Dolar najdroższy od sierpnia. Złoty może tracić

Euro dosłownie zostało przygniecione problemami. Brak porozumienia w sprawie brexitu, spór o włoski plan budżetowy pomiędzy Brukselą a Rzymem oraz rozczarowujące indeksy PMI to czynniki, które nie pomagają wspólnej walucie i w efekcie kurs EUR/USD trzyma się blisko dolnej granicy 1,14. Sytuacja ta ma wpływ również na złotego, który traci zarówno względem dolara, jak i euro - mówi Katarzyna Orawczak, analityk rynku walutowego Ekantor.pl.

Złoty podąża śladem euro

Wystarczy rzucić okiem na wykres głównej pary walutowej z ostatnich tygodni, by wiedzieć po czyjej stronie jest obecnie rynek. Jeszcze pod koniec ubiegłego miesiąca kurs EUR/USD sięgał wartości 1,17. Obecnie średnia w tej parze wynosi 1,14, a na horyzoncie wciąż nie widać możliwości wyciszenia obaw piętrzących się wokół Starego Kontynentu. Jednym ze źródeł ryzyka jest konflikt pomiędzy Unią Europejską a Włochami w sprawie planu przyszłorocznego budżetu. Przedstawiony projekt nie został zaakceptowany przez Komisję Europejską. Spór toczy się przede wszystkim o deficyt budżetowy, który ustalony został na poziomie 2,4% PKB. Brak korekty w tej sprawie może więc jeszcze mocniej popsuć i tak trudną już relację. Włochy nie są jednak jedyną bolączką Unii. Zorganizowany w październiku szczyt UE, którego głównym tematem był brexit, nie okazał się przełomowy i porozumienia rozwodowego wciąż nie ma. Kolejnym ciosem dla notowań euro były zaprezentowane na koniec miesiąca dane. A konkretnie wstępne indeksy PMI, które okazały się być rozczarowaniem i zwiększyły ryzyko recesji po tej stronie oceanu. Wciąż co prawda udaje się utrzymać wzrost gospodarczy, jednak październikowe odczyty pokazują, że tempo tego wzrostu wyhamowuje i dystans pomiędzy rozwojem a recesją zaczyna się kurczyć - Obecna sytuacja jest problemem nie tylko dla euro, ale też złotego. Kurs EUR/PLN znów sięgnął do wartości 4,31 i niewykluczone, że przy podtrzymaniu obecnej atmosfery, straci jeszcze kilka groszy - zaznacza analityk Ekantor.pl.

Reklama

Bal dolara trwa

W tym czasie po drugiej stronie oceanu emocje skumulowane są wokół takich czynników, jak wojna handlowa, spadki na Wall Street i "jastrzębia" postawa Rezerwy Federalnej, która spotyka się z coraz głośniejszą krytyką z ust samego prezydenta. Tym razem Donald Trump posunął się do stwierdzenia, że to właśnie działania Fed są największym zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki. To jednak nie pierwszy raz, gdy prezydent zdecydował się na wyrażenie swojego niezadowolenia wobec działań banku. Jerome Powell, wybrany przez Trumpa szef Rezerwy Federalnej, najwyraźniej zdołał jednak przekonać rynek, co do niezależności instytucji i pokazał, że bank nie zamierza się ugiąć nawet pod ciężarem słów głowy państwa. Pytanie czy równie obojętny pozostanie wobec ostatnich wydarzeń na Wall Street? Pod tym kątem inwestorzy śledzić będą zaplanowane na 8 listopada posiedzenie w sprawie stóp procentowych. Atmosfera wokół dolara może się ochłodzić jednak już dwa dni wcześniej, ponieważ 6 listopada odbędą się wybory do Kongresu. Odzyskanie większości w Izbie Reprezentantów przez demokratów wznieci obawy o trudności w zawieraniu porozumień w kluczowych kwestiach, a to z kolei pomoże przesunąć szalę ryzyka w kierunku USA - Pomoże, ale pod warunkiem, że do tego czasu przynajmniej część niepokojów na Starym Kontynencie zostanie wyciszonych. Wówczas euro będzie mieć szansę na odbicie, co byłoby również wsparciem dla złotego - dodaje Orawczak z Ekantor.pl.

Na chwilę obecną średni kurs EUR/USD wynosi 1,14. EUR/PLN pokazuje 4,31. Za dolara płacimy 3,78 PLN. Wartość funta wynosi natomiast 4,87 PLN.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kursy walut | EUR/PLN | forex | EUR/USD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »