Goldman Sachs: Na rynku walutowym euro będzie tanieć, dolar drożeć, a złoty pozostanie stabilny

Na rynku walutowym w najbliższych miesiącach euro powinno się osłabiać, a dolar umacniać. Analitycy największych wahań oczekują na rynkach wschodzących. Złoty jednak będzie należał do stabilnych walut.

Mocnym wahaniom mogą ulegać kursy tureckiej liry czy południowoafrykańskiego randa - prognozują stratedzy Goldman Sachs. Największy wpływ na rynek walutowy będzie miała jednak zmiana polityki pieniężnej, jaka dokonuje się właśnie w strefie euro i USA.

- Kurs euro do dolara będzie się zmieniał - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Magdalena Polan, główna ekonomistka ds. Europy Środkowo-Wschodniej banku Goldman Sachs. - Niedawno zmieniliśmy naszą perspektywę długoterminową kursu euro i dolara w kierunku wzmocnienia dolara i osłabienia euro z powodu rozjeżdżających się kierunków polityki monetarnej, czyli wyższych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i niższych w Europie.

Reklama

Stratedzy banku Goldman Sachs prognozują, że w perspektywie 2-3 lat dolar zrówna się wartością z euro. Złoty na tym tle ma być bardzo stabilną walutą.

- Złoty nie powinien być bardzo czuły ani na zmiany stóp procentowych za granicą, których i tak za bardzo nie oczekujemy, ani na wiadomości o tym, co się dzieje w Rosji i na Ukrainie - ocenia Magdalena Polan. - Złoty trochę wyprzedał się na tych wiadomościach w lecie w tym roku, ale to były bardzo małe zmiany.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Osłabienie złotego widoczne było głównie do dolara, gdzie od początku roku polska waluta straciła ponad 9 proc., podczas gdy do euro zaledwie nieco ponad 1,5 proc.

Na tle innych rynków wschodzących polska gospodarka radzi sobie względnie dobrze. Bezrobocie spada, PKB rośnie i mimo że ani ten spadek, ani wzrost nie są imponujące, inwestorzy doceniają ich dynamikę. Według Goldman Sachs, kurs złotego będzie się zmieniał, ale tylko w pewnym przedziale.

- Oczekujemy więc, że będzie w miarę stabilny - uważa główna ekonomistka banku ds. Europy Środkowo-Wschodniej. - Zdecydowanie bardziej stabilny, jeżeli pomyślimy o innych walutach, niż kursy walutowe krajów, gdzie ciągle jest dużo do zrobienia w dziedzinie ograniczenia deficytu obrotu rachunków bieżących, zrównoważenia gospodarki czy ograniczenia wzrostu długu zagranicznego. Na przykład w takich krajach jak Turcja, Republika Południowej Afryki czy nawet Węgry.

Analitycy zwracają uwagę na tzw. fragile five, czyli na "delikatną piątkę" państw, które są bardziej czułe na to, co się dzieje na świecie, wymieniają tu takie kraje jak Brazylia, Indonezja, Indie.

- Ciągle myślimy o tym, że Turcja i lira turecka jest w miarę wrażliwa na to, co się dzieje na zewnątrz Turcji i na rynku globalnych stóp procentowych, a także na to, co dzieje się w ich własnej polityce makroekonomicznej - zwraca uwagę Magdalena Polan z banku Goldman Sachs. - Oczekujemy też dużych zmian na rynku randa, czyli w Afryce Południowej. Widzimy ryzyko dla innych walut na rynkach wschodzących, które nie dokończyły tego dostosowania zewnętrznego.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: Goldman Sachs | dolar | złoty | euro | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »