Kontrakty w Europie w górę; w USA już po debacie, a OPEC rozmyśla, czy zamrozić

Kontrakty na indeksy giełdowe w zachodniej Europie rosną we wtorek rano. W USA już po pierwszej prezydenckiej debacie. OPEC zastanawia się tymczasem, czy zamrozić produkcję ropy na określonym poziomie - informują maklerzy.

Kontrakty na indeksy giełdowe w zachodniej Europie rosną we wtorek rano. W USA już po pierwszej prezydenckiej debacie. OPEC zastanawia się tymczasem, czy zamrozić produkcję ropy na określonym poziomie - informują maklerzy.

Kontrakty na Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,641 proc., FTSE 100 - w górę o 0,656 proc., CAC 40 - zwyżkują o 0,728 proc., a na DAX - na plusie o 0,544 proc.

Pierwsza debata telewizyjna kandydatów na prezydenta USA - Hillary Clinton i Donalda Trumpa, okazała się brutalnym pojedynkiem na słowa i argumenty, w którym oboje atakowali się nawzajem i zarzucali sobie kłamstwa i manipulowanie faktami.

Na rynkach ocenia się, że to Hillary Clinton udało się zdobyć przewagę w czasie tego "starcia".

Clinton i Trump przedstawili swoje stanowiska m.in. co do polityki zagranicznej USA, gospodarki, handlu, podatków, ISIS i broni jądrowej.

Reklama

"Rosną kontrakty na amerykańskie indeksy i myślę, że jest to jednym z czynników do poprawy sentymentu na giełdach" - mówi Michael McCarthy, główny strateg rynku w CMC Markets, który oczywiście oglądał debatę Clinton-Trump.

"W kategoriach politycznych nie ma wątpliwość - wygrywa Clinton; w kategoriach emocjonalnych - również Clinton. Ona wygrała na obu tych frontach - taka jest moja obecna ocena" - podkreśla McCarthy.

Andrew Sullivan, dyrektor zarządzający Haitong Securities Group Ltd., wskazuje, że na rynkach był niepokój przed debatą w USA.

"Rynki były bardzo niespokojne przed debatą" - mówi Sullivan.

"Hillary wyszła lekko do góry. Rynki są lekko podgrzane. Ale są jeszcze dwie debaty" - dodaje.

Tymczasem ważne dla rynków decyzje mogą zapaść w środę - w Algierze 28 września dojdzie do spotkania producentów ropy z OPEC.

Arabia Saudyjska, największy producent ropy w kartelu, skłonna jest pompować mniej swojego surowca, jeśli Iran zamrozi dostawy ropy na obecnym poziomie.

Zjednoczone Emiraty Arabskie również są za tym, aby zamrozić produkcję ropy, ale pod warunkiem, że inne kraje OPEC także zgodzą się na takie działanie - poinformował minister ropy ZEA Suhail Al Mazrouei.

Saudyjczycy zaproponowali, aby zamrozić dostawy ropy na rynki na poziomie, jaki był w styczniu tego roku. Jest więc "otwarta furtka" do osiągnięcia porozumienia o zmniejszeniu dostaw surowca przez OPEC.

Minister ropy Wenezueli ocenił, że jeśli OPEC nie osiągnie porozumienia w sprawie ograniczenia dostaw ropy, to cena surowca może spaść do 20 dolarów za baryłkę.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »