Eurodolar wstępnie wrócił na południe

Dla jednych "powrotem eurodolara na południe" byłoby osiągnięcie poziomów rzędu 1,1215-20, czyli dotychczasowych minimów z tego miesiąca - inni mogą się zadowolić tym, co jest już teraz. Mowa o kursach krążących przy 1,1385 - 1,14. Zawsze coś, skoro rankiem notowano nawet 1,1470.

Dla jednych "powrotem eurodolara na południe" byłoby osiągnięcie poziomów rzędu 1,1215-20, czyli dotychczasowych minimów z tego miesiąca - inni mogą się zadowolić tym, co jest już teraz. Mowa o kursach krążących przy 1,1385 - 1,14. Zawsze coś, skoro rankiem notowano nawet 1,1470.

Kwestia oczekiwań

Po pierwsze, to korekta ("wzrosło, więc spadnie" - niby nie jest to uniwersalna zasada, ale jednak nierzadko się sprawdza). Po drugie, mieliśmy np. wypowiedź p. Weidmanna z Bundesbanku, który przyznał, że normalizacja polityki pieniężnej w Eurolandzie zabierze nawet kilka lat.

Ale czy to aby na pewno aż tak gołębi sygnał? Ostatecznie przecież Weidmann nie powiedział w ten sposób niczego, czego byśmy nie wiedzieli. Ogólna wymowa jego wystąpienia była niejasna; mówił o wyzwaniach ze strony środowiska ultra-niskich stóp oraz o czynnikach ryzyka związanych z tychże stóp podnoszeniem, w końcu również o lekcji, jaką dał nam kryzys roku 2008.

Reklama

W USA dane z rynku nieruchomości były z grubsza w pobliżu prognoz, a osoby zainteresowane rynkiem surowców mogą jeszcze zerknąć na tygodniową zmianę zapasów paliw w ocenie American Petroleum Institute, która pojawi się o 22:40.

Temat złotówkowy

EUR/PLN wybił się rankiem do poziomu 4,3380, ale był to peak tylko chwilowy. Odwrócił się obraz na parze głównej, wzrosła chęć ryzykowania, polepszyło się aktywom z emerging markets i tym samym wieczorem mamy 4,3170, a były i niższe poziomy. Proces depracjacji PLN zatem przyhamował i nawet się cofnął. Poniekąd nie było tak źle - w tej fazie nie przeszliśmy nawet przez szczyty z przełomu października i listopada.

Na USD/PLN tym bardziej powinno się nam poprawić... ale nie do końca tak się stało. Owszem, było zejście z 3,7960 do 3,7730 - ale potem wróciliśmy w okolice "siedemdziesiątki dziewiątki".

Waluty idą swoim torem, ale warto odnotować, jako czynnik długofalowy i będący gdzieś w tle, najnowsze dane o produkcji przemysłowej. Produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 7,4 proc. r/r, a oczekiwano 6,7 proc. Produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 22,4 proc. r/r, zakładano 19,5 proc. Pojutrze poznamy dane o sprzedaży detalicznej.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »