Dane NFP w centrum uwagi rynków

Po wczorajszym posiedzeniu Banku Anglii, który z nawiązką sprostał oczekiwaniom rynkowym obniżając stopę procentową o 25 punktów bazowych, reaktywując program skupu aktywów oraz wprowadzając program tanich pożyczek, dodając jednocześnie, że dalsze działania są możliwe w przyszłości.

Po wczorajszym posiedzeniu Banku Anglii, który z nawiązką sprostał oczekiwaniom rynkowym obniżając stopę procentową o 25 punktów bazowych, reaktywując program skupu aktywów oraz wprowadzając program tanich pożyczek, dodając jednocześnie, że dalsze działania są możliwe w przyszłości.

Dziś czas na comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Działania Banku Anglii odbiły się szerokim echem na europejskich parkietach, gdzie wzrosty zdecydowanie przybrały na sile, niemniej jednak amerykańskie indeksy nie były już tak podatne i wydają się oczekiwać dzisiejszych danych NFP.

Przypomnijmy, raport ADP wskazał na wzrost zatrudnienia rzędu 179 tys., a subindeks zatrudnienia wskaźnika ISM obniżył się w lipcu do 51.4 pkt. z 52.7 pkt. miesiąc wcześniej. Jeśli chodzi natomiast o cotygodniowe dane dotyczące nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, to w dalszym ciągu utrzymują się one na niskim poziomie. Choć we wczorajszym odczycie dotyczącym tygodnia kończącego się 30 lipca widać wzrost do 269 tys. z 266 tys. poprzednio, to czterotygodniowa średnia kształtuje się na poziomie 260 tys.

Reklama

Sygnały te pozwalają oczekiwać solidnego wzrostu zatrudnienia zbliżonego do 200 tys., co byłoby potwierdzeniem poprawiającej się kondycji na amerykańskim rynku pracy i zachęcałoby Fed do szybkich podwyżek stóp procentowych. Utrzymanie odnotowanego w czerwcu wzrostu zatrudnienia na poziomie zdecydowanie powyżej 200 tys. jest bardzo mało prawdopodobne, gdyż najwyższy od 2010 roku odczyt wynikał częściowo z przesunięć z maja, kiedy to wzrost zatrudnienia wyniósł zaledwie 11 tys., m.in. na skutek strajku w firmie Verizon. Jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli Fed, średniomiesięczny wzrost zatrudnienia rzędu 150 tys. byłby już wystarczający do podjęcia decyzji o podwyżce stóp procentowych.

Wraz z tym jak gospodarka amerykańska zbliża się do poziomu pełnego zatrudnienia (w czerwcu stopa bezrobocia wyniosła 4,9 proc.) również i tempo kreacji nowych miejsc pracy będzie stopniowo spowalniać. Konsensus rynkowy wskazuje na wyhamowanie wzrostu zatrudnienia do 175 tys. z 287 tys. w czerwcu i stabilizację stopy bezrobocia na niezmienionym poziomie 4.9 proc. Przed kolejnym posiedzeniem Fed we wrześniu, poznamy jeszcze dane za sierpień, jeśli te wskażą na podobny wzrost zatrudnienia wzrosną oczekiwania na podwyżki stóp przez Rezerwę Federalną, co powinno przekładać się na umocnienie amerykańskiej waluty.

Na rynku walutowym w dniu dzisiejszym na uwagę zasługuje dolar australijski, który umacnia wobec USD o 0.43 proc. W nocy poznaliśmy raport Banku Rezerwy Australii dotyczący polityki monetarnej, w którym to nie zmieniło się wiele zarówno jeśli chodzi o prognozy inflacji, jak i PKB, co nie daje podstaw aby oczekiwać kolejnych cięć stóp procentowych przez RBA.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty | centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »