Eurodecydenci forsują kontrowersyjny projekt dla bankowych depozytów

Według Komisji Europejskiej istnieje możliwość, aby kosztami ratowania banków obciążać depozyty przekraczające 100 tys. EUR. Zdaniem rzecznik Michel Barnier taka propozycja KE jest obecnie przedmiotem dyskusji. Po południu na rynek napłynęła informacja od jednego z przedstawicieli Parlamentu Europejskiego (Gunnara Hokmarka), który przyznał, iż taki dopisek może znaleźć się w nowych przepisach, które mogą obowiązywać od 2015 r.

Według Komisji Europejskiej istnieje możliwość, aby kosztami ratowania banków obciążać depozyty przekraczające 100 tys. EUR. Zdaniem rzecznik Michel Barnier taka propozycja KE jest obecnie przedmiotem dyskusji. Po południu na rynek napłynęła informacja od jednego z przedstawicieli Parlamentu Europejskiego (Gunnara Hokmarka), który przyznał, iż taki dopisek może znaleźć się w nowych przepisach, które mogą obowiązywać od 2015 r.

To w ciągu kilku minut przeceniło notowania euro względem pozostałych majors, ale inwestorzy szybko doszli do wniosku, iż nie oznacza to wcale, że kontrowersyjne prawo może zostać rzeczywiście przyjęte. Niemniej tak, czy inaczej tego typu dyskusje tylko szkodzą perspektywom europejskiego sektora bankowego i warto by było wyraźnie się od tego odciąć. Na to się jednak nie zanosi...

Rynek otrzymał dzisiaj mieszane dane z USA. Zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły o 5,7 proc. r/r w lutym (oczekiwano 3,8 proc. r/r), ale już indeks zaufania konsumentów Conference Board poszedł mocno w dół w marcu - do 59,7 pkt. z 68 pkt. Podobną niespodziankę mieliśmy jednak już wcześniej w przypadku danych Uniwersytetu Michigan. Spadła też sprzedaż nowych domów - w lutym o 4,6 proc. m/m do 411 tys. (oczekiwano 422 tys.).

Reklama

Rynek EUR/USD szuka jednak okazji do przynajmniej chwilowego odbicia, w czym mogą pomóc wspomniane dane z USA. Pozytywnym sygnałem będzie jednak dopiero wyjście ponad strefę 1,2880-1,2900, co dawałoby szanse na ruch w stronę 1,2930-40. O mocniejszą zwyżkę może być trudno - warto wspomnieć, to co pisałem rano - rynek cały czas szuka okazji do sprzedaży na "górkach".

Marek Rogalski - Główny analityk walutowy

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: Michel Barnier | depozyty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »