Dolar wraca po wolnym dniu

Wczorajsza sesja na rynku walutowym była względnie spokojna, na co wpływ miało święto Dnia Weterana, wobec czego najważniejsze rynki w Stanach Zjednoczonych nie funkcjonowały. Wczorajszy spokojny dzień nie oznacza nudy w tym tygodniu, gdyż kalendarz na cały tydzień zapowiada się naprawdę ciekawie.

Wczorajsza sesja na rynku walutowym była względnie spokojna, na co wpływ miało święto Dnia Weterana, wobec czego najważniejsze rynki w Stanach Zjednoczonych nie funkcjonowały. Wczorajszy spokojny dzień nie oznacza nudy w tym tygodniu, gdyż kalendarz na cały tydzień zapowiada się naprawdę ciekawie.

Ciężko wymienić wszystkie czynniki w tym tygodniu, które będą miały wpływ na parę walutową EURUSD, a przede wszystkim dolara. Już dzisiaj poznamy inflację bazową PCE. Inflacja PCE jest celem inflacyjnym dla Rezerwy Federalnej, dlatego jej odczyty z pewnością będą ważne w kontekście prawdopodobieństwa podwyżki stóp procentowych w czerwcu. Inflacja CPI za kwiecień wypadła neutralnie, a w przypadku bazowego PCE rynek oczekuje wzrostu o 0,2 proc. m/m. Jeszcze dzisiaj ważny odczyt indeksu nastroju konsumentów przygotowywanego przez Conference Board. W tym wypadku rynek również oczekuje wzrostu o 1,9 pkt do poziomu 96,0 pkt.

Reklama

Jeśli powyższe dane wypadną zgodnie z oczekiwaniami mamy już 2:0 dla dolara, co jedynie wspierać będzie ostatni jastrzębi wydźwięk ze strony Janet Yellen. Jutro z kolei poznamy raport ADP, który będzie przedsmakiem raportu NFP w piątek. W przypadku niezależnego szacunku w sektorze prywatnym, rynek spodziewa się odczytu na poziomie 180 tysięcy. Jeszcze w ten sam dzień indeks ISM. Tym razem oczekiwania są słabe i oczekują spadku. Rynek oczekuje spowolnienia indeksu o 0,2 pkt do poziomu 50,6 pkt, ale biorąc pod uwagę słaby PMI odczyt może ten być znacząco słabszy. Jednak głównym czynnikiem dla dolara będzie ADP. O ile wypadnie on mocno, można liczyć na zignorowanie słabe indeksu ISM dla przemysłu.

W czwartek wydarzenie dla euro - posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Bank z pewnością nie zmieni polityki, ale pamiętajmy, że jest to drugie posiedzenie w kwartale, a zatem nowe projekcje. Być może rosnące ceny ropy wpłynęły pozytywnie na ścieżkę inflacji w projekcji? To byłaby pozytywna niespodzianka dla euro. Jednak wobec braku zmiany w polityce reakcja na słowa Draghiego może być bardzo przypadkowa.

W końcu przechodzimy do figury tygodnia, czyli raportu NFP - zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Konsensus dla odczytu znajduje się raczej nisko i wskazuje na 170 tysięcy. W tym miejscu jest szansa na pozytywne zaskoczenie, ale ważny jest jeszcze solidny odczyt płac, dla którego konsensus wynosi 0,2 proc. m/m.

Jak widać przed dolarem szansa na kolejne umocnienie i odrobienie złej passy, która trwała od sławnego wystąpienia Yellen przez prawie 2 miesiące. Ostatnio dobre dane (z pominięciem indeksów PMI i indeksów regionalnych) oraz jastrzębi wydźwięk ze strony bankierów centralnych z pewnością wspiera odbudowujące się bycze nastawienie na dolarze.

Złoty z kolei zachowuje się raczej słabo od początku tego tygodnia po silnym umocnieniu się w końcówce zeszłego tygodnia. Nastroje mogą psuć kolejne zawirowania wobec planu konwersji kredytów walutowych, które z kolei źle rokują przed kolejną rewizją ratingu, tym razem ze strony agencji Fitch, dnia 15 lipca. O godzinie 08:30 za dolara 3,9474 zł, za euro: 4,3944 zł, za franka: 3,9781 zł, za funta: 5,7957 zł.

Michał Stajniak

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »