Eurodolar utrzymuje się ponad wsparciem

Główna para walutowa utrzymuje się poniżej 1,07, co pokazuje, że środowe wyskoki w kierunku 1,08 czy tym bardziej 1,10 były przedwczesne. Z drugiej strony, przetestowano już okolice 1,0640 (w przybliżeniu), czyli obecny obszar wsparcia - i wykres o interwale godzinowym pokazuje od wczorajszego wieczora powolne parcie na północ.

Główna para walutowa utrzymuje się poniżej 1,07, co pokazuje, że środowe wyskoki w kierunku 1,08 czy tym bardziej 1,10 były przedwczesne. Z drugiej strony, przetestowano już okolice 1,0640 (w przybliżeniu), czyli obecny obszar wsparcia - i wykres o interwale godzinowym pokazuje od wczorajszego wieczora powolne parcie na północ.

1,07 to jednak poziom oporu, jeśli zabraknie sił do sforsowania go, to znów okaże się zapewne, że poważniejsza korekta na EUR/USD (czy tym bardziej zupełna zmiana trendu) okazała się złudzeniem. W takim scenariuszu prawdopodobnie prędzej czy później wykres zszedłby znów poniżej 1,0640 - przy wszelkich czynnikach ryzyka lub jastrzębich akcentach z Fed.

Co do czynników ryzyka, to jak zwykle powraca sprawa Grecji, tylko tymczasowo załatana. Niemcy, Francja, ministrowie finansów Strefy Euro i przedstawiciele EBC domagają się od Aten "listy konkretnych reform", ponieważ dotychczasowe pomysły Greków uznano za niewystarczające. Spotkanie obu stron podobno przyniosło nieco optymizmu, tak to opisał Aleksis Cipras, ale optymizm w sprawie tego kraju lansowano już wiele razy, gdy tymczasem problemy wciąż powracają.

Reklama

Inna kwestia to Ukraina - przywódcy UE na szczycie ustalili, że sankcje wobec Rosji będą utrzymane dopóki nie dojdzie do pełnego zawieszenia broni w Donbasie. Sankcje to problem dla Moskwy, ale przecież gospodarce UE także nie służą, co widać choćby po kłopotach polskich eksporterów owoców (zwłaszcza, że Moskwa lubi odpowiadać kontr-sankcjami pod pozorem np. kwestii zdrowotno-epidemiologicznych).

W dniu dzisiejszym nie będzie zbyt wielu danych istotnych dla EUR/USD, spodziewamy się sesji względnie spokojnej. O 8:00 poznamy inflację PPI z Niemiec, o 10:00 bilans płatniczy Strefy Euro za styczeń. Po południu wypowiedzą się publicznie dwaj przedstawiciele Fed - Lockhart z Atlanty i Evans z Chicago. Być może ich słowa wyjaśnią jeszcze coś dodatkowego w kwestii nastawienia Rezerwy.

Tradycyjnie już piszemy o USD/PLN i EUR/PLN. Dziś o 14:00 poznamy GUS-owskie wskaźniki koniunktury, aczkolwiek nie sądzimy, by były one istotne - w bezpośredni sposób - dla wykresów obu par walutowych. USD/PLN raczej odbija kwotowania EUR/USD. Gdyby główna para zeszła poniżej 1,0640, to i na parze dolar-złoty mielibyśmy powrót do starych poziomów, powyżej 3,87 - 3,88. Lokalne wsparcia to teraz 3,8540 - 3,8560 oraz 3,8310, niżej 3,7890. Naturalnie ogólnie mamy nadal trend wzrostowy. W istocie chwilowe zejście poniżej 3,75, obserwowane w środę, było jego testem, jeśli za linię uznać połączenie dołków z grudnia 2014, końcówki lutego 2015 i właśnie wspomnianego zejścia. Mamy też drugą, niższą linię - od lipca 2014, opartą o dołki z grudnia, ta biegnie teraz przy 3,60.

Na EUR/PLN dalej aktywna jest tendencja zniżkowa, umacniająca złotego, choć tak naprawdę wyraźna aprecjacja jest blokowana w obszarze 4,11 - 4,1150. Oporem może być 4,1640 oraz oczywiście linia trendu od końca stycznia, obecnie przy 4,1470 - 4,1490.

Tomasz Witczak

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »