Federalny pieniądz trochę podrożał

Pod koniec ubiegłego tygodnia dolar się osłabił, co wynikało w jakiejś mierze z technicznej korekty i wahań konsolidacyjnych, aczkolwiek mocnym impulsem fundamentalnym były też sugestie Donalda Trumpa.

Pod koniec ubiegłego tygodnia dolar się osłabił, co wynikało w jakiejś mierze z technicznej korekty i wahań konsolidacyjnych, aczkolwiek mocnym impulsem fundamentalnym były też sugestie Donalda Trumpa.

Po Trumpie, po danych

Oto prezydent USA dość klarownie dał do zrozumienia, że nie podoba mu się polityka podwyższania stóp przez Rezerwę Federalną. Z punktu widzenia jego programu gospodarczego to zapewne niekorzystny proces: ogranicza akcję kredytową i umacnia, rzecz jasna ceteris paribus, dolara. A przecież Trump życzyłby sobie - jako protekcjonista - słabej waluty. I faktycznie, osłabił ją, prowadząc kurs do 1,1750. Tyle że słowa Trumpa raczej nie ograniczą działań Fed, a jeżeli nawet w miejsce dwóch oczekiwanych podwyżek (czyli razem czterech na ten rok) będzie tylko jedna, to równie dobrze powodem może być coś innego niż opinie prezydenta. W końcu decydenci Fed tak czy inaczej wszystkie swoje plany i decyzje opatrują komentarzami w rodzaju "o ile dane będą sprzyjać", a w składzie FOMC jest aktywne także i gołębie skrzydło.

Reklama

Dziś w każdym razie dolar zyskał, para przesunęła się w okolice 1,17 - chwilami była nawet niżej. To raczej korekta w rytmie trendu bocznego i nic szczególnego. Mieliśmy jeden odczyt z USA - i ten był raczej słaby. Sprzedaż domów na rynku wtórnym za czerwiec zamknęła się liczbą 5,38 mln transakcji, oczekiwano 5,44 mln. Dobry był za to odczyt z Kanady o sprzedaży w hurcie: +1,2 proc. m/m za maj, oczekiwano +0,3 proc. m/m. Ale USD/CAD biegł swoją drogą, tzn. rósł - z 1,3115 przebył w kilkanaście godzin drogę do 1,3165. Czyli dolar kanadyjski stracił do waszyngtońskiego.

Na złotym

Nie ma przełomu. EUR/PLN był w dołku dziennym na 4,3150 (wyżej niż w czasie minimum z piątku), teraz mamy 4,3275, co można od biedy uznać za lokalny opór. Para USD/PLN klaruje się przy 3,6990. Złoty stracił w relacji do poziomów z nocy i wczesnego poranka. Naturalnie i tak jest dużo mocniejszy niż np. w okresie największej przeceny z czwartku 19 lipca, gdy kreślono 3,74.

Podaż pieniądza M3 wzrosła w czerwcu o 7,3 proc. r/r, zgodnie z prognozą. Jutro w programie mamy stopę bezrobocia. Zakłada się zejście z 6,1 proc. do 5,9 proc.

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »