i to nawet przesadzonej, trochę spekulacyjnej korekty - niźli zupełnej, anty-dolarowej odmiany trendu.

Faktycznie, na wykresie EUR/USD testowano w godzinach nocnych poziom 1,08, a to już dość dużo. Na razie jednak, przed godziną szóstą, jesteśmy przy 1,0770. Mimo wszystko sądzimy, że aktualna sytuacja na wykresie ma raczej charakter korekty po ostatnich spadkach - i to nawet przesadzonej, trochę spekulacyjnej korekty - niźli zupełnej, anty-dolarowej odmiany trendu.

Bierze się to stąd, że za kilka dni eskalować może w jakimś stopniu napięcie związane z Grecją. Sprawy na razie zostaną zapewne przyklepane (24 kwietnia), ale będą wracać np. w maju, gdy przyjdzie czas spłaty przez Grecję kolejnych transz pożyczki.

Dziś będziemy mieli okazję poznać m.in. bilans płatniczy Strefy Euro (o 10:00) oraz amerykańskie dane o inflacji CPI (o 14:30). Pojawią się także: wskaźnik Uniwersytetu Michigan (o 15:55) i wyprzedzający Conference Board (o 16:00).

Wczoraj przemawiał publicznie Dennis Lockhart z FOMC. Powiedział m.in., że decyzja o podwyżce stóp zależeć będzie od postępów na rynku pracy i uzasadnionego przekonania, że inflacja dojdzie do poziomu 2 proc., będącego długoterminowym celem FOMC. Zasugerował też, że oczekuje, co do stanu gospodarki, czegoś takiego jak w roku 2014: tj. że po słabym pierwszym kwartale, wywołanym czynnikami przejściowymi, nastąpi później wzrost. Z drugiej strony, uznał, że nie jest to jeszcze w pełni potwierdzona w liczbach prognoza. Ogólna wymowa wystąpienia pozwala raczej myśleć o odsuwaniu przez Lockharta w przyszłość terminu podwyżki stóp, a to by się zgadzało z tym, co widzimy na wykresie. Dlatego o powrocie do dolara nie myślimy na razie w kategoriach kolejnej spekulacji na temat wyższych stóp, ile raczej w kategoriach ucieczki od ryzyka w razie niepokojów greckich czy np. eskalacji wojny na Ukrainie.

Reklama

Dziś o 14:00 poznamy polskie dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniu, a także o dynamice tych wielkości. Poza tym możemy rzec, że EUR/PLN jest przy 4,0240, a więc nadal oddalony od perspektywy 4 zł, jakkolwiek w dłuższym terminie nie można wykluczyć kolejnych testów tej linii. Teoretycznie powinny w tym pomagać spadki eurodolara - o ile nastąpią i o ile nie będą przejawem paniki rynkowej.

Na USD/PLN bardzo dobra atmosfera - mamy 3,7370, a notowano zejścia poniżej 3,72. Gdyby gracze próbowali jeszcze podbijać główną parę, to można myśleć nawet o 3,68 - 3,70, jeśli jednak dziś tego nie zrobią, to realny będzie powrót np. w okolice 3,7660.

Tomasz Witczak

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »