Dolar kontynuuje swój rajd

Na rynku walutowym motywem przewodnim ostatnich dni jest odzyskujący swoją siłę dolar. Silna waluta amerykańska wpływa na spadki na rynku surowców (choć tam spadki są spowodowane również innymi czynnikami), a te z kolei osłabiają waluty surowcowe, które wobec tego tracą do dolara najmocniej.

Na rynku walutowym motywem przewodnim ostatnich dni jest odzyskujący swoją siłę dolar. Silna waluta amerykańska wpływa na spadki na rynku surowców (choć tam spadki są spowodowane również innymi czynnikami), a te z kolei osłabiają waluty surowcowe, które wobec tego tracą do dolara najmocniej.

Umocnienie dolara jest nie tylko efektem korekty ostatniego osłabienia, które miało miejsce po decyzji Rezerwy Federalnej. Wpływ na notowania wywierają także bankierzy centralni. Wczoraj mieliśmy do czynienia z wypowiedzią prezesa FED w St. Louis, Jamesa Bullarda. Najważniejsze kwestie z jego wystąpienia to możliwość podwyżki stóp procentowych już w kwietniu. Słowom tym daleko było do bezpośredniej zapowiedzi zwiększenia stóp, a sam Bullard podkreślał, iż wszystko zależy od napływających danych, jednak rynek zareagował kontynuacją umocnienia dolara. Członek FED wypowiedział się również na temat możliwości zrezygnowania z publikacji rozkładu oczekiwań odnośnie stóp procentowych przez FOMC (popularne "dotsy"). Zdaniem Bullarda, jest to nieefektywna forma komunikacji z rynkiem, która prowadzi do wielu nieporozumień, np. przesadnej reakcji spadkowej na giełdach w styczniu bieżącego roku.

Reklama

Razem z mocnym dolarem, wciąż traci funt brytyjski. Ostatnie sondaże odnośnie Brexitu wypadają bardzo mieszanie. Wczoraj opublikowano sondaż, który dawał sporą przewagę dla osób chcących pozostać w Unii (48% do 41%). Mimo to, jeszcze przedwczoraj najnowszy sondaż wskazywał przewagę eurosceptyków (43% do 41%), a rynek wciąż czeka na wyniki badań przeprowadzonych po ostatnich atakach w Brukseli, które mogą okazać się korzystne dla obozu eurosceptyków.

Spadki na rynku surowców, które rozpoczęły się wczoraj po publikacji raportu EIA, według którego zamrożenie produkcji ropy naftowej nie będzie miało istotnego wpływu na rynek. Cegiełkę do spadków dołożyły także większe od oczekiwań wzrosty zapasów (aż o 9 mln baryłek). Przekłada się to oczywiście na słabszą kondycję walut surowcowych. Swoje osłabienie kontynuuje m.in. dolar kanadyjski, australijski i nowozelandzki. Osłabia się również korona norweska.

Dziś czeka nas ciekawy dzień pod kątem wypowiedzi bankierów centralnych. Ostatnie umocnienie dolara doprowadziło do pierwszego od pewnego czasu osłabienia chińskiego juana. O 11:15 czeka nas wystąpienie szefa PBOC, które może przynieść istotne dla rynku informacje. Oprócz tego, o 13:15 czeka nas kolejne wystąpienie Jamesa Bullarda, który już wczoraj miał duży wpływ na rynek.

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »