Fed szkodzi walutom wschodzącym i złotemu

Wypowiedzi stanowych prezesów Fed (Rosengren, Bullard, Williams i Harker) potwierdziły gotowość FOMC do dalszego podnoszenia stóp procentowych, równocześnie zawierały one wymijający przekaz odnośnie wagi jaką przypisuje się brytyjskiemu referendum.

Wypowiedzi stanowych prezesów Fed (Rosengren, Bullard, Williams i Harker) potwierdziły gotowość FOMC do dalszego podnoszenia stóp procentowych, równocześnie zawierały one wymijający przekaz odnośnie wagi jaką przypisuje się brytyjskiemu referendum.

W opinii prezesa Bullarda komitet powinien poczekać do lipca z zacieśnieniem, takiemu stanowisku oponował jednak m.in. prezes NY Fed Williams. Debata nad tematem kolejnej podwyżki w czerwcu/lipcu pozostaje zatem otwarta. Istotnym wyznacznikiem polityki FOMC w 2poł16 może okazać się lipcowe sprawozdanie Janet Yellen przed Kongresem.

W naszej ocenie komunikat może wskazywać na gotowość dalszego zacieśniania polityki pieniężnej na koniec roku - obecnie rynek oczekuje jednej podwyżki w 2016 roku, zmiana oczekiwań będzie powodować dalsze wzrosty dochodowości na rynkach bazowych i umocnienie dolara, chociaż wzrost amerykańskiej waluty napotka duży opór w 2poł16 w miarę zbliżania się wyborów prezydenckich w USA.

Reklama

Amerykański indeks PMI dla sektora usług spadł z 50,8pkt do 50,5pkt. Dane wskazują na spadek wielkości portfela zamówień oraz bieżącej aktywności (z 50,3pkt do 49,1pkt). Badanie PMI potrafi rozmijać się ze wskazaniami indeksu ISM (pomimo teoretycznie spójnej metodologii). Rynki będą bardziej wyczulone na zmiany drugiego indeksu ze względu na dłuższą historię jego publikacji.

Europejski PMI composite (obejmujący sektor usługi i przemysłu) przedstawił niejednoznaczny obraz - wskaźnik zanotował drobny spadek (do 51,5pkt z 51,7pkt), co wynikło z rozbieżnych tendencji między Francją i Niemcami (gdzie nastąpił wzrost) oraz krajami peryferyjnymi (gdzie indeks spada od końca 2015 roku). Z punktu widzenia polskich danych optymistycznym sygnałem jest poprawa indeksu dla przetwórstwa przemysłowego w Niemczech (z 51,8pkt do 52,4pkt), która dobrze rokuje dla krajowych producentów (z uwagi na silną kooperację z Niemcami). Jednocześnie coraz bardziej niepokojące jest trwające pogorszenie PMI na peryferiach strefy euro.

...................................................

Fed nie musi czekać na Brytyjczyków

James Bullard z Fed St. Louis zwykle mówi krótko i konkretnie, co oczywiście podoba się inwestorom. Miewa też gorsze dni, kiedy odpływa w regiony charakterystyczne dla centralnych bankierów, ale na szczęście nie zdarza się mu to zbyt często.

Ostatnio był w Pekinie, gdzie o podwyżkach stóp mówił mało wyraziście, za to o Brexit powiedział dość niespodziewanie, że nawet wyjście Wielkiej Brytanii z UE - co wydaje się mu mało prawdopodobne - nie wywoła tragedii, następnego dnia nic wielkiego się nic nie wydarzy, a negocjacje w sprawie dalszego statusu Londynu będą odbywały się "bardzo powoli".

Słowa Bullarda brzmią trochę dziwnie, gdy porówna się je z zapowiedziami globalnego dramatu, gdyby Brytyjczycy powiedzieli "nie" Unii. Ciekawe, co o Brexit powie Mark Carney, szef Bank of England, który wystąpi dzisiaj w parlamencie. Trzecia wojna już była, rewolucja też, recesja i bezrobocie również...

Bullard rzucił jeszcze jedną myśl, którą rynki szybko podchwyciły, choć nie znalazło to specjalnego wyrazu w notowaniach dolara. Otóż według prominentnego (i głosującego w tym roku) członka Fed, brytyjskie referendum, które zaplanowano na 23 czerwca, nie będzie miało wpływu na decyzje FOMC, które zapadną podczas spotkania tydzień wcześniej.

Do tej pory dominował pogląd, że czerwcowy Federal Open Market Committee nic nie zrobi ze stopami, bo będzie czekał na rezultat głosowania. Deklaracja Bullarda trochę zmienia optykę, urealniając spekulacje o niespodziewanym ruchu już w przyszłym miesiącu. Teraz pora na wypowiedzi kolejnych przedstawicieli Fed, zwłaszcza Janet Yellen, która zabierze głos w piątek.

No i na kolejne dane z amerykańskiego rynku. W tym tygodniu nie ma ich wiele, ale dzisiejsza informacja o sprzedaży nowych domów na pewno zasługuje na uwagę.

Wydarzeniem dnia jest oczywiście majowy indeks ZEW, ilustrujący nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych. Wskaźnik jest interesujący sam w sobie, ale raczej nie odciśnie mocnego piętna na rynku. Niemcy mają już za sobą finalne dane o PKB za I kwartał. Nie było niespodzianek, więc inwestorzy przeszli nad nimi do porządku dziennego.

dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska

INGBank
Dowiedz się więcej na temat: wypowiedzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »