Dziesiątka jeszcze nie została przebita

Formalnie rzecz biorąc, przynajmniej według niektórych platform, poziom 1,10 na EUR/USD został dziś z góry przebity. To znaczy, rejestrowano minima rzędu 1,0990. Trudno to jednak nazwać autentycznym przebiciem - było to raczej drobne, badawcze naruszenie.

Formalnie rzecz biorąc, przynajmniej według niektórych platform, poziom 1,10 na EUR/USD został dziś z góry przebity. To znaczy, rejestrowano minima rzędu 1,0990. Trudno to jednak nazwać autentycznym przebiciem - było to raczej drobne, badawcze naruszenie.

Obecnie notujemy 1,1030 - co jednak i tak oznacza siłę dolara, biorąc pod uwagę, że poranna korekta ostatniego umocnienia amerykańskiej waluty sięgała nawet 1,1050. Wydaje się jednak, że przebicie "dziesiątki" w końcu nastąpi, w każdym razie jeśli tylko rynek będzie wierzył, że Mario Draghi zaatakuje w marcu tanim pieniądzem. Ruch byłby jeszcze bardziej uprawniony, gdyby pojawiła się nadzieja na to, że może jednak Fed podwyższy stopy. Pytanie też, jak będzie biegł wykres cen ropy. Dziś cena mocno spada, o 5 proc. (mowa o crude, gdzie mamy 31,68 dolara), ale generalnie tendencja już od 11 lutego jest zwyżkowa.

Reklama

Indeks PKB dla Niemiec za IV kwartał wyniósł 0,3 proc. k/k oraz 2,1 proc. r/r - zupełnie zgodnie z prognozą. Indeks Ifo natomiast rozczarował - spadł ze 107,3 pkt do 105,7 pkt, co mogło też wpłynąć na słabnięcie euro w godzinach porannych.

Turcja i Węgry nie zmieniły stóp procentowych (pozostały na poziomach 7,5 proc. oraz 1,35 proc.). W USA wskaźnik Conference Board spadł z 97,8 pkt do 92,2 pkt, indeks Fed z Richmond spadł z 2 pkt do -4 pkt (były to słabe wyniki, gorsze od prognoz, co z kolei może mieć związek z osłabieniem dolara po 16:00, kiedy podano odczyty).

GBP/USD jest w pobliżu 1,4095, minima wypadły przy 1,4060. Notowania nie powróciły ponad poziomy osiągnięte wczoraj, nadal więc funt jest słaby, wykres jest nisko. To oczywiście skutek tego, że do ofensywy na Wyspach przystąpili eurosceptycy, a porozumienie Camerona z Brukselą może nie wystarczyć. 23 czerwca odbędzie się referendum i jeśli Wielka Brytania wyjdzie z UE, to mogą czekać nas ciekawe czasy. Co nie znaczy, że łatwe, szczególnie na tzw. rynkach finansowych.

Co w Polsce?

Łukasz Hardt z RPP powiedział dziś, że bezzasadne byłoby luzowanie polityki pieniężnej w naszym kraju - co wpisuje się w panujące na rynku przekonanie, że stopy nie zostaną ruszone w najbliższych miesiącach, w szczególności w dół. Nic dziwnego - w obecnej atmosferze europejskiej, krajowej i światowej, po decyzji agencji S&P itd.

GBP/PLN jest na 5,5975 - a więc wyżej niż podczas minimów z dziś i wczoraj, ale przecież o 6 - 7 groszy niżej niż kilka dni temu. Na USD/PLN przebijamy jednak 3,97 i to jest niepokojące, niemniej zrozumiałe, patrząc na główną parę. Jeśli przyjdzie lekka korekta - o 3,4 grosze w najbliższych dniach - to niewykluczone, że będzie to dobry moment zakupowy, a na dużo więcej nie będzie można liczyć.

Co ciekawe, na EUR/PLN, mimo generalnej słabości euro, wracamy - i to chyba bardziej niż mogłyby sugerować przełożenia z głównej pary. Notowane są poziomy rzędu 4,3760. Minima dzisiejsze to 4,3570.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty | przebicie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »