Kruche podstawy poprawy nastrojów

Mała euforia zapanowała na rynku po tym jak liderzy północnokoreańskiego reżimu nie zdecydowali się kolejne próby balistyczne podczas obchodów rocznicy utworzenia Koreańskiej Republiki Ludowo -Demokratycznej. Inwestorzy przygotowali się na pokaz siły a zamiast tego Kim Dzong Un zaserwował wystawny raut swoim naukowcom.

Mała euforia zapanowała na rynku po tym jak liderzy północnokoreańskiego reżimu nie zdecydowali się kolejne próby balistyczne podczas obchodów rocznicy utworzenia Koreańskiej Republiki Ludowo -Demokratycznej. Inwestorzy przygotowali się na pokaz siły a zamiast tego Kim Dzong Un zaserwował wystawny raut swoim naukowcom.

Brak eskalacji napięć geopolitycznych nie powinien uśpić jednak czujności. Po pierwsze: dziś Rada Bezpieczeństwa ONZ będzie głosować nad zaostrzeniem sankcji wobec Korei Północnej, co może spotkać się z reakcją Pjongjangu. Po drugie, decyzja o zaniechaniu prób balistycznych nie świadczy o koncyliacyjnym nastawieniu reżimu, lecz stanowi dowód na jego nieprzewidywalność. To, że w sobotę nie prowadzono testów balistycznych, nie oznacza, że próby nie zostaną przeprowadzone np. we wtorek.

EUR/CHF jest ponad 1,14. USD/JPY odbił ponad 108,00 i kontynuuje ruch do 108,50. Odpływ kapitału notują też takie bezpieczne przystanie jak: złoto i rynek długu USA. Ta druga tendencja wspiera dolara, ale np. EUR/USD nie jest w stanie zejść poniżej 1,20 a GBP/USD nie spadł poniżej 1,3150, co negowałby scenariusz zakładający test szczytów przy 1,3270. Spodziewamy się, że funt będzie w najbliższym czasie silniejszy do euro - EUR/GBP powinien spadać poniżej 0,91.

Reklama

Warto odnotować również ostre załamanie cen surowców przemysłowych ( i ropy na piątkowej sesji). W pierwszy przypadku widzimy znaczne pole do kontynuacji zniżek pod wpływem redukcji skrajnej pozycji. Postrzegamy ostatnie zwyżki cen miedzi, ołowiu aluminium, czy też rudy żelaza jako oderwane od fundamentów i wymagające głębokiej korekty. Z tego względu spodziewamy się, że dolar australijski będzie jedną ze słabszych walut G-10. Jeśli zaś chodzi o ropę, to oczekujemy stabilizacji w szerokim przedziale 46 - 50 USD. Piątkowe załamanie postrzegamy jako element chaosu w notowaniach po uderzeniu huraganu Harvey a nie silny propodażowy sygnał.

Poniedziałkowa sesja nie obfituje w ważne dane, decydenci z Fed nie mogą też wypowiadać się publicznie przed wrześniowym posiedzeniem FOMC. Z tego względu uwaga będzie nakierowana na Koreę Północną oraz Florydę - stopniowo będą napływać informacje o skali zniszczeń wyrządzonych przez kataklizm. Wydarzenia tygodnia to z kolei inflacja CPI z USA (czwartek). Jest to ostatnia szansa by potwierdzić tezę Fed o przejściowym charakterze słabości presji cenowej. Rynek oczekuje odbicia z 1,7 proc. w lipcu do 1,8 proc. i rozczarowanie przerodzi się w przekonanie, że w następnym tygodniu Fed wykluczy podwyżkę stóp procentowych w grudniu (aczkolwiek start normalizacji sumy bilansowej na najbliższym posiedzeniu FOMC nie jest zagrożony). Wyzerowanie oczekiwań rynkowych na podwyżkę (teraz 25 proc.) będzie ciągnąć za sobą USD w dół. W najbliższych dniach otrzymamy też dane o sierpniowej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej (piątek). Pierwsze mają do podtrzymania solidne tempo wzrostu z lipca z największą uwagą na tzw. "grupę kontrolną", która wchodzi w wyliczenia PKB. Produkcja przemysłowa ostatnio ma znaczenie drugorzędne, ale dolar będzie bardziej wrażliwy na gorsze odczyty.

W strefie euro zapowiada się spokojny tydzień z jedynie lipcową produkcją przemysłową. Euro pozostaje pod wpływem posiedzenia ECB i spodziewane w październiku ogłoszenie przyszłości programu QE trzyma wspólną walutę wysoko. Jednak brak świeżych impulsów w krótkim terminie może prowadzić do przejściowych korekt sentymentu. Obok przytaczanych już krótkoterminowych oczekiwań na spadki EUR/GBP, w szerszym horyzoncie widzimy znaczne pole do zniżek EUR/SEK.

Ten tydzień jest najmocniej odciśnie piętno na perspektywach funta. W Wielkiej opublikowana zostanie inflacja CPI za sierpień (we wtorek), seria wskaźników z rynku pracy (w środę). Wisienką na torcie będzie decyzja Banku Anglii (w czwartek). Wrażliwość funta na dane zmniejszyła się ostatnio w związku ze spadkiem oczekiwań na zwrot w polityce monetarnej. W komunikacie BoE nie spodziewamy się większych zmian, a potencjalne ryzyka przeważają po jastrzębiej stronie (wciąż żywotne dążenia części decydentów do odwrócenia nadzwyczajnego luzowania z ubiegłego roku).

Bartosz Sawicki

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »