Dalsze umocnienie złotego

Poniedziałek na rynku krajowym przyniósł dalsze umocnienie złotego. Kurs EURPLN w trakcie sesji spadł poniżej wsparcia na 4,218. Kurs EURUSD odreagowywał, schodząc z notowaniami do 1,244. Dzisiaj w centrum uwagi indeks nastrojów konsumentów ZEW dla Niemiec. Wynik poniżej (bądź nawet w okolicach) prognozowanego 0,5 pkt. powinien osłabić euro wobec dolara.

Poniedziałek na rynku krajowym przyniósł dalsze umocnienie złotego. Kurs EURPLN w trakcie sesji spadł poniżej wsparcia na 4,218. Kurs EURUSD odreagowywał, schodząc z notowaniami do 1,244. Dzisiaj w centrum uwagi indeks nastrojów konsumentów ZEW dla Niemiec. Wynik poniżej (bądź nawet w okolicach) prognozowanego 0,5 pkt. powinien osłabić euro wobec dolara.

Poniedziałek na rynku krajowym przyniósł dalsze umocnienie złotego. Kurs EURPLN w trakcie sesji spadł poniżej wsparcia na 4,218. Deprecjację naszej waluty przerwała zeszłotygodniowa publikacja wstępnych danych dot. dynamiki PKB za 3q14 (wzrost o 3,3% r/r to o 0,5 p.p. wyżej niż zakładały prognozy rynkowe), po której ekonomiści zaczęli brać pod uwagę możliwe oddalenie w czasie ewentualnej kolejnej decyzji o obniżce stóp procentowych przez RPP. Trend spadkowy eurozłotego wspierał dodatkowo pusty krajowy kalendarz makroekonomiczny.

Niemniej w tym tygodniu zapoznamy się z kolejnym danymi mogącymi mieć wpływ na decyzyjność Rady. W środę GUS poda informacje dot. przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w październiku, a w czwartek opublikuje raport dot. produkcji przemysłowej za ten sam miesiąc. Do czasu opublikowania raportów złoty pozostawać będzie pod wpływem czynników zewnętrznych, w tym sytuacji na rynku eurodolara. W praktyce oznaczać to może ograniczony potencjał dla silniejszej aprecjacji naszej waluty.

Reklama

W poniedziałek kurs EURUSD odreagowywał zeszłotygodniowe umocnienie waluty europejskiej, które obserwowaliśmy pomimo pozytywnego zaskoczenia kolejnymi danymi z USA (wzrost sprzedaży detalicznej i poprawa nastrojów amerykańskich konsumentów mierzona indeksem U. Michigan). Pretekstem do wzrostu euro w okolice 1,26 stały się piątkowe dobre dane ze strefy euro (PKB za 3q14). Jednak już wczoraj od pierwszych godzin sesji euro oddawało pola dolarowi, a podtrzymaniu pozytywnych nastrojów dodatkowo nie sprzyjały informację docierające z Japonii. W rezultacie dzisiaj podczas sesji wschodnioazjatyckiej kurs EURUSD spadla w okolice1,244.

W trzecim kwartale br. japońska gospodarka nieoczekiwanie wpadła w recesję, co może skłonić premiera Shinzo Abe do opóźnienia zaplanowanej na październik przyszłego roku podwyżki podatku od sprzedaży oraz ogłoszenia przedterminowych wyborów oraz "przymusić" do zwiększenia programu skupu aktywów. W tym kontekście należy dokładnie przeanalizować wtorkowe wystąpienie premiera Abe, w którym ustosunkuje się za pewne również do spekulacji na temat wcześniejszych wyborów. Tymczasem jak podano, tempo wzrostu PKB w 2q14 wyniosło -0,4% kw/kw, podczas gdy rynek spodziewał się +0,5% kw/kw. To drugi recesyjny kwartał w japońskiej gospodarce. W okresie kwiecień-czerwiec br. PKB skurczył się o 1,9% kw/kw.

Wczorajsza sesja europejska również na rynkach bazowych pozbawiona była ważniejszych publikacji makroekonomicznych, a brak nowych impulsów przy pogorszeniu globalnego nastroju zepchnął kurs EURUSD poniżej 1,25 jeszcze podczas przedpołudniowego handlu. Dopiero podczas sesji amerykańskiej na rynek napłynęły kolejne dane z USA, ale one nie zaszkodziły dolarowi pomimo, że zawiodły.

Wskaźnik aktywności przemysłu w stanie Nowy Jork - indeks Empire State - wzrósł w listopadzie do 10,16 punktu z 6,17 punktu w październiku. Analitycy oczekiwali odczytu na poziomie 11,0 punktów. Z kolei dane dot. produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych, które miały pokazać, czy amerykańska gospodarka zdołała utrzymać solidne wzrosty, po tym jak miesiąc wcześniej dynamika na poziomie 4,2% r/r rozczarowały (choć nie od razu) finalnie pokazując spadek październikowej dynamiki o 0,1 m/m. (początkowo omyłkowo podano +0,2%) Do 78,9% spadło zaś wykorzystanie mocy produkcyjnych, rynek oczekiwał 79,3% czyli poziomu sprzed miesiąca. Jak już zostało nadmienione, pomimo słabych danych dolar nie wytracił wzrostów. Wsparcie nadeszło z Europy, w postaci zapewnień prezesa Mario Draghi-ego, iż EBC będzie nadal czynił wszystko w ramach swego mandatu by przeciwdziałać deflacji i nie wyklucza dalszych działań, które "(...) mogłyby obejmować zmianę wysokości i składu sumy bilansowej banku". W praktyce oznacza to możliwe wprowadzenie europejskiego QE.

Dzisiaj w centrum uwagi indeks nastrojów konsumentów ZEW dla Niemiec. Wynik poniżej (bądź nawet w okolicach) prognozowanego 0,5 pkt. powinien osłabić euro wobec dolara.

Joanna Bachert

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »