Dwa istotne punkty

Wydaje się, że dwa główne punkty w dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym to godzina 14:30 (payrollsy z USA) i godzina 10:30 (brytyjskie dane o dynamice produkcji przemysłowej, dotyczące stycznia). Pierwsza z publikacji (właściwie będzie to pakiet danych) powinna wpłynąć na eurodolara, druga - na pary powiązane z funtem.

Wydaje się, że dwa główne punkty w dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym to godzina 14:30 (payrollsy z USA) i godzina 10:30 (brytyjskie dane o dynamice produkcji przemysłowej, dotyczące stycznia). Pierwsza z publikacji (właściwie będzie to pakiet danych) powinna wpłynąć na eurodolara, druga - na pary powiązane z funtem.

W środę mieliśmy udany raport ADP z USA, który zaostrzył apetyt na wysokie wyniki dzisiejsze. Formalnie jednak prognozy, zbudowane w oparciu o dane grudniowe, zakładają mniejszą liczbę nowych miejsc pracy niż w tymże grudniu. Im więcej ich będzie, tym silniejszy powinien stać się dolar, chyba że wysokie oczekiwania są już w cenach. Cóż, na razie eurodolar jest przy 1,0560. Byłby pewnie niżej, gdyby nie wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego, odrobinę bardziej jastrzębie od tego, co szef EBC prezentował poprzednim razem. Owszem, EBC nie zmienił polityki i prezes nie zapowiedział zmian, ale pojawiły się sugestie, że inflacja rośnie, a sytuacja gospodarcza w miarę się poprawia.

Reklama

EUR/GBP jest teraz na 0,8690, to dość wysoki poziom, dość przypomnieć, że 22 lutego notowano 0,84 - i od tego czasu wykres idzie na północ. To znaczy, że funt traci na wartości. Obecne okolice można uznać za oporowe. Na dolar-funcie mamy podobny klimat, jest 0,8230, zaś 23 - 24 lutego było 0,7960.

Inne rzeczy w dzisiejszym kalendarium to np. niemiecki bilans handlu zagranicznego (o 8:00) czy francuska produkcja przemysłowa (o 8:45). Do tego o 9:00 mamy hiszpańską sprzedaż detaliczną. O 14:30 mamy też dane z rynku pracy Kanady, nie tylko USA.

Na złotym

Brak dziś danych makro z Polski. W środę, jak wiemy, RPP nie zmieniła stóp, a Adam Glapiński zapowiedział, że być może ani w tym roku, ani w przyszłym nie dojdzie do ich podwyżki. Takie nastawienie niewątpliwie kontruje potencjalny wzrost wartości PLN.

GBP/PLN jest przy 4,9675 - to dolne obszary konsolidacji wszczętej jeszcze w pierwszej połowie stycznia, górne to rejon nieco powyżej 5,10. Na USD/PLN mamy 4,0880 (opór przy 4,10, konsolidacyjne wsparcie przy 4,05). Na EUR/PLN widzimy 4,3260, to górne rejony trendu bocznego.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »