Grexit, euro i dane makro

To że rynek wciąż spogląda na wątek grecki, jest więcej niż oczywiste. Foreksowe portale obiegł przy tym cytat (rzekomy?) z wypowiedzi Christine Lagarde, szefowej MFW, która miała powiedzieć, że wystąpienie Grecji ze strefy euro jest możliwe, niemniej nie musi ono oznaczać końca projektu wspólnej waluty. Miała wygłosić taki pogląd w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", motywując to zresztą faktem, że o kompromis z Atenami jest naprawdę trudno - ale gazeta miała wyciąć ów cytat przed publikacją.

To że rynek wciąż spogląda na wątek grecki, jest więcej niż oczywiste. Foreksowe portale obiegł przy tym cytat (rzekomy?) z wypowiedzi Christine Lagarde, szefowej MFW, która miała powiedzieć, że wystąpienie Grecji ze strefy euro jest możliwe, niemniej nie musi ono oznaczać końca projektu wspólnej waluty. Miała wygłosić taki pogląd w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", motywując to zresztą faktem, że o kompromis z Atenami jest naprawdę trudno - ale gazeta miała wyciąć ów cytat przed publikacją.

Lagarde powiedziała też, że jeśli Grecja nie zapłaci transzy pożyczki, to straci finansowanie. Grecy tymczasem zapewniali ostatnio, że do niedzieli porozumienie powinno zostać zawarte, jakkolwiek minister Warufakis przyznał, że jest w stanie rozmawiać już tylko z Komisją Europejską, a nie MFW.

Eurodolar, co ciekawe, stoi relatywnie wysoko, przez co należy rozumieć poziom 1,0950. Widocznie rynek spekuluje na pozytywne (mimo wszystko) rozwiązanie spraw greckich, a poza tym mamy po prostu realizację zysków z wcześniejszych ruchów pro-dolarowych. Do tego dojdą dane makro. O 8:00 poznamy kwietniową dynamikę sprzedaży detalicznej w Niemczech, o 14:30 natomiast dynamikę PKB Stanów Zjednoczonych za I kw. 2015. Odczyt z USA, gdyby był lepszy od założeń, umocni dolara.

Reklama

Na złotówce

EUR/PLN znów jest wysoko, przy 4,1425, co w sumie nas nie zaskakuje. Na USD/PLN notujemy poziom 3,7820, nieznacznie umocnienie to skutek wyższego eurodolara. Dziś istotne będą oczywiście czynniki globalne, ale rynek w jakimś stopniu patrzeć będzie też o 10:00 na dynamikę polskiego PKB. Wynik będzie rewizją wcześniejszych szacunków, nader pozytywnych. Po drodze mieliśmy jednak mizerne dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Gdyby PKB zaskoczył dziś negatywnie, to złoty straci i wyjścia ponad 4,15 oraz do 3,82 nie byłyby niczym niezwykłym.

Tomasz Witczak

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »