Jastrzębi zwrot Banku Kanady

Wilkins z Banku Kanady podczas poniedziałkowego popołudnia stwierdziła, że w obliczu poprawy gospodarki bank centralny będzie szukać okazji by podnieść stopy procentowe. Jej zdaniem należy ocenić, czy konieczne jest utrzymywanie tak akomodacyjnej polityki monetarnej jak ma to miejsce w tym momencie, gdyż ostatnie dane napływające z gospodarki są obiecujące.

Wilkins z Banku Kanady podczas poniedziałkowego popołudnia stwierdziła, że w obliczu poprawy gospodarki bank centralny będzie szukać okazji by podnieść stopy procentowe. Jej zdaniem należy ocenić, czy konieczne jest utrzymywanie tak akomodacyjnej polityki monetarnej jak ma to miejsce w tym momencie, gdyż ostatnie dane napływające z gospodarki są obiecujące.

Była to zasadnicza zmiana w komunikacji tamtejszych władz monetarnych, gdyż dotychczas szef BoC Stephen Poloz zwykle uderzał w gołębie tony podkreślając utrzymujące się zagrożenia, w tym również te związane z polityką handlową Donalda Trumpa. Zmiana retoryki może być częściowo związana z majowymi danymi z rynku pracy jakie zostały opublikowane w ubiegłym tygodniu i okazały się zdecydowanie pozytywną niespodzianką, bowiem wzrost zatrudnia był najwyższy od września 2016 i wyniósł 54.5 tys. wobec oczekiwanych 12.0 tys. W konsekwencji wczorajszej wypowiedzi wiceszefowej Banku Kanady rynek zaczął wyceniać podwyżkę stóp procentowych w perspektywie do końca roku, co wiązało się również z umocnieniem kanadyjskiej waluty. Notowania USDCAD wyłamały się dołem z trzytygodniowej konsolidacji i zmierzają w kierunku pierwszych wsparć na 1.3240. W tym momencie rynek będzie skupiał się na kolejnym posiedzeniu BoC, które odbędzie się 12 lipca oraz publikowanych do tego czasu danych, gdyż jeśli te będą potwierdzać poprawę aktywności gospodarczej, dalsza aprecjacja kanadyjskiej waluty i zejście notowań USD w kierunku 1.30 jest możliwe, szczególnie jeśli materializował się będzie scenariusz powrotu notowań ropy powyżej 50 USD za baryłkę WTI.

Reklama

W dniu dzisiejszym na rynku walutowym oprócz CADa mocne są również inne waluty surowcowe, które zyskują wobec USD. Dolar umacnia się jednak względem euro oraz jena. GBP cały czas determinowany jest rozwojem sytuacji politycznej w Wielkiej Brytanii po wyborach, choć dzisiejsze majowe dane o inflacji mogą mieć na niego umiarkowany wpływ, szczególnie gdyby wskazały na dalsze umacnianie presji inflacyjnej, która już uderza w poziom konsumpcji Brytyjczyków. W USA opublikowane z kolei zostaną dane o inflacji PPI, która będzie zapowiedzią jutrzejszego odczytu cen dóbr konsumenckich. Sentyment wobec dolara pozostaje mieszany i raczej nic przed jutrzejszą decyzją Fed oraz majowymi danymi z USA jakie poznamy w tym tygodniu, nie powinno się zmienić. Rynek akcyjny podnosi się natomiast po spadkach jakie widzieliśmy w trakcie ostatnich dwóch sesji. Notowania amerykańskich spółek technologicznych po wyznaczeniu minimów podczas wczorajszego otwarcia na Wall Street stopniowo zaczęły zyskiwać na wartości, co sugeruje możliwość zakończenia korekty. Jutrzejsza decyzja Fed nie powinna wiele zmienić w tej kwestii. Może ona jednak negatywnie oddziaływać na notowania złota, które mimo ostatnich spadków na rynku akcyjnym, oddalają się od ostatnich szczytów i zmierzają w kierunku wsparć na 1250 USD. Notowania ropy nieśmiało odbijają od ubiegłotygodniowych minimów, a baryłka WTI o poranku kosztuje więcej niż 46 USD. Późnym wieczorem opublikowany zostanie raport API, który jeśli wskaże na spadek zapasów, będzie wspierał scenariusz powrotu notowań powyżej 50 USD.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku SA

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »