Dziś kolejne dane makro z Polski

Na eurodolarze mamy dziś rano ok. 1,0770. Być może to już dobry moment do jakiejś częściowej, lokalnej korekty, ale generalnie nie wykluczamy dalszych wzrostów, jeśli mowa o perspektywie kilku czy kilkunastu dni.

Na eurodolarze mamy dziś rano ok. 1,0770. Być może to już dobry moment do jakiejś częściowej, lokalnej korekty, ale generalnie nie wykluczamy dalszych wzrostów, jeśli mowa o perspektywie kilku czy kilkunastu dni.

Szeroki świat

Dokąd mogłyby dojść? Być może do linii łączącej szczyty z 3 maja i 18 sierpnia 2016. Za parę dni będzie się ona pokrywać mniej więcej z 1,0850 (minima z 2 października) i to miałoby pewien sens.

To prawda, że rynek ma generalnie wysoko wyceniony scenariusz dwóch kolejnych podwyżek stóp w USA, ale jednak jest to polityka relatywnie jastrzębia, podczas gdy EBC na razie nie rusza polityki QE (mimo pojawiających się pogłosek). Możliwe zatem, że po podejściu do obszarów, o których było wyżej, dolar odrobi część strat, potwierdzając bardzo generalny trend. Z drugiej strony, na powrót do dołków z grudnia 2016, do okolic 1,04 - raczej nie ma co liczyć, przynajmniej jeśli nie zakładamy jakichś dziwnych perturbacji.

Reklama

GBP/EUR pozycjonuje się przy 1,1470.Wykres odbił się parę dni temu od 1,14. Za lokalny opór uznać można 1,1540. Na GBP/USD notujemy 1,2355, także i tu mieliśmy ostatnio znaczne osłabienie funta, bo 14 marca było 1,21. Wiadomo: w tle ryzyko Brexitu (tzn. to jest już pewna rzecz, ale od strony rynkowej można ją uznać za czynnik ryzyka), pogróżki Szkocji w kontekście odłączenia się w kierunku niepodległości itd. Dziś danych z Wielkiej Brytanii nie będzie, poza kwartalnym biuletynem Bank of England, który poznamy o 13:00.

A co prócz tego w kalendarium makro poza Polską? O 11:00 poznamy bilans handlu zagranicznego Strefy Euro, zaś o 14:15 dane z USA (za luty) o produkcji przemysłowej i wykorzystaniu mocy produkcyjnych. O 15:00 mamy indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board, a także indeks Uniwersytetu Michigan (wstępny za marzec).

Istotne wieści z Polski

Istotne wieści z Polski poznamy dopiero o 14:00. Będą to trzy kategorie odczytów: produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa; zmiany ceny tej produkcji; sprzedaż detaliczna. Wszystko tyczyć się będzie lutego. Dodajmy, że we ostatnich tygodniach dane makro z Polski były na ogół niezłe, co zresztą skwapliwie podchwycił obecny rząd.

To, że USD/PLN oscyluje przy 4 zł, a nie np. przy 4,28 (okolice z połowy grudnia 2016), nie wynika jednak tylko z tego, ani głównie z tego - a raczej z czynników globalnych. Na przykład w ostatnich dniach złoty zyskał na fali przemian eurodolara. Przebito na USD/PLN wsparcie konsolidacyjne 4,05. Teraz zeszliśmy w niższe piętro pięciogroszowe, acz można też mówić o 3,9750 jako ograniczeniu (ten poziom muśnięto u progu lutego).

Na EUR/PLN konsolidacja jest kontynuowana, mamy tam 4,3070. Oznacza to, że systematycznie krążymy wokół 'trzydziestki', ten stan rzeczy trwa już od początku lutego. Obszar wahań to ok. 2 - 3 grosze po obu stronach.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »